Błędy Lancome, czyli jak 65‑latka została twarzą firmy
Córka Ingrid Bergman i Roberta Rossellini ma dzisiaj 65 lat i po kilkunastu latach przerwy, zaczyna robić oszałamiającą karierę. Karierę, która może zmienić branżę kosmetyczną na lata.
Ingrid Bergman zna każdy. Jeśli ty akurat nie, to polecam zamiast kolejnego odcinka "Na Wspólnej" zalogować się na Netflixa i włączyć "Casablancę".
Napiszę tak, jak zaczyna się wiele z baśni: Ingrid, uznawana za piękność totalną, powiła córkę, która odziedziczyła po niej wdzięk i urodę. Tak obdarzona dziewczyna została więc aktorką i modelką, a przez 14 lat funkcjonowała jako twarz ekskluzywnej marki Lancome, której hołdy na świecie (a zwłaszcza na Instagramie) składa więcej osób niż słynnej Ingrid. Niestety – jak to w baśniach bywa - dobra passa nie trwa wiecznie. Isabella Rossellini miała 43 lata, kiedy Lancome ją zwolniło. Jak na ówczesne standardy była bowiem "za stara".
"Powiedziano mi, że reklamy reprezentują marzenia kobiet, a nie rzeczywistość. A kobiety marzą o tym, by wyglądać młodo, więc dla mnie nie ma tam już miejsca. To było bardzo niesprawiedliwe" – mówi obecnie 65-letnia Isabella w rozmowie z "Daily Mail".
Dwadzieścia lat temu śladem Lancome poszły inne firmy, z którymi współpracowała piękna Włoszka. Mimo to, kobiecie udało się wyjść z trudnej sytuacji życiowej bez większego szwanku. Początkowo zanurzyła się w smutnym marazmie, ale po dłuższej chwili rozpoczęła nowe życie – i to w całkiem filmowy sposób. Przeprowadziła się na ekologiczną farmę na Long Island, uzyskała tytuł magistra z behawiorystyki zwierząt i kręciła filmy o życiu seksualnym owadów. Wyprowadzała psy, hodowała pszczoły i opiekowała się kurczętami.
To mogłaby być podnosząca na duchu historia o tym, że marzenia i priorytety się zmieniają i że nie warto zamykać samej siebie w szufladce. Mogłaby, ale nie jest.
Dwa lata temu posiadaczka ekofarmy otrzymała telefon od nowej dyrektorki generalnej Lancome, Francoise Lehmann. Kobieta zaproponowała jej współpracę. I choć przez pierwsze sekundy Isabella na pewno rozważała uniesienie się honorem i trzaśnięcie słuchawką, postanowiła się spotkać – z czystej ciekawości.
Podczas spotkania Isabella zapytała o powody zaskakującego odkopywania starych dziejów. – Dyrektor generalna powiedziała, że popełnili błąd i że chce, żeby historia została napisana na nowo. Jej odwaga tak bardzo mnie dotknęła, że chciałam znów z nimi pracować – opowiada Isabella
Teraz, oprócz światowej kampanii Lancome, Isabella zagrała w dwóch hollywoodzkich filmach, które niebawem się ukażą ("Vita i Virginia" oraz "Incredibles 2"). Niedługo wyda także swoją książkę o kurczakach i ma zamiar wybrać się w tournée po europejskich teatrach.
To, że Lancome w wielomilionowej kampanii liczy na 65-latkę, oznacza radykalną i pożądaną zmianę w postawach branży kosmetycznej wobec kobiet i ich starzenia się.
Oczywiście Isabella Rosselini nie jest pierwszą starszą osobą, która występuje w charakterze modelki – w takiej roli widziałyśmy już starsze od niej Helen Mirren, Jane Fondę czy naszą polską perełkę – Helenę Norowicz. Różnica jest taka, że Rossellini nie prezentuje ubrań czy perfum, lecz krem dla sześćdziesięciolatek – mocny makijaż nie wchodzi więc w grę. A wygląda pięknie. I prawdziwie.
Czy to już czas, żeby kremy dla trzydziestolatek przestały być reklamowane przez czternastolatki, a trzydziestolatki nie udawały w reklamach swoich własnych matek?