Rozwiodła się z Zamachowskim. "Sama wychowałam czworo dzieci"

O Aleksandrze Juście i Zbigniewie Zamachowskim mówiło się, że są jedną z najbardziej rozpoznawalnych par w świecie polskich celebrytów. Ich relacja nie należała jednak do najłatwiejszych – nie brakowało w niej zarówno szczęśliwych, jak i trudnych chwil. Mimo wszystko wydawało się, że są w stanie stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu.

Po raz pierwszy ich drogi skrzyżowały się na początku lat 90. Zbigniew Zamachowski miał już wtedy ugruntowaną pozycję w świecie filmu. Aleksandra Justa z kolei dopiero stawiała pierwsze kroki na scenie. Szybko połączyło ich uczucie, które zaowocowało ślubem i powiększeniem rodziny – doczekali się aż czwórki pociech.

Aleksandra Justa otwarcie przyznała, że to dom i bliscy byli dla niej zawsze na pierwszym miejscu, nawet jeśli oznaczało to odsunięcie zawodowych ambicji na dalszy plan.

- Byłam po studiach, grałam w Teatrze Studio, ale założyliśmy ze Zbyszkiem rodzinę i na tym się skupiłam. Tylko jeśli kiedyś człowiek się nie zatrzyma i nie zapyta odbicia w lustrze: "czego chcesz od siebie, czego oczekujesz od partnera?", to może być tak, że najbliższe osoby żyją przez lata obok siebie - zdradziła aktorka w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" w 2023 roku.

W pewnym momencie w mediach pojawiały się jednak spekulacje o kryzysach i nieporozumieniach, a także o trudnościach finansowych pary. Ostatecznie, w 2011 r. małżonkowie postanowili się rozstać, co dla wielu osób śledzących ich losy było prawdziwym zaskoczeniem.

Głośne rozstanie Aleksandry Justy i Zbigniewa Zamachowskiego przez długi czas nie schodziło z nagłówków. Dla aktorki był to wyjątkowo trudny okres – publiczne spory o alimenty i nieprzychylne komentarze w internecie sprawiły, że musiała zmierzyć się nie tylko z osobistymi emocjami, ale i z falą krytyki ze strony internautów.

Aleksandra Justa zwróciła uwagę na pewien paradoks: z jednej strony kobiety są zachęcane do walki o należne im alimenty, z drugiej – gdy już wywalczą wyższe kwoty na dzieci, kierowane są w ich kierunku nieprzychylne komentarze. Aktorka nie ukrywała, że trudno jej pogodzić się z taką postawą otoczenia.

Nie brakowało też medialnych doniesień o napiętych relacjach Aleksandry Justy z Moniką Richardson, z którą Zbigniew Zamachowski był zresztą wówczas związany. - Pani Monika ma sądowy zakaz wypowiadania się na nasz temat, a co do innych spraw, to nie ja składałam pozwy. Została mi rzucona rękawica, a ja ją podniosłam. Gdybym nie walczyła, to być może moje dzieci, nie dość, że rodzina im się rozpadła, straciłyby też swój dom - zdradziła artystka.

Aleksandra Justa podkreśliła przy tym, że nigdy nie zależało jej na tym, aby być bohaterką portali plotkarskich.

- Są osobowości, które sprzedadzą wszystko, żeby być na świeczniku, ale ja do nich nigdy nie należałam. Właściwie sama wychowałam czworo dzieci, spotkało mnie wiele przykrości opisywanych przez partnerkę byłego męża na łamach prasy, na naszą rodzinę nasyłano paparazzi. To wszystko miało na nas bardzo duży wpływ - dodała aktorka.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl