Była pierwszą żoną Romana Polańskiego. Jak potoczyły się losy Barbary Kwiatkowskiej-Lass?
Barbara Kwiatkowska-Lass szturmem zdobyła serca setek polskich widzów po filmie "Ewa chce spać". Wróżono jej wspaniałą karierę, a przy okazji doceniano urodę oraz umiejętności. Pomimo dużych sukcesów w wielu produkcjach filmowych, aktorka porzuciła myśl o dalszych występach i wybrała miłość, która nie przyniosła jej szczęścia.
Młoda aktorka zadebiutowała w wieku zaledwie 17 lat, choć powierzoną jej rolę odegrała niezwykle dojrzale. Na planie filmu poznała Romana Polańskiego, który dwa lata później został jej mężem. Kwiatkowska-Lass zakochała się jednak w austriackim gwiazdorze, dla którego porzuciła swoje dotychczasowe życie. Ten wybór okazał się dla niej przekleństwem.
Polska Brigitte Bardot
Barbara Kwiatkowska urodziła się 1 czerwca 1940 roku w Patrowie niedaleko Gostynina. Jej rodzice szybko dostrzegli talent córki i zapisali ją do Zespołu Pieśni i Tańca Skolimów. Następnie trafiła do warszawskiej szkoły baletowej. Podczas próby tanecznej do krótkometrażowego filmu, młodziutką Kwiatkowską dostrzegł reżyser Tadeusz Chmielewski, który bez wahania zaangażował ją do głównej roli w "Ewa chce spać" w 1957 roku.
"Basia była niebywale piękna i w naturalny sposób niewinna, co od razu budowało ciekawy kontrast z bandziorami. Miała przy tym talent aktorski" - wspominał po latach reżyser.
W trakcie nagrywania filmu, w recepcji łódzkiego Grand Hotelu ujrzał ją Roman Polański, który niemal natychmiast zauroczył się nastolatką. Po wielu perturbacjach związali się, ale ich szczęście nie trwało długo. Kwiatkowska wyjechała do Wiednia na Międzynarodowy Festiwal Młodzieży, gdzie poznała grafika Lecha Zachorskiego, dla którego zostawiła Polańskiego.
Sprawdź: Próbne matury ruszyły. Znamy tematy
Koniec końców po kilku miesiącach Polański zawalczył o jej serce i poprosił ją o rękę. Ku zaskoczeniu wszystkich wzięli ślub 9 września 1959 roku. Mąż młodziutkiej aktorki chciał z niej zrobić prawdziwą gwiazdę – obsadził ją w swoich filmach "Dwóch ludzi z szafą" oraz "Gdy spadają anioły". Potem pojawiła się u Andrzeja Munka w „Zezowatym szczęściu” - od tego momentu nazywano ją "polską Brigitte Bardot".
"Na początku nigdy się z Romanem nie nudziłam. Bardzo o mnie zabiegał. Wszedł w moje życie i był w nim wszechobecny. Nie do usunięcia. Potrafił mnie przekonać, że jest mi po prostu jak powietrze niezbędny do dalszego życia" - mówiła o swoim pierwszym mężu Kwiatkowska.
W trakcie zdjęć do filmu "Rififi w Tokio" Barbara Kwiatkowska poznała ówczesnego bożyszcza kobiet, austriackiego aktora Karlheinza Böhma, który grał cesarza Franciszka Józefa w filmach o Sissi. Aktorka wysłała do Polańskiego list, w którym wyznała, że "spotkała miłość swojego życia". W 1963 roku Kwiatkowska wyszła za mąż za austriackiego amanta i przeprowadzili się do Bawarii. Rok później urodziła córkę Katharinę i bezwzględnie podporządkowała się mężowi.
Böhm zakazał jej dalszego grania, bo był zazdrosny o karierę żony. Kwiatkowska przez kolejne lata nie pojawiła się w żadnym znaczącym filmie. Ostatecznie drugie małżeństwo zakończyło się rozwodem w 1980 roku. Aktorka pojawiła się jeszcze w kilku mniej popularnych filmach niemieckich i zaczęła tworzyć szmaciane lalki.
Szczęście odnalazła dopiero u boku muzyka jazzowego Leszka Żądły. Mieszkali trochę w Monachium, a trochę w Krakowie – aktorka chciała zestarzeć się i umrzeć we własnym kraju. Kwiatkowska cierpiała na wirusowe zapalenie wątroby typu C i lekarze dawali jej 10 lat życia. Aktorka zmarła nagle 6 marca 1995 roku na wylew krwi do mózgu podczas koncertu jazzowego. Spoczęła na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.