Był gwiazdą, a nie miał za co żyć. Tyle zarabiał na etacie

Gwiazda kina i teatru, której głos zna każdy. Zbigniew Suszyński opowiedział o mrocznych kulisach sławy. Aktor, choć był u szczytu popularności, ledwo wiązał koniec z końcem.

Aktor ledwo wiązał koniec z końcemAktor ledwo wiązał koniec z końcem
Źródło zdjęć: © KAPIF
Marcin Michałowski

Choć widzowie kojarzą go z wieloma rolami teatralnymi, filmowymi i dubbingowymi, życie prywatne i zawodowe nie zawsze było dla niego łatwe. Zbigniew Suszyński, ceniony aktor, przyznał w rozmowie z Plejadą, że przez lata funkcjonował w ogromnym niedostatku. Postrzegany jako gwiazda, za kulisami walczył o przetrwanie – dosłownie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Cezary Pazura o swojej metamorfozie i problemie z wagą. To dlatego nie weźmie udziały w TzG?

Zbigniew Suszyński: "Nie miałem za co żyć"

Na scenie wydawał się człowiekiem spełnionym. Widzowie oklaskiwali jego kreacje teatralne, a mimo to, jak sam wspomina, nie mógł sobie pozwolić na normalne życie. Sytuacja była tak trudna, że mimo etatu musiał chwytać się dodatkowej pracy, by zapewnić rodzinie podstawowe warunki.

– Mimo że byłem wziętym i popularnym aktorem, nie miałem za co żyć. Chodziłem w jednej parze dżinsów, żyłem w 18-metrowym pokoju, moja córka mieszkała u babci. To żenujące, ale tak to wtedy wyglądało. "Grałem miesięcznie 40 spektakli i zarabiałem za to – w przeliczeniu – 22 dolary. Przecież to na nic nie starczało. Musiałem więc dorabiać fizycznie. Rozrzucałem słomę w Norwegii – przyznał Zbigniew Suszyński.

Lata 90. dla wielu artystów były czasem przełomowym, jednak nie każdy mógł wówczas liczyć na stabilizację. Widzowie podziwiali aktorów na scenie, nie zdając sobie sprawy, że za kulisami ich życie często wyglądało zgoła odmiennie.

– Wstawałem o piątej rano i jeździłem po szkołach z chałturami. O 16 grałem spektakl w Teatrze Scena Prezentacje, a potem tramwajem, bo na samochód nie było mnie stać, pędziłem do Teatru Nowego. Wracałem do domu w nocy chudszy o kilka kilogramów. Rano pobudka i znowu to samo – wspomina Zbigniew Suszyński.

Ciężka harówka i życie na walizkach

Dziś niewielu wierzyłoby, że aktor znany z dubbingu hollywoodzkich produkcji czy występów w Teatrze Nowym tak wyglądała jego codzienność. Suszyński wspomina, że bywały momenty, gdy nie miał nawet dachu nad głową.

– Ludzie uważali mnie za gwiazdę, a ja nie miałem gdzie mieszkać i ledwo wiązałem koniec z końcem. Przez jakiś czas spałem w garderobie, dopiero potem wynająłem mieszkanie. Wydawałem na nie równowartość mojej teatralnej pensji. Wstawałem o piątej rano i jeździłem po szkołach z chałturami. O 16 grałem spektakl w Teatrze Scena Prezentacje, a potem tramwajem, bo na samochód nie było mnie stać, pędziłem do Teatru Nowego. Wracałem do domu w nocy chudszy o kilka kilogramów. Rano pobudka i znowu to samo – opowiadał aktor w rozmowie z Plejadą.
Milena Suszyńska z ojcem Zbigniewem
Milena Suszyńska z ojcem Zbigniewem © AKPA

Aktor podkreśla, że świat teatru i filmu to środowisko wyjątkowo trudne i nieprzewidywalne. Sukces jednej osoby często oznacza brak szans dla innej, a wiele talentów nigdy nie otrzymuje odpowiedniej przestrzeni do pokazania swojego potencjału. Szczególnie dotyczy to kobiet, które – jak zauważa Suszyński – rzadziej dostają szansę na role pozwalające w pełni rozwinąć skrzydła. Odradzał córce takiej kariery, ale ostatecznie Milena Suszyńska została aktorką.

– Wiedziałem, że ten zawód jest okrutny i bezwzględny, zwłaszcza dla kobiet. 90 procent aktorek nie dostaje szansy, żeby pokazać swój potencjał. Nie chciałem, żeby moja córka przez to przechodziła. Liczyłem, że mnie posłucha i zajmie się czymś innym. Miała zdawać na germanistykę. Ale w ostatnim momencie podjęła decyzję, że chce spróbować swoich sił na egzaminach do szkoły teatralnej. I rzutem na taśmę się dostała – mówił.

- Mojej córce zależy na tym, by samodzielnie budować karierę. Wielokrotnie proponowano nam wspólne wywiady do różnych magazynów, ale na żaden z nich Milena się nie zdecydowała. Poszliśmy razem tylko do programu "Demakijaż" Krzysia Ibisza. Szanuję jej decyzje - dodał.

Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne

Źródło artykułu: WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Bąble na podłodze? Ten trik uratuje twoje panele
Bąble na podłodze? Ten trik uratuje twoje panele
Znalazł białe linie na piersi z kurczaka. Zdradził, co one oznaczają
Znalazł białe linie na piersi z kurczaka. Zdradził, co one oznaczają
Metoda 12-3-30 robi furorę. W mig zgubisz kilogramy
Metoda 12-3-30 robi furorę. W mig zgubisz kilogramy
Brama to jedna z najzdrowszych ryb. Lepsza od dorsza i łososia
Brama to jedna z najzdrowszych ryb. Lepsza od dorsza i łososia
Schudła 100 kg. "Możesz czasami zjeść lody albo kiełbasę"
Schudła 100 kg. "Możesz czasami zjeść lody albo kiełbasę"
Czy praca w niedzielę to grzech? Oto co mówi Kościół
Czy praca w niedzielę to grzech? Oto co mówi Kościół
Najgorsze mięso do rosołu. Wyjdzie mętny
Najgorsze mięso do rosołu. Wyjdzie mętny
Paris Hilton przyszła na galę w "nagiej" sukience. Ten look to prawdziwa petarda
Paris Hilton przyszła na galę w "nagiej" sukience. Ten look to prawdziwa petarda
David Schwimmer nie ma żony. Byłe partnerki wskazały powód
David Schwimmer nie ma żony. Byłe partnerki wskazały powód
Ewa Wachowicz wspomina ukochanego tatę. "Czas tak szybko mija"
Ewa Wachowicz wspomina ukochanego tatę. "Czas tak szybko mija"
Michalina Sosna wskoczyła w mini z falbankami. Uwagę zwracają jednak jej buty
Michalina Sosna wskoczyła w mini z falbankami. Uwagę zwracają jednak jej buty
Iwona Pavlović jest rozwódką. Mówi, co usłyszała od księdza
Iwona Pavlović jest rozwódką. Mówi, co usłyszała od księdza