Zabiegi in vitro „dwóch matek” coraz bardziej popularne
Lesbijki, które pragną mieć wspólne dziecko, coraz częściej korzystają z tzw. zabiegów in vitro „dwóch matek” - informuje Reuters w relacji z międzynarodowej konferencji poświęconej metodom sztucznego zapłodnienia, która odbywa się w Bostonie.
16.10.2013 | aktual.: 17.10.2013 11:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lesbijki, które pragną mieć wspólne dziecko, coraz częściej korzystają z tzw. zabiegów in vitro „dwóch matek” - informuje Reuters w relacji z międzynarodowej konferencji poświęconej metodom sztucznego zapłodnienia, która odbywa się w Bostonie. Zabieg polega na tym, że od jednej z kobiet będącej w związku homoseksualnym pobierane są jajeczka, które podczas zabiegu in vitro zapładniane są plemnikami dawcy. Uzyskane embriony wszczepiane są do macicy drugiej partnerki.
Takie zabiegi wykonywane są w nowojorskiej klinice Reproductive Medicine Associates, której dyrektorem medycznym jest dr Alan Copperman. Specjalista powiedział na konferencji, że wie o 18 takich zabiegach, jakie dotąd wykonano, ale jest ich znacznie więcej.
Z jednego z nich skorzystały 40-letnia Sarah Marshall oraz 35-letnia Maggie Leigh Marshall, które przed 18 miesiącami doczekały się córeczki o imieniu Graham. Maggie była dawczynią jajeczek, z kolei Sarah zaszła w ciąże i urodziła córkę. Maggie Marshall powiedziała, że dla niej był to dobry układ, gdyż nigdy nie zamierzała zajść w ciążę. Dzięki partnerce doczekała się córeczki, która jest do niej podobna. Sarah zaś pragnęła urodzić dziecko.
Obie kobiety musiały przejść kilka zabiegów in vitro zanim udało się uzyskać ciążę i doprowadzić do narodzin dziewczynki. Zapłaciły za nie w sumie 100 tys. dolarów. W USA jeden zabieg sztucznego zapłodnienia kosztuje od 15 do 20 tys. dolarów.
Ze sztucznego zapłodnienia korzystają również homoseksualni mężczyźni. Kliniki wspomaganego rozrodu w USA oferują im dawczynie komórek jajowych oraz matki zastępcze, tzw. surogatki, które za pieniądze gotowe są zajść w ciążę i urodzić dziecko. Jedynie w 2012 r. z takiej możliwości skorzystało w Stanach Zjednoczonych ponad 260 homoseksualistów.
Dr Copperman twierdzi, że dzięki zabiegom in vitro zmienia się oblicze współczesnej rodziny. Osoby będące w związkach homoseksualnych coraz częściej mają dzieci i mówią o siebie „mąż” i żona”, a nie tylko „mój partner”. Sprzyja temu legalizacja małżeństw homoseksualnych. Z badań w Kanadzie wynika, że odsetek par lesbijskich korzystających z klinik in vitro zwiększył się z 15 do 20 proc. w ostatnich 17 latach.
Nie wszyscy lekarze to akceptują. Melissa Brisman, prawnik specjalizujący się w zagadnieniach sztucznego zapłodnienia, przyznaje, że część z nich obawia się wykonywania zabiegów in vitro ze względów społecznych, a nie tylko medycznych, gdyż grożą one powikłaniami.
W USA duża jest jednak akceptacja tego rodzaju zabiegów, dlatego do klinik amerykańskich z całego świata zgłaszają się pary homoseksualne, które pragną mieć własne potomstwo.
(PAP/ma)