Blisko ludziTego nie rób z facetem

Tego nie rób z facetem

Tego nie rób z facetem
Źródło zdjęć: © 123RF
24.04.2013 19:12, aktualizacja: 13.09.2018 15:47

Uważasz, że mężczyzna jest prosty jak budowa pewnego narzędzia rolniczego do młocenia zboża? Nic bardziej mylnego: panowie to skomplikowane, wrażliwe istoty, które też mają uczucia i emocje. Łatwo ich urazić i zdenerwować, zwłaszcza w sytuacji intymnej. Magazyn „Esquire” i portal askmen.com przedstawiają listę zachowań, których panowie nie znoszą w łóżku. Choć paniom się czasem wydaje, że jest zupełnie odwrotnie!

Głośne orgazmy

Czy już niedługo padnie ostatnio bastion kobiecej tajemnicy? Czy mężczyźni nauczą się bezbłędnie rozpoznawać kobiece orgazmy prawdziwe i te lekko podrasowane? Na razie panowie za oznakę udawanego orgazmu uznają zbyt głośne krzyki, mające wieścić fantastyczny finisz. Decybele wcale nie są seksowne, a intensywne pokrzykiwania maskują tylko brak rzeczywistej przyjemności. Profesor Les Parrot, psycholog i autor książki „Dobry, szalony seks” odradza sztuczne, intensywne wokalizy podczas stosunku. „Cisza w sypialni jest zabójcza, ale wasze łóżko to nie plan filmu porno. Jest cała gama dźwięków od jęków do rozkosznego szeptu. Donośne krzyki nie sprawią, że wasz partner będzie dumny ze swoich osiągnięć. Inteligentny mężczyzna dobrze wie, że stosunek to nie bitwa na głosy”, twierdzi psycholog.

Ordynarność

Granica między chamstwem a wulgarnością w łóżku jest zasadnicza. Mężczyźni zazwyczaj nie mają nic przeciw odrobinie świntuszenia, małym sprośnościom, a nawet całkiem dosadnym określeniom. Oczywiście, o ile nie pochodzą ze stanu Oregon, gdzie nadal przeklinanie podczas czynności seksualnych jest karane dekretem prawnym. Bez względu na pochodzenie, zazwyczaj panowie nie akceptują prostackiej łóżkowej ordynarności – chyba, że jest ona częścią erotycznej gry. Mimo rubasznej i pikantnej atmosfery wywołanej przez „brzydkie słowa” panowie nadal chcą mieć poczucie, że są w łóżku z partnerką, a nie całą drużyną rugby.

Jak ty mi, tak ja tobie…

Nie zawsze to, co kobietom sprawia przyjemność, podoba się też mężczyznom. Doskonałym przykładem jest np. pieszczenie otoczek sutkowych. Mężczyźni w tych okolicach ciała nie posiadają tak wrażliwych sfer erogennych jak kobiety i czasem drażni ich fakt, że kobieta zajmuje się ich piersiami, skoro mogłaby zrobić coś zupełnie innego. Tak samo delikatne klapsy w pupę mogą wywołać niepożądany efekt. Jeśli chodzi o końcowy odcinek pleców, wszelkie koncentrujące się tam pieszczoty, powinny być serwowane z pewnym rozmysłem. Choć mówi się, że panowie nie mają nic przeciwko pieszczotom annusa, to lepiej się upewnić, czy partner nie jest wyjątkiem.

Brak delikatności

Zwykle panowie wolą silniejsze pieszczoty o bardziej intensywnym natężeniu. Nie oznacza to jednak, że nie mają być one czynione z rozwagą. Jądra i worek mosznowy bywają czułe na dotyk, penis po wytrysku jest niezwykle wrażliwy, a wszelkie pieszczoty wykonywane „na sucho” zamiast przyjemności sprawiają ból i dyskomfort. Panowie nie lubią też pieszczot ujścia cewki moczowej i wszelkich spontanicznych agresywnych ruchów – wbrew panującemu przekonaniu penis może się złamać i każdy mężczyzna podświadomie sie tego boi. Niespodzianka bez zapowiedzi
Większość z nas lubi niespodzianki, ale jeśli chodzi o kwestie alkowy, dobrze, jeśli są one poprzedzone sondą, co partner w łóżku lubi i na co miałby ochotę. Nie przyprowadzaj do waszej sypialni koleżanki, zakładając, że każdy mężczyzna zawsze pragnie trójkąta. Nie włączaj kamery bez konsultacji, bo domowe porno jest teraz na czasie. Jakiekolwiek formy dominacji też powinny być wcześniej ustalone.

Dziecięce gaworzenie

W łóżku panuje niepisana zasada, że to co nie sprawia przykrości, może być stosowane. Z jednym wyjątkiem: panowie często alergicznie reagują na wszelkie dziecięce zdrobnienia oraz słodkie gaworzenie. Zwykle też nazywanie swego partnera tatusiem: jeśli nie jest to wasz ustalony rytuał – może spotkać się z męską awersją. To zrozumiałe, bo mało kobiet w sytuacji intymnej, chciałoby być nazywane „mamusią”.

Słowa klucze

W sypialni bezceremonialność bywa dobrze widziana, ale czasem pewne słowa i określenia „prosto z mostu” wywołują męskie przerażenie i frustrację. Do perełek gatunku należy pytanie: „Już skończyłeś?” i zabójcze „Jesteś już w środku?”. Mało którego mężczyznę nie opuści entuzjazm na bezceremonialną komendę: „Kończ już”. Seksualną pewność siebie zabija też najmniejsze ziewnięcie – ten jeden gest przebija wszystkie słowa.

Ja cię kocham, a ty śpisz…

To naturalne i fizjologicznie wytłumaczalne, że mężczyźni po stosunku często zapadają w sen. Gdy się budzą, zwykle chcą, by partnerka była obok, ale przeraża ich widok kobiety hipnotycznie w nich wpatrzonej. „To przerażające i wcale nie seksowne. Masz wówczas uczucie bycia kontrolowanym i ocenianym, a to wcale nie sprawia, że nabierasz ochoty na drugi raz. Raczej ma się ochotę uciekać, gdzie pieprz rośnie”, przyznaje ankietowany w sondzie askmen.com mężczyzna.

Na podst. askmen.com, Esquire (alp/pho), kobieta.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (50)
Zobacz także