Odważnie o macierzyństwie
Mimo że kocha swoje córki, nie zachwala uroków macierzyństwa. - To generalnie udręka. Trzeba kogoś kochać już na zawsze, nieustannie. Ciężka robota - mówi "Urodzie Życia".
Dużą rolę społeczną upatruje w "instytucji" babć. - Mam bardzo bliski kontakt z córkami. Rzadko widuję wnuki, ale jak już, to na całego. Na co dzień obserwuję, jak teściowe i matki bardzo często pomagają córkom w wychowywaniu dzieci. Uważam, że powinny dostawać od panstwa pensję, bo stanowią ostoję młodego pokolenia. Ich praca to praca niehonorowana. Zamiast 500+ dałabym pensję babciom – mówi w rozmowie z "Urodą Życia".