Może tak nie wygląda, ale twarda z niej kobieta. Brnie w zapalne rejony na Ziemi, toczy ciężkie rozmowy z ofiarami przemocy, gwałtów, wojen i całego zła świata, o dobro którego niezłomnie walczy.
"Powiedz Angie, że ją kocham i żeby pamiętała, że jeśli kiedykolwiek będzie w strachu, smutku lub złości - niech spojrzy na niebo, znajdzie drugą gwiazdę na prawo i podąża za nią aż do rana". Taką wiadomość miał przez mamę przekazać Angelinie Jolie jej brat, Jamie. Aktorka wybierała się na misję na Wybrzeże Kości Słoniowej. Matka miała łzy w oczach, a ojciec próbował odwołać wyjazd, chcąc chronić córkę przed niebezpieczeństwem. Znajomi pytali, czy nie może pomagać na odległość. Angelina się nie ugięła.
Może tak nie wygląda, ale twarda z niej kobieta. Brnie w zapalne rejony na Ziemi, toczy ciężkie rozmowy z ofiarami przemocy, gwałtów. Zabiera głos w imieniu głodujących, biednych i pokrzywdzonych. Ma odwagę, by nie tylko przyglądać się cierpieniu, ale aktywnie nieść pomoc. Wychowuje szóstkę dzieci i jest żoną jednego z najbardziej pożądanych facetów świata, z którym podejmuje najtrudniejsze życiowe decyzje. Jako jedna z najlepiej opłacanych aktorek świata, mogłaby toczyć spokojne, pozbawione trosk życie w blasku kalifornijskiego słońca. Nic z tego. Lubi działać i czuje potrzebę, by zmieniać świat na lepsze. Jest kobietą z misją. Są i tacy, którzy uważają ją za świętą.
Karolina Karbownik/(mtr), WP Kobieta
"Efekt Angeliny"
"Mam nadzieję, że inne kobiety zyskają na moim doświadczeniu" napisała Angelina Jolie na temat podwójnej mastektomii, której poddała się dwa lata temu z powodu mutacji genu BRCA1, który w znacznym stopniu predysponuje do zachorowania na raka piersi lub jajników. Wcześniej ta śmiertelna choroba zabrała jej matkę, ciotkę i babcię. Poddając się operacji i nagłaśniając swoją decyzję w mediach, aktorka wykazała się wielką odwagą i szczerością.
Zjawisko, zwane "Efektem Angeliny", okazało się pozytywne. Kobiety w wielu krajach częściej zaczęły się poddawać testom genetycznym. W samej Wielkiej Brytanii liczba skierowań do poradni diagnozujących i leczących raka piersi zwiększyła się dwukrotnie. Badają się także Polki. Zauważa się także wzrost świadomości na temat choroby, która rokrocznie zabija ponad pięćset tysięcy kobiet na całym świecie. Specjaliści badający wpływ Angeliny na zachowanie innych, w tym również zagrożonych chorobą kobiet, sukces przypisują wizerunkowi aktorki. Naśladujące ją kobiety przestają obawiać się utraty atrakcyjności seksualnej. Co więcej, badaniom poddały się również te miłośniczki Angeliny, w których rodzinach nie występowały przypadki raka piersi i jajników. Zasięg oddziaływania gwiazdy kina jest ogromny. A to nie jest pierwszy raz, kiedy żona Brada Pitta może powiedzieć, że wypełniła swoją misję.
Kambodża - nowe spojrzenie na świat
Oczy Angeliny Jolie po raz pierwszy skierowały się na kraje dotknięte ubóstwem podczas zdjęć do filmu "Lara Croft. Tomb Rider" w Kambodży. Był rok 2000, a ona wciąż młodziutką, ale coraz bardziej rozpoznawalną gwiazdą kina. Miała już na koncie role w "60 sekund", "Kolekcjonerze kości" i "Przerwanej lekcji muzyki", a także trzy Złote Globy. Jej mężem był Billy Bob Thornton.
W ogarniętej wojną Kambodży zobaczyła skrajną biedę, rodziny dzielące się jedną miską ryżu, mieszkające w rozpadających się domkach i szałasach. "Przyjechałam tu kręcić film o walecznej pani archeolog, ale odkryłam nie skarby, lecz śmierć" - powiedziała Angelina w jednym z wywiadów. Zaraz po powrocie do domu, skontaktowała się z Wysokim Komisarzem Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR), by dowiedzieć się więcej na temat podobnych miejsc na świecie oraz panujących w nich warunków. Już w lutym 2001 roku odbywała swoją pierwszą, trwającą osiemnaście dni, misję na Wybrzeże Kości Słoniowej i do Tanzanii. "Każdy z nas chciałby wierzyć w to, że jak znajdzie się w złej sytuacji, ktoś mu pomoże" - napisała w pierwszym rozdziale swojej książki-pamiętnika pod tytułem "Notes from My Travels: Visits with Refugees in Africa, Cambodia, Pakistan and Ecuador" ("Notatki z moich podróży: wizyty u uchodźców w Afryce, Kambodży, Pakistanie i Ekwadorze" - przyp. red.). Po spotkaniu z afgańskimi uchodźcami w Pakistanie,
ofiarowała im milion dolarów, co zostało odnotowane przez UNHCR, jako największa pomoc finansowa od osoby prywatnej. Wróciła również do Kambodży - państwa, w którym (można powiedzieć) zaczęła nowe życie, i które będzie odgrywać w nim ważną rolę.
Angelina sama pokrywała koszty swoich wszystkich podróży (co robi do dzisiaj), podczas których żyła w takich samych, podstawowych warunkach, w jakich pracownicy UNHCR. Już w sierpniu 2001 roku otrzymała tytuł Ambasadora Dobrej Woli UNHCR.
Angelina Jolie z zaadoptowanym synem, Maddoxem
Widok kambodżańskich dzieci delektujących się kanapkami, które im przywiozła, na długo pozostał w jej pamięci. Podczas świąt Bożego Narodzenia wieńczących emocjonujący rok 2001, oznajmiła mamie, że ta zostanie babcią jej adoptowanego synka. Dwudziestosześcioletnia Jolie nie dała sobie zbyt wiele czasu na oswojenie się z przyszłą rolą matki, tak jak mogą to zrobić kobiety w ciąży. W marcu 2002 roku w rękach trzymała siedmiomiesięczną sierotę, chłopczyka urodzonego w Kambodży jako Rath Vibol, któremu nadała imię Maddox Chivan. Informację o adopcji podała wraz ze swoim ówczesnym partnerem, Billym Bobem Thorntonem, jednak oficjalnie to tylko Angelina była rodzicem. Małżeństwo pary aktorskiej rozpadło się trzy miesiące później.
Angelina dba o to, by Maddox miał kontakt ze swoją ojczystą ziemią. Kilka miesięcy po adopcji chłopca, aktorka kupiła dom w Kambodży, usytuowany na 39-hektarowej działce w sąsiedztwie parku narodowego w Battambang. Niedługo potem nabyła kolejne 60000 hektarów, które zamieniła w rezerwat dla dzikich zwierząt - Maddox Jolie Project. Sfinansowała budowę ponad dziesięciu szkół podstawowych w Kambodży oraz centrum dla dzieci zarażonych wirusem HIV (podobną placówkę stworzy w Etiopii, skąd w 2005 roku adoptuje dziewczynkę). Niedawno poinformowano, że Angelina Jolie wyreżyseruje film o ludobójstwie w Kambodży za czasów Czerwonych Khmerów, widzianą oczami dziecka. To przerażająca historia czterech lat terroru, podczas których zginęły ponad dwa miliony obywateli państwa. Scenariusz napisała Loung Ung, autorka książki "Gdy zabili naszego ojca", która uciekła ze swojej ojczyzny w wieku dziesięciu lat, a dziś jest obrończynią praw człowieka w USA. Loung i Angelina poznały się w Kambodży w 2001 roku, po tym jak w ręce
aktorki trafiła książka Ung. W produkcję będzie również zaangażowany, trzynastoletni dziś, Maddox. Premiera filmu planowana jest na koniec 2016 roku na platformie Netflix. "Książka Loung bardzo mnie poruszyła" - powiedziała na temat produkcji Jolie. - "Na zawsze pogłębiła moje zrozumienie, jak dzieci doświadczają wojny i jak bardzo zostaje to w ich pamięci. Również jeszcze bardziej przybliżyła mnie do ludzi z Kambodży, ojczyzny mojego syna".
Angelina Jolie: "Nie wydaje mi się, żebym różniła się od innych ludzi"
Przez kolejne dziesięć lat Angelina Jolie odbyła przeszło czterdzieści misji, podczas których spotykała się z uchodźcami i osobami przesiedlonymi w ponad trzydziestu krajach. W 2003 roku premierę miał film "Bez granic", który również zwracał uwagę na panującą na świecie niesprawiedliwość i potrzebę pomocy ludności z biednych krajów, próbujących podnieść się po konfliktach zbrojnych. Wprawdzie film nie odniósł sukcesu - ani finansowego, ani pozytywnych reakcji krytyków - pokazał dysproporcje dramatycznie dzielące dwa światy: pełen luksusu, wystawnych bankietów i potrząsających biżuterią bogaczy oraz dzieci i rodzin żyjących w krajach Trzeciego Świata, walczących o każdy dzień życia i każdą kroplę wody. Angelina realizowała swój plan, który zakładał powiększenie świadomości o trudnej sytuacji życiowej wielu ludzi z krajów Afryki i Azji.
Mimo licznych premier filmowych, Angelina pozostała aktywna i podróżowała do tak trudnych i niebezpiecznych miejsc, jak objęty konfliktem Darfur w Sudanie, Kabul w Afganistanie (podczas tej wizyty zostało zamordowanych trzech pracowników pomocy humanitarnej) czy granica syryjsko-iracka, przy której spotkała się ze stacjonującymi tam wojskami amerykańskimi. Odwiedziła syryjskich uchodźców w Jordanii: "Pytałam malutkie dzieci o to, co widziały. Opisywały rozdzielone od siebie części ciała oraz ludzi palonych i rozdzieranych niczym kurczaki. To jest właśnie coś, co mówiła dziewięcioletnia dziewczynka" - wspominała swoją wizytę. - "Ludzie z Syrii pytają, kto jest po ich stronie? Kto jest po naszej stronie? Kto nam zamierza pomóc? Mówili, że za kilka miesięcy już ich nie będzie. Tracą domy, tracą rodziny". By usprawnić swoją działalność, aktorka zaczęła pobierać nauki pilotowania samolotów, co uważała za przydatne w niesieniu pomocy i dostarczaniu pożywienia do wielu miejsc. Dziś ma licencję pilota i jest
właścicielką dwóch jednosilnikowych samolotów. "Nie wydaje mi się, żebym różniła się od innych ludzi" - pisała w swoich wspomnieniach.
Ambasador Dobrej Woli UNHCR
W 2012 roku, po 10 latach od mianowania jej Ambasadorem Dobrej Woli, dostała awans na posła UNHCR. Jej zadaniem jest reprezentacja UNHCR na poziomie dyplomatycznym, a także wspieranie António Guterresa - Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Niedługo po jej promocji na stanowisko Posła, po raz pierwszy zawitała do Ekwadoru, gdzie spotkała się z uchodźcami z Kolumbii. Później kontynuowała liczne podróże u boku Guterresa. Nie raz była zatrzymywana w ambasadach lub nie wpuszczano jej do obozów. Powody takich decyzji były różne. "Kiedyś bano się o moje zdrowie, twierdząc, że w obozie panuje grypa" - wspominała aktorka w jednym z wywiadów. W niektórych wyprawach, jak na przykład ta do Jordanii, towarzyszył jej partner, a dzisiaj mąż - Brad Pitt.
Angelina Jolie i jej córki (Shiloh oraz Zahara)
Jeszcze zanim jedna z najsłynniejszych par show biznesu trafiła na pierwsze strony czasopism na całym świecie jako "Brangelina", aktorka adoptowała Zaharę, dziewczynkę z Etiopii, która przebywała w sierocińcu w Addis Ababie. W trakcie procesu adopcyjnego okazało się, że biologiczna matka Zahary żyje, a oddała dziecko pod opiekę instytucji, gdyż nie mogła pokryć wydatków związanych z utrzymaniem dziecka. Jednak zgodziła się na adopcję i życzyła malutkiej jak najlepiej. A o to w rodzinie Jolie-Pitt martwić się nie trzeba.
Swego czasu głośno było w mediach na temat niezbyt zdrowych relacji Angeliny i jej ojca Jona Voighta. Na linii córka-ojciec wrzało. Jednak po śmierci matki Angeliny w 2007, aktorka postanowiła zakopać topór wojenny i dziś może obserwować szczęśliwego dziadka bawiącego się z szóstką wnucząt, który jest dumny z rodzinnej miłości panującej w domu Angeliny. W 2006 roku Brad Pitt oficjalnie zaadoptował Maddoxa i Zaharę, których nazwiska zostały zmienione na Jolie-Pitt. Prasa zaczęła określać rodzinę jako "rainbow family" ("tęczowa rodzina"), kibicując narodzinom pierwszego biologicznego dziecka pary - Shiloh Nouvel, która przyszła na świat w Namibii. Zdjęcia córki najatrakcyjniejszych rodziców świata trafiły na strony amerykańskiego magazynu "People" za cztery miliony dolarów oraz za trzy i pół miliona funtów do brytyjskiego "Hello!". Pieniądze zasiliły różne akcje charytatywne wskazane przez rodziców Shiloh Nouvel. Prasa na całym świecie śledzi przygląda się rosnącej córce Brada i Angeliny, która przy swojej
niezwykle dziewczęcej siostrze Zaharze, wygląda jak mała, psotna chłopczyca, często ubrana w chłopięce ubrania, na które Brad potrafi wydać nawet dziesięć tysięcy dolarów. Podobno kręci ją taki styl, a swoją imprezę urodzinową chciała mieć w klimacie wojskowym, dokładnie takim, jak jej bracia.
Jolie-Pitt Foundation
Do rodziny Jolie-Pitt dołączył w marcu 2007 roku trzyletni chłopczyk urodzony w Wietnamie, Pax Thien. Podobno imię Pax zasugerowała tuż przed śmiercią matka Angeliny. "Pax" ma oznaczać "spokój". Ogłoszenie kolejnej ciąży Angeliny przyćmiło wszelkie wydarzenia podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w 2008 roku.
W lipcu aktorka urodziła bliźniaki, które przyszły na świat w szpitalu w Nicei we Francji. Knox Leon i Vivienne Marcheline, jak na razie są najmłodszymi z rodu Jolie-Pitt, chociaż prasa nie próżnuje w poszukiwaniu sensacji i rozsiewaniu plotek o kolejnej ciąży Angeliny lub planach adopcyjnych. Para jest wciąż na językach całego świata, ale to nie koliduje z prowadzeniem działalności charytatywnej oraz pracą na planach filmowych. Brad i Angelina, oprócz tego że wciąż uprawiają swoje aktorskie zawody, zajmują się też reżyserią i produkcją filmów. Czasem towarzyszą im w pracy dzieciaki. Vivienne Marcheline ma już na koncie swoją pierwszą rolę w filmie "Czarownica". Oprócz tego, państwo Jolie-Pitt wciąż
pragną zmieniać świat. Angelina jest założycielką Millenium Village w Azji - organizacji wspierającej walkę z biedą i działającej na rzecz rozwoju ubogich terenów i społeczeństw. Wybudowała też szkoły Kenii i Afganistanie. Większość projektów charytatywnych, których się podejmuje, jest sponsorowana przez założoną w 2006 foku Jolie-Pitt Foundation.
Nagrodzone wysiłki
Wysiłki Angeliny Jolie zostały wielokrotnie nagrodzone. W listopadzie 2013 roku otrzymała ważne wyróżnienie - Jean Hersholt Humanitarian Award, a w czerwcu zeszłego roku, za kampanię na rzecz zakończenia przemocy seksualnej na terenach objętych wojną, przyznano jej Order św. Michała i św. Jerzego. Tę ważną, historyczną nagrodę kierowaną do tych, którzy mogą poszczycić się wybitnymi osiągnięciami w służbie zagranicznej Wielkiej Brytanii, Jolie przyjęła z rąk Królowej Elżbiety II podczas prywatnej ceremonii w październiku 2014 roku.
Angelina nie próżnuje. Mogłaby się zamknąć w złotej klatce i żyć pozbawiona problemów. Jednak to nie w jej stylu. Jej życie to misja, którą wypełnia z nawiązką.
Karolina Karbownik/(mtr), WP Kobieta