GotowaniePrzepisyBurgery z lwów rozjuszyły ekologów

Burgery z lwów rozjuszyły ekologów

Hołd złożony mundialowi przez jedną z amerykańskich restauracji budzi – co najmniej – zdziwienie. Lokal w Mesa w Arizonie zaczął serwować burgery z... lwa.

Burgery z lwów rozjuszyły ekologów
Źródło zdjęć: © AP

28.06.2010 | aktual.: 28.06.2010 13:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mundial doprowadza do białej gorączki większość męskich umysłów. Skupieni na futbolu panowie nie zastanawiają się często nad racjonalnością niektórych swoich zachowań. O ile jednak zrozumieć można bojowe okrzyki i nierozstawanie się nawet w kąpieli z koszulką drużyny narodowej, o tyle hołd złożony imprezie przez jedną z amerykańskich restauracji budzi – co najmniej – zdziwienie.

- Pomyśleliśmy sobie, że skoro Mistrzostwa Świata odbywają się w Afryce… to burgery z lwa będą interesującą ofertą dla żądnych przygód klientów – powiedział w rozmowie z agencją Reuters Cameron Selogie, szef kuchni restauracji Il Vinaio w Mesa w Arizonie.

Chociaż zaraz po ogłoszeniu mundialowego menu do lokalu zaczęły napływać e-maile oburzonych ekologów, a właściciele otrzymali nawet groźby zamachów bombowych, z karty dań nie wykreślono kontrowersyjnej potrawy. Jednak na wszelki wypadek Selogie wyjaśnił, że mięso do burgerów nie pochodzi z lwów żyjących na wolności, ale ze zwierząt, które pochodzą z legalnej hodowli w Illinois.

- Kiedy mówimy protestującym, że mięso jest z hodowli i nie krzywdzimy w ten sposób zagrożonego gatunku, większość z nich zachowuje się dosyć rozsądnie – oznajmił z ulgą chef.

Burger z lwa kosztuje 21 dolarów i serwowany jest z pikantnymi frytkami i kolbą kukurydzy.

afrykaekologiamundial 2010
Komentarze (14)