6 chrzestnych, tata poza porodówką. Co się dzieje, gdy rodzi się "royal baby"?
Informacja o trzecim dziecku brytyjskiego następcy tronu przyćmiła wszystkie inne. Świat wstrzymał oddech, dziś powoli odzyskuje równowagę. Wszyscy teraz czekają na poród księżnej. Co on oznacza w praktyce dla rodziny królewskiej? Oj, sporo.
Poród
Nową tradycję rodzenia poza pałacem rozpoczęła księżna Diana. Obaj jej synowie, książęta Harry i William urodzili się w szpitalu św. Marii, w jego prywatnym skrzydle Lindo. Dzieci Williama również tam się rodziły. Trzeci potomek ma już ponoć przyjść na świat gdzie indziej.
Świadek
Kiedy w 1926 r. rodziła się królowa Elżbieta II, obecna była przy tym królewska sekretarka. To nie żart. Przez 100 lat ktoś z zewnątrz musiał poświadczyć, że do narodzin rzeczywiście doszło. Schyłek tradycji datuje się na 1947 r., kiedy pałacowe mury wypełnił pierwszy krzyk księcia Karola.
Tatuś z dala od porodówki
Książę Karol, urodzony bez świadków, nie był obecny przy żonie, kiedy ta wydawała ich dzieci na świat. To również królewska, długa tradycja – ojciec nie miał prawa wchodzić na porodówkę. Narodziny traktowano jako "kobiece wydarzenie".
Nie-królewscy dziadkowie
Latami odseparowywano królewskie wnuczęta od "zwykłych" dziadków. Na szczęście, nieoficjalna zasada dworu przeszła do lamusa. Dzięki temu księżna Kate mogła liczyć na wsparcie ze strony mamy po obu porodach. Carole Middleton mieszkała z młodymi rodzicami.
Oglądanie dzieci przez poddanych
Swego czasu, kiedy w rodzinie królewskiej pojawiało się dziecko, przed pałacem Buckingham ustawiała się kolejka. Nie po to, by przeczytać ogłoszenie, ale po to, aby zobaczyć następcę tronu z bliska. I tej tradycji akurat bardzo nam szkoda.
Trzy, cztery imiona, brak nazwiska i kilkoro chrzestnych
Starsze dziecko Williama i Kate nosi imiona: George Alexander Lewis, młodsza latorośl to Charlotte Elizabeth Diana. Do tego on ma 7 rodziców chrzestnych, ona – pięciu. Królewscy potomkowie zazwyczaj nie noszą nazwiska. Mały książę, który ostatnio poszedł do szkoły, będzie jednak nazywany George'm Cambridgem lub Mountbattonem-Windsorem.
Urlop tacierzyński
Brytyjscy monarchowie mogą uchodzić za wyjątkowo postępowych. Otóż, mile widziane jest, by świeżo upieczony tatuś wziął sobie nieodpłatne "wolne". Książę William skorzystał z tego prawa i przez jakiś czas po narodzinach dzieci nie latał dla Royal Air Force.