Aneta ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podzieliła się inspirującą historią. Zaufała intuicji, która jej nie zawiodła
Robert i Aneta Żuchowscy poznali się na planie "Ślubu od pierwszego wejrzenia" i tworzą szczęśliwą parę małżeńską, jako jedni z nielicznych z tego reality show. Fani obserwują ich życie w sieci, a ostatnio Aneta sprawiła im niezwykłą radość. Podzieliła się osobistą historią z dnia, kiedy wybierała suknię ślubną.
Formuła "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jest prosta. Dwoje ludzi poznaje się na ślubnym kobiercu i ślubuje sobie wierność po kres swoich dni. Następnie mają miesiąc, aby pod okiem kamer się zapoznać i pokochać. Jeżeli sztuka kompromisu się nie powiedzie, a amor jednak chybi, idą do sądu po rozwód. Zazwyczaj realizuje się ten drugi scenariusz. Jednak nie w przypadku Roberta i Anety. Oni po zakończeniu programu postanowili dać szansę swojemu związkowi. Mało tego, doczekali się dziecka.
Znak
Jak się okazuje, Aneta przed programem wybierała z mamą suknię ślubną i spotkało ją coś bardzo sympatycznego. Po wyjściu z salonu z kreacjami zobaczyła na chodniku serduszko. Od razu pomyślała, że to sygnał, znak, pozytywna wiadomość zwiastująca powodzenie w programie. Nie myliła się, intuicja jej nie zawiodła. Jej małżeństwo trwa, a ona ponadto ma zdrowego synka i przeprowadziła się z tłocznego miasta, o czym zawsze marzyła. Zatem kobieta sięgnęła po marzenia i je spełniła.
Uczucie
Aneta i Robert tworzą zgraną parę. Jak obydwoje wyznali, po ślubie bardzo szybko zaiskrzyło między nimi. Kobieta bez żalu przeprowadziła się do męża i rozpoczęła nowe, inne życie. Kilka miesięcy po ślubie zakochani doczekali się synka, który jest ich oczkiem w głowie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!