Afera w "Chłopakach do wzięcia". Widzowie czują się oszukani

Internauci nie ukrywają zdenerwowania. Ich śledztwo wykazało bowiem, że jeden z bohaterów "Chłopaków do wzięcia" mógł nabrać widzów programu. Jeszcze niedawno mówił o rozstaniu z partnerką, Aldoną.

Stefan i Aldona znów są razem?
Stefan i Aldona znów są razem?
Źródło zdjęć: © Facebook | Facebook

17.08.2023 | aktual.: 17.08.2023 10:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wierni widzowie serialu dokumentalnego "Chłopaki do wzięcia" żyli ostatnio zerwanymi zaręczynami Stefana i Aldony. Mężczyzna mówił, że jednak nie kocha kobiety, z którą planował wspólną przyszłość. Internauci poczuli się zdezorientowani i oszukani - mówią, że do prawdziwego zerwania bohaterów programu nigdy nie doszło.

Nabrali wszystkich? Fani nie mają wątpliwości

Wedle informatorów wszystko wskazuje na to, że Stefan i Aldona wybaczyli sobie. Parę widziano podobno nad morzem - mieli znakomicie bawić się w swoim towarzystwie. Oberwało się także siostrze mężczyzny. Internauci podejrzewają, że Karina o wszystkim wiedziała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dowody zostały przedstawione na TikToku oraz Facebooku "Pato Na Bogato". Do właścicieli wspomnianych kont odezwali się internauci, którzy widzieli Stefana i Aldonę na plaży w Jelitkowie. W mediach społecznościowych krąży nowe wspólne zdjęcie Stefana i jego ukochanej.

Część fanów programu ma swoją teorię, która mówi, że mężczyzna wrócił do Aldony. Jedno jest pewne - widzowie "Chłopaków" czekają na wyjaśnienia i rozwianie wszelkich wątpliwości.

Konflikt był wymyślony?

Przypomnijmy, że oprócz rzekomej ciąży Aldony, drugim powodem rozstania pary miały być relacje narzeczonej Stefana i jego siostry. Panie, lekko mówiąc, za sobą nie przepadały.

- Ja nie wiem, co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Ja mu tylko mogę doradzić (...). Zabronić mu kontaktów z nią? Zabrać telefon, żeby z nią nie gadał? Skoro chcą być razem, coś go do niej ciągnie, to już musicie jego oceniać, a nie mnie. Sami widzicie, jechał gdzieś i się gdzieś z nią spotyka, nawet nas w konia robi, ja jestem w konia robiona w tym momencie - żaliła się w relacji na żywo Karina, odcinając się od całej sytuacji.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (17)