Blisko ludzi12-latka wystąpiła w telewizji razem ze swoimi gwałcicielami. Matka zachęcała ją do zwierzeń

12‑latka wystąpiła w telewizji razem ze swoimi gwałcicielami. Matka zachęcała ją do zwierzeń

Trudno uwierzyć, że do tak okrutnej, barbarzyńskiej sytuacji doszło w dużym, europejskim kraju i to na oczach widzów. Ukraińska 12-latka została zmuszona przez matkę do wystąpienia w programie telewizyjnym razem ze swoimi gwałcicielami. – Nie ma szans na to, by z tego dziecka wyrosła zdrowa psychicznie kobieta – komentuje psycholog i terapeutka Katarzyna Kucewicz.

12-latka wystąpiła w telewizji razem ze swoimi gwałcicielami. Matka zachęcała ją do zwierzeń
Źródło zdjęć: © Inter TV- stopklatka
Lidia Pustelnik

26.10.2017 | aktual.: 26.10.2017 18:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

12-letnia Tanya Luchishin z Ukrainy przeszła w domu prawdziwy horror. Dziewczyna była gwałcona przez członków swojej rodziny – braci i ojczyma, a także nastoletniego sąsiada. Dziewczynka zaszła w ciążę, gdy miała zaledwie 11 lat. Nawet wówczas nie doczekała się wsparcia ze strony matki. Ta najpierw zmusiła ją do urodzenia dziecka, a następnie do tego, by wystąpiła w programie jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych i opowiedziała o tym, co ją spotkało.

Fragment promocyjny programu jest wstrząsający. Widzimy przytrzymywaną za ramię przez matkę dziewczynkę, która nie przestaje płakać. Na natarczywe pytania prezentera: "Czy ten chłopak cię bił?", "Co ci zrobił?", "Czy wiesz, że możesz urodzić dziecko?", Tanya zwykle odpowiada z zaciśniętym gardłem "tak" lub "nie". Jednocześnie jej matka, 31-letnia Anna Luchishin, nieustannie jej dotyka i zachęca: "Powiedz mu wszystko". Kobieta prawdopodobnie dostała znaczne wynagrodzenie za to, że zmusiła córkę do zwierzeń w studiu telewizyjnym, a nawet pojawieniu się w nim z niemowlęciem na ręku.

Jakby tego było mało, w programie pojawiają się również gwałciciele Tanyi – jej 35-letni ojczym Ivan, a także bracia, 15-letni Volodyi i 17-letni Viktor. Kulminacją programu ma być rozstrzygnięcie, który z mężczyzn jest ojcem dziecka 12-latki. Wcześniej do ojcostwa przed kamerami przyznał się już 18-letni Adriyem. Z programu dowiadujemy się, że nastolatek zgwałcił dziewczynkę, gdy nikogo nie było w domu. Naciskana na opowiedzenie o tym zdarzeniu dziewczynka powiedziała w końcu: "Nie wołałam o pomoc. Po prostu milczałam".

Badanie DNA wykluczyło jednak możliwość, by to Adriyem był ojcem dziecka 12-latki. Nie bacząc na pogłębiającą się traumę Tanyi, bestialskie widowisko jest kontynuowane. Adriyemowi, który przyznał się do gwałtu, grozi kara pozbawienia wolności od 5 do 10 lat.

Obraz
© Inter TV - stopklatka

– To druzgoczące nagranie i fundament do tego, by zrujnować dziecku psychikę. Będę stanowcza - nie ma szans na to, by z tego dziecka wyrosła zdrowa psychicznie kobieta – komentuje wstrząśnięta Katarzyna Kucewicz, psycholog i terapeutka, pracująca również z dziećmi. – Jestem zbulwersowana, że spośród tylu dorosłych osób pracujących w telewizji, nie znalazła się ani jedna odważna, by przerwać to makabryczne "show” – mówi z naciskiem.

Psycholog tłumaczy, że w normalnych warunkach tego typu rozmowę o krzywdzie i traumie przeprowadza się w bezpiecznych, kameralnych warunkach. Co więcej, odbywa się ona tylko raz i oczywiście bez obecności oprawcy. Chodzi bowiem o to, by dziecko w jak najmniejszym stopniu odtwarzało w głowie przeżytą traumę, a jeśli już, to w bezpiecznym, uspokajającym otoczeniu.

– Tutaj widzimy, że tragedię dziecka pogłębia jeszcze fakt, że jego środowisko jest tak bardzo patologiczne i znieczulone na emocjonalność dziewczynki. To, że jej uraz psychiczny kompletnie nikogo nie interesuje – dodaje psycholog. Na nagraniu widzimy bowiem nie tylko kamienne twarze mężczyzn, zachęcające gest matki, ale również publiczność, ze spokojem czekającą na "rozrywkę", jaką czerpią z tragedii zgwałconej dziewczynki.

– Przeraża mnie, dokąd zmierza ten świat i jak bardzo jesteśmy podatni na manipulacje, że godzimy się na takie narażanie dziecka, całkowicie zapominając o tym, że przecież to jest rażąco i ewidentnie niemoralne. Człowiek ma w sobie mechanizm dysonansu poznawczego - niby coś robi, ale jeśli w głębi duszy czuje się z tym nieswojo, musi jakoś sobie uprawomocnić to, że robił coś złego. Mam wrażenie, że tak działali twórcy tego "show”. To skrajna nieodpowiedzialność i głupota, a ten, kto wymyślił taka formułę programu, zdecydowanie powinien być zdiagnozowany pod katem psychopatii – mówi z naciskiem psycholog.

Źródło artykułu:WP Kobieta
traumadziecidziecko
Komentarze (86)