Helena Modrzejewska jako Barbara Radziwiłłówna
Cóż jednak znaczyła niechęć rodzicielki wobec uczucia, jakim darzył młodą małżonkę zauroczony Zygmunt August.
Trudno się zresztą dziwić monarsze. Bo nawet jeśli Barbara nie była najpiękniejszą kobietą swojej epoki i „drugą Heleną Trojańską”, jak określali ją liczni historycy i literaci, to z pewnością była kobietą zwracającą uwagę swą urodą.
Jak podają ciekawostkihistoryczne.pl, opierając się na źródłach z epoki: „Miała dość długi, ale prosty nos, owalną twarz, wąskie, łukowate brwi i niewielkie, subtelne usta. Była (…) blondynką o bardzo jasnej cerze. Wszystkie te cechy powtarzają się na różnych portretach, nie mogły więc stanowić wymysłu artysty. Powtarza się jeszcze jedno: oczy. Wielkie, ciemne i świdrujące swoim przenikliwym spojrzeniem (…) Rzekomo dzięki nim Radziwiłłówna była w stanie usidlać kolejnych mężczyzn”.
Czy tak było rzeczywiście? Nie wiadomo, ponieważ plotki rozpowszechniane przez niechętne jej sfery o ogromnej liczbie kochanków (miała ich mieć, co wyliczono skrupulatnie, trzydziestu ośmiu) nie miały żadnego oparcia w rzeczywistości.