Aleksandra Żebrowska ma siedmioro rodzeństwa. "Ola zawsze dawała przykład"
Justyna Adamczyk zawsze chciała mieć dużą rodzinę - już od chwili, gdy jako dziewczynka bawiła się lalkami. Choć chwilami było trudno, to właśnie dzieci dla życia mamy Oli Żebrowskiej nadały kolory.
30.10.2021 10:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Justyna Adamczyk wspomina, że choć już sześcioro pociech nieźle potrafiło dać w kość, pojawienie dwojga kolejnych dzieci przyjęła z radością. W rozmowie z reporterem "Dzień Dobry TVN", mama Oli Żebrowskiej zdradziła sekrety bycia mamą tak wesołej gromadki. Jak układają się relacje pań?
Ola Żebrowska jest najstarszą z rodzeństwa
Żona popularnego aktora ma jednego brata i sześć sióstr. Mama Oli, Justyna Adamczyk, wspomina, że najstarsza córka lubiła rządzić w domu i świetnie potrafiła zająć się młodszym rodzeństwem.
- Ola zawsze dawała przykład. To na pewno. Jest zresztą najstarszą naszą córką i kiedy któreś z dzieci nie chciało się z czymś do mnie zwracać, to mówiło właśnie jej - wspomina pani Justyna, dodając, że między dziećmi cały czas jest niezwykła więź.
- Ale nie mogę powiedzieć, żeby rogów nie pokazywała. Miała bardzo przywódczy charakter. Miała ksywkę "kierowniczka" w domu - dodaje Adamczyk, rozmawiając z Oskarem Netkowskim.
Justyna Adamczyk zawsze może liczyć na wsparcie córki
Kiedy Żebrowska zaszła w ciążę z Frankiem, okazało się, iż jej mama również spodziewa się dziecka. Kilka miesięcy po synku Oli, na świat przyszła jej szósta siostra Zuzia.
- To był bardzo śmieszny okres, bardzo fajny. Byłyśmy dla siebie wsparciem. Ona stała się dla mnie wsparciem, bo ja zapomniałam, jak to jest z małym dzieckiem. Poprzednie nasze dziecko miało sześć lat, więc zapomina się jakichś drobiazgów - zdradza Adamczyk.
"Uwielbiam, jak jest chaos wokół mnie"
Pani Justyna zdradza, że nie lubi być sama - kiedy starsze dzieci wyprowadziły się z domu, adoptowała zwierzaki, aby zabić panującą ciszę. Wspomina również, że początkowo wychowanie tak dużej rodziny było mocnym zderzeniem z rzeczywistością. Później jednak nie wyobrażała sobie, że jej życie może wyglądać inaczej, choć oczywiście pojawiały się problemy.
- Bardzo się staraliśmy, żeby dać każdemu tyle samo uwagi. Ale każde dziecko ma inne oczekiwanie i zdolność do otwierania na rodzica. W dużej gromadzie może zdarzyć się tak, że nie każdego potrzeby emocjonalne zostaną zaspokojone. Ale też dzieci nawzajem pomagają sobie w tym - tłumaczy mama Oli Żebrowskiej.
Pani Justyna dodaje też, że świetnie rozumie świeżo upieczonych rodziców, gdyż sama na początku nie wiedziała, co robić i jak poradzić sobie w tej nowej roli.
- Po dwójce dzieci miałam chwile zwątpienia. Myślę, że każdy je ma, będąc rodzicem (...). Ogrom pracy, jaki dźwigają rodzice jest przerażający, ale kiedy on się już dzieje, to się to dźwiga. Dotyczy to nie tylko rodziców wielodzietnych - zauważa Adamczyk.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!