Czytaj etykiety
Nie tylko na produktach żywnościowych, ale także na środkach chemicznych i kosmetykach. Co roku zjadamy ponad 2 kilogramy konserwantów, barwników, przeciwutleniaczy i emulgatorów, a to niestety odbija się na naszym zdrowiu i samopoczuciu. Nie namawiamy do tego, byś wyprowadziła się za miasto, kupiła olbrzymią działkę i jadła tylko to, co sama wyhodujesz, ale działaj rozsądnie.
Kupując produkty żywnościowe unikaj tych z ogromną zawartością barwników, konserwantów, przeciwutleniaczy, emulgatorów, wzmacniaczy smaku, preparatów zastępujących cukier, czyli wszelkich "E". Wiele z nich zostało uznanych za szkodliwe dla zdrowia.
Z kolei w kosmetykach strzeż się Sodium Lauryl Sulfate (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES). To tanie detergenty syntetyczne, prawdopodobnie najbardziej niebezpieczne ze wszystkich składników stosowanych w produktach myjących i pielęgnacyjnych. Powodują przesuszenie skóry, mają właściwości uczulające i drażniące, zaburzają wydzielanie łoju i potu, wywołują świąd i wypryski. Oczywiście kosmetyki nie zawierają ich dużo, ale badania wykazują, że po wniknięciu do organizmu, mogą kumulować się w tkankach.
POLECAMY: * Dieta 5:2 z naukowego punktu widzenia*