Błędy Lancome, czyli jak 65‑latka została twarzą firmy
Córka Ingrid Bergman i Roberta Rossellini ma dzisiaj 65 lat i po kilkunastu latach przerwy, zaczyna robić oszałamiającą karierę. Karierę, która może zmienić branżę kosmetyczną na lata.
26.02.2018 | aktual.: 27.02.2018 11:06
Ingrid Bergman zna każdy. Jeśli ty akurat nie, to polecam zamiast kolejnego odcinka "Na Wspólnej" zalogować się na Netflixa i włączyć "Casablancę".
Napiszę tak, jak zaczyna się wiele z baśni: Ingrid, uznawana za piękność totalną, powiła córkę, która odziedziczyła po niej wdzięk i urodę. Tak obdarzona dziewczyna została więc aktorką i modelką, a przez 14 lat funkcjonowała jako twarz ekskluzywnej marki Lancome, której hołdy na świecie (a zwłaszcza na Instagramie) składa więcej osób niż słynnej Ingrid. Niestety – jak to w baśniach bywa - dobra passa nie trwa wiecznie. Isabella Rossellini miała 43 lata, kiedy Lancome ją zwolniło. Jak na ówczesne standardy była bowiem "za stara".
"Powiedziano mi, że reklamy reprezentują marzenia kobiet, a nie rzeczywistość. A kobiety marzą o tym, by wyglądać młodo, więc dla mnie nie ma tam już miejsca. To było bardzo niesprawiedliwe" – mówi obecnie 65-letnia Isabella w rozmowie z "Daily Mail".
Dwadzieścia lat temu śladem Lancome poszły inne firmy, z którymi współpracowała piękna Włoszka. Mimo to, kobiecie udało się wyjść z trudnej sytuacji życiowej bez większego szwanku. Początkowo zanurzyła się w smutnym marazmie, ale po dłuższej chwili rozpoczęła nowe życie – i to w całkiem filmowy sposób. Przeprowadziła się na ekologiczną farmę na Long Island, uzyskała tytuł magistra z behawiorystyki zwierząt i kręciła filmy o życiu seksualnym owadów. Wyprowadzała psy, hodowała pszczoły i opiekowała się kurczętami.
To mogłaby być podnosząca na duchu historia o tym, że marzenia i priorytety się zmieniają i że nie warto zamykać samej siebie w szufladce. Mogłaby, ale nie jest.
Dwa lata temu posiadaczka ekofarmy otrzymała telefon od nowej dyrektorki generalnej Lancome, Francoise Lehmann. Kobieta zaproponowała jej współpracę. I choć przez pierwsze sekundy Isabella na pewno rozważała uniesienie się honorem i trzaśnięcie słuchawką, postanowiła się spotkać – z czystej ciekawości.
Podczas spotkania Isabella zapytała o powody zaskakującego odkopywania starych dziejów. – Dyrektor generalna powiedziała, że popełnili błąd i że chce, żeby historia została napisana na nowo. Jej odwaga tak bardzo mnie dotknęła, że chciałam znów z nimi pracować – opowiada Isabella
Teraz, oprócz światowej kampanii Lancome, Isabella zagrała w dwóch hollywoodzkich filmach, które niebawem się ukażą ("Vita i Virginia" oraz "Incredibles 2"). Niedługo wyda także swoją książkę o kurczakach i ma zamiar wybrać się w tournée po europejskich teatrach.
To, że Lancome w wielomilionowej kampanii liczy na 65-latkę, oznacza radykalną i pożądaną zmianę w postawach branży kosmetycznej wobec kobiet i ich starzenia się.
Oczywiście Isabella Rosselini nie jest pierwszą starszą osobą, która występuje w charakterze modelki – w takiej roli widziałyśmy już starsze od niej Helen Mirren, Jane Fondę czy naszą polską perełkę – Helenę Norowicz. Różnica jest taka, że Rossellini nie prezentuje ubrań czy perfum, lecz krem dla sześćdziesięciolatek – mocny makijaż nie wchodzi więc w grę. A wygląda pięknie. I prawdziwie.
Czy to już czas, żeby kremy dla trzydziestolatek przestały być reklamowane przez czternastolatki, a trzydziestolatki nie udawały w reklamach swoich własnych matek?