10 prostych sposobów, by zaoszczędzić pieniądze

Nieważne, czy chcesz odłożyć trochę środków na przyszłość, starasz się obniżyć koszty utrzymania, czy po prostu masz ochotę na kupno czegoś, na co chwilowo cię nie stać. Oszczędzanie nie jest trudne i, co najważniejsze, można się go nauczyć. Co ciekawe, najlepsze efekty przynoszą niewielkie zmiany w codziennych zachowaniach.

10 prostych sposobów, by zaoszczędzić pieniądze
Źródło zdjęć: © 123RF

22.01.2014 | aktual.: 22.01.2014 15:37

Nieważne, czy chcesz odłożyć trochę środków na przyszłość, starasz się obniżyć koszty utrzymania, czy po prostu masz ochotę na kupno czegoś, na co chwilowo cię nie stać. Oszczędzanie nie jest trudne i, co najważniejsze, można się go nauczyć. Co ciekawe, najlepsze efekty przynoszą niewielkie zmiany w codziennych zachowaniach. Oto 10 prostych sposobów, by stan twojego konta bankowego się powiększył.

Korzystaj z bankowych programów cashback

Czy wiesz, że robiąc zakupy spożywcze możesz dostać częściowy zwrot ich kosztów od swojego banku? Albo tankując na stacji benzynowej odebrać kupony zniżkowe do marketu? Wiele banków ma w swojej ofercie programy "cashback", z których warto korzystać, zwłaszcza, że nie wymagają wiele wysiłku. Sprawdź, bo może twój bank oferuje ci np. zwrot kilku procent wartości zakupów spożywczych, pod warunkiem, że zamiast gotówką, zapłacisz za nie kartą. A to naprawdę miłe uczucie, kiedy "za nic" dostajesz kilkanaście złotych na konto. I to kilka razy w miesiącu.

Sprzedawaj stare ubrania, książki, telefony komórkowe i płyty

Co robisz z bluzką, która wygląda jak nowa, ale nie nosisz jej już od pół roku? A ze starym telefonem albo książkami, które zalegają na półce? Zamiast wyrzucać, poświęć wieczór, by zrobić im zdjęcie i wraz z krótkim opisem wstawić do serwisu aukcyjnego albo innego oferującego sprzedaż (albo wymianę) rzeczy używanych. Nawet jeśli za bluzkę zapłaciłaś 60 zł, a sprzedasz ją o połowę taniej, to jednak jesteś już 30 zł „do przodu”. A zapewne oprócz bluzki masz jeszcze spodnie, bluzę i 3 kurtki, których zamierzasz się pozbyć. Nie mówiąc już o "starym" telefonie, którego ty co prawda nie używasz, bo dostałaś od operatora nowego smartfona, ale są ludzie, którzy z radością ci za niego zapłacą.

Porównuj ceny w marketach

Spokojnie, nie namawiamy, byś jeździła od sklepu do sklepu i spisywała ceny fasolki szparagowej (nawet jeśli zaoszczędzisz na zakupach, wydasz pieniądze na benzynę). Ale od czego są gazetki promocyjne marketów? Zamiast traktować je jak niepotrzebną makulaturę, przeglądaj planując tygodniowe zakupy. Jeszcze wygodniej jest znaleźć stronę w internecie, na której są dostępne ceny (m.in. na podstawie gazetek) z wszystkich marketów w twoim mieście, nie tylko tych spożywczych.

Kupuj produkty marek własnych

Każdy market, oprócz produktów znanych marek, sprzedaje także te pod marką własną. Ale market nie zajmuje się produkcją, więc zamawia je u firm, które dostarczają mu inne towary. Zawsze sprawdzaj, kto wyprodukował dany produkt dla sieci. Bardzo często na etykiecie znajdziesz nazwę firmy, która tę samą rzecz, ale pod znaną nazwą, sprzedaje dwa albo trzy razy drożej.

Zrezygnuj z rocznego członkostwa w klubie fitness

Pewnie jak większość osób, kiedy się zapisywałeś, planowałeś chodzić na siłownię co najmniej 3 razy w tygodniu. I właśnie dlatego wybrałeś opcję tańszą, tyle że z koniecznością podpisania umowy na rok albo nawet dwa lata. I co, chodzisz? Zapewne tylko czasem, ale co miesiąc trzeba płacić, prawda? Dowiedz się, w jaki sposób możesz rozwiązać tę umowę, a w przyszłości wybierz opcję na krótszy okres czasu. Może i zapłacisz nieco więcej, ale jeśli okaże się, że nie chodzisz, będziesz mógł w każdej chwili zrezygnować.

Używaj mniej kosmetyków

Absolutnie nie namawiamy cię do tego, byś zrezygnowała z dbania o urodę albo używała tylko wazeliny i maseczek domowej produkcji (choć jeśli wiesz jak je zrobić, przynoszą świetne efekty). Na początek znajdź w internecie strony i fora poświęcone urodzie i poczytaj, których kosmetyków warto używać, a które są tylko wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Od razu poczujesz, jak większa świadomość przełoży się na bardziej przemyślane zakupy. Jeśli potrzebujesz jakiegoś kosmetyku, zanim wybierzesz się do sklepu, poczytaj co na jego temat piszą inne kobiety. Być może od razu dowiesz się, że to kiepski produkt albo zdobędziesz informacje o lepszym (i często tańszym) zamienniku. Kobiety często popełniają błąd, kiedy po postanowieniu „będę oszczędzać na kosmetykach” idą do drogerii po najtańszy krem. Efekt jest taki, że do niczego się on nie nadaje, trzeba go wyrzucić i… kupić nowy.

Korzystaj z promocji

Miej oczy i uszy otwarte, „wychwytuj” promocje i korzystaj z nich. Oczywiście nie mówimy tu o „okazjach” typu: „kup dwie bluzki, trzecią dostaniesz za pół ceny”. Po co ci trzy takie same bluzki? Warto natomiast korzystać z okazji, by iść do kina za pół ceny, na obiad do restauracji, w której dziecko dostanie posiłek za darmo albo wybrać się na bezpłatny masaż w zamian za napisanie opinii w serwisie internetowym. Dobrą opcją są też kluby zakupowe i strony oferujące zniżki na dany produkt lub usługę.

Uprawiaj własne zioła

Wydaje ci się, że to mała oszczędność? Więc zastanów się, ile wytrzymuje bazylia, którą kupujesz w markecie za kilka złotych? Z jakiegoś powodu większość ziół w doniczkach kończy swój żywot po kilku lub kilkunastu dniach. Nasiona bazylii kosztują kilkadziesiąt groszy. Za tę kwotę wyhodujesz krzaczek, z którego będziesz korzystać przez dobrych kilka miesięcy (ile w tym czasie kupiłabyś doniczek z tym ziołem?). A przecież bazylia to nie wszystko. Dodaj do tego jeszcze majeranek, kolendrę, koper, pietruszkę, miętę, tymianek, oregano, rozmaryn, lubczyk, szczypiorek... Nadal sądzisz, że to mała oszczędność?

Poluj na tanie bilety lotnicze

Słyszałaś o ludziach, którzy za kilka złotych zwiedzili pół świata? Ty też tak możesz. Jeśli nie wierzysz, to pewnie dlatego, że już na samą myśl o wielogodzinnym ślęczeniu na stronach tanich linii lotniczych, wyszukiwaniu lotów i porównywaniu cen, boli cię głowa. Nie dziwimy się. Pewnie właśnie dlatego powstały już strony internetowe (także w języku polskim), które robią to wszystko za ciebie. Jeśli więc chcesz upolować bilet za kilka czy kilkanaście złotych, odwiedzaj je raz dziennie albo zostaw swój email i czekaj na informację, że właśnie pojawiła się oferta zgodna z twoimi kryteriami, która potencjalnie może cię zainteresować.

Naucz się mówić „nie”

Nawet nie przypuszczasz, jakie to proste słowo może spowodować oszczędności w twoim budżecie domowym. Oto kilka przykładowych sytuacji, w których warto spróbować mówić „nie”: kiedy masz ochotę na wielki napój kawowy z czekoladą, syropem i bitą śmietaną w najdroższej kawiarni sieciowej w mieście; kiedy zamierzasz kupić sobie kolejną szminkę, pomimo, że usta malujesz tylko dwa razy w roku; kiedy twoje kilkuletnie dziecko, za każdym razem gdy idziecie do kina, życzy sobie popcorn w największym pudełku; albo kiedy widzisz w sklepie piękny szary sweterek po „okazyjnej cenie”. Zwłaszcza jeśli takich sweterków masz już w szafie pięć.

Agnieszka Majewska/(gabi), kobieta.wp.pl

ZOBACZ:

Co Polakom przeszkadza w oszczędzaniu?

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)