Castingi na współlokatora. "To niesprawiedliwe"

– Zwracam uwagę na wszystko. Zachowanie, ubiór, czystość, zapach, dłonie – mówi Emilia, która przeprowadza castingi na współlokatora. Weronika, która przez miesiąc musiała uczestniczyć w takich przesłuchaniach, mówi jedynie, że to niesprawiedliwe.

Castingi na współlokatora w studenckich mieszkaniach
Źródło zdjęć: © Getty Images

Dla wielu studentów wyjazd na studia wiąże się z wyprowadzką z rodzinnego domu. W takiej sytuacji jedni decydują się na skorzystanie z oferty akademików, inni wolą wynająć pokój w prywatnym mieszkaniu. Jednak zanim dojdzie do podpisania umowy najmu, często trzeba spędzić długie godziny na przeglądaniu ofert i kontaktowaniu się z właścicielami lub potencjalnymi współlokatorami.

W poszukiwaniu stancji mogą pomóc także media społecznościowe. "Warszawa – wynajem pokoju", "Kraków – szukam współlokatora", "Kielce – tanie mieszkania studenckie". Takich grup możemy znaleźć wiele. Wydawałoby się, że da się też przebierać w ofertach. Problem pojawia się wtedy, gdy na końcu anonsu czytamy zdanie: "Organizujemy casting na współlokatora".

Nie przejść żadnego castingu

Weronika w tym roku rozpoczyna studia na jednej z warszawskich uczelni. Wcześniej mieszkała w Lublinie, gdzie nigdy nie spotkała się z praktyką prowadzenia castingów na współlokatora. W Warszawie musiała się jednak z tym zmierzyć. Jak sama mówi, znalazła ofertę wynajmu pokoju, który bardzo jej się spodobał.

– Był w atrakcyjnej cenie, od osoby prywatnej. Pisałam z nią dużo na fejsie – mówi Weronika. Gdy przyszła zobaczyć, jak wygląda mieszkanie, rozpoczął się casting i zadawanie pytań przez potencjalną współlokatorkę. – Ona dopytywała o to, ile mam lat, co studiuję, czy imprezuję – wspomina dziewczyna.

Szybko okazało się, że to był jedynie pierwszy etap castingu, ponieważ później przyszedł czas na rozmowę z właścicielką mieszkania, która również miała wiele pytań do przyszłej studentki. – Powiedziała, że szukają osób pracujących i studiujących, akurat się w tym mieszczę – mówi Weronika. Niestety nie udało jej się wynająć tego pokoju. – Zostałam zdyskwalifikowana ze względu na to, że jestem na I roku studiów – tłumaczy.

Zobacz także: Ekstremalna wyprawa tylko dla mężczyzn. "Muszą żebrać o jedzenie i spanie":

Dziewczyna musiała więc kontynuować poszukiwania mieszkania. Kolejna atrakcyjna oferta wiązała się z kolejnym spotkaniem i serią pytań. – Przyszłam oglądać pokój razem z mamą, bo jednak doświadczona osoba wyłapie więcej rzeczy niż ktoś młody – wspomina. Weronice wydawało się, że rozmowa poszła bardzo dobrze, a mieszkanie odpowiadało jej wymaganiom, dlatego od razu zadeklarowała, że jest zdecydowana na wynajem pokoju. Jej decyzja nie miała jednak znaczenia.

– Nagle ta dziewczyna, która mnie oprowadzała, mówi, że ona przekaże to wszystko współlokatorce, bo ma swoje wytyczne, a osób, które nie spełniają tych wytycznych, nie przyjmują – opowiada Weronika. Wszystko wskazuje na to, że przekazane informacje nie spełniały rygorystycznych wytycznych współlokatorki. – Potem było kręcenie, że a to jednak nie będzie szafy, a to w ogóle mebli nie będę miała. Koniec końców skończyło się na tym, że jednak koleżanka tamtej współlokatorki będzie tam mieszkać – wspomina studentka.

Po wielu godzinach spędzonych na szukaniu mieszkania i odpowiadaniu na castingowe pytania Weronika porzuciła plany wynajmowania pokoju w prywatnym mieszkaniu. – Koniec końców wylądowałam w akademiku prowadzonym przez siostry zakonne. Za połowę mniejszą kwotę, a warunki lepsze niż w niektórych mieszkaniach – mówi.

Na temat samych castingów dziewczyna wypowiada się jednoznacznie. – Moim zdaniem nie jest to sprawiedliwe. W ciągu tych 5 minut nie da się poznać osoby. Ktoś może być nieśmiały na początku, ale potem, pod wpływem czasu, się ośmiela. A tak ktoś jest skreślony na starcie. Myślę, że trzeba na tych castingach nakładać maski, co nie jest dobre – kończy.

Robię castingi na współlokatorów

Weronika musiała chodzić na castingi i odpowiadać na pytania, natomiast Emilia sama organizuje przesłuchania, w czasie których stara się wybrać idealnego współlokatora. – Casting w moim przekonaniu to chęć sprawdzenia osób zainteresowanych. Każdemu trzeba dać szansę, by mógł siebie przedstawić w jak najlepszej odsłonie – tłumaczy dziewczyna, która aktualnie współdzieli mieszkanie z dwiema innymi studentkami.

W czasie castingu Emilia stara się dowiedzieć się jak najwięcej o osobie, która chce wynająć pokój. "Dlaczego szukasz mieszkania?", "Gdzie pracujesz?", "Skąd pochodzisz?", "Co robisz w wolnym czasie?" – to tylko niektóre z pytań, które padają z ust prowadzącej przesłuchanie. – Dzięki takiemu szczegółowemu wywiadowi mogłam sobie zrobić mały zarys charakteru i osobowości – mówi Emilia, która ma bardzo rygorystyczne zasady. – Jak to się mówi, jeśli ktoś nie zrobi pierwszego dobrego wrażenia, to na drugie, niestety, nie da mu nikt szansy – tłumaczy.

Oczywiście dobre wrażenie na wynajmującej można wywrzeć nie tylko poprzez odpowiedzi na pytania. – Ja zwracam uwagę na wszystko. Począwszy od pierwszego zachowania po ubiór, czystość, zapach, dłonie. Po prostu wszystko – mówi. Cel oczywiście jest jeden: odnaleźć współlokatora idealnego, z którym mieszkanie pod jednym dachem będzie przyjemnością.

– Nie szukam do mieszkania obojętnie kogo. U nas w mieszkaniu żyjemy jak w domu rodzinnym, wszyscy się przyjaźnimy, razem wychodzimy, spędzamy ze sobą czas. My się tu nie zamykamy w pokojach. Ufamy sobie... – tłumaczy dziewczyna. Castingi w przypadku Emilii zdają najwyraźniej egzamin. – Nikt nie wyprowadził się stąd, bo źle się czuł. Wręcz przeciwnie, ci, co musieli się wyprowadzić ze względów osobistych, chcieli tu wrócić – chwali się dziewczyna.

Nie jesteś wysportowana, nie chcemy cię w mieszkaniu

Marta na co dzień studiuje w jednej z łódzkich uczelni wyższych. Chociaż sama nie miała problemu ze znalezieniem mieszkania, jej znajoma z Warszawy zetknęła się z tym problemem. – To było tak, że Kaśka szukała pokoju na wynajem, nie miała wygórowanych oczekiwań, więc myślała, że szybko coś znajdzie – opowiada Marta.

O ile niektórzy są zmuszeni do tego, by wielokrotnie odpowiadać na castingowe pytania, o tyle inni odpadają już na etapie zgłoszeń. – Znalazła mieszkanie i napisała do dziewczyn, które miały być jej współlokatorkami, a te kazały jej wysłać swoje zdjęcie – opowiada studentka. Okazało się, że dziewczyna nie będzie mogła wynająć pokoju, ponieważ nosi rozmiar XL. – Te dziewczyny były fankami sportu i chciały mieszkać tylko z osobami, które mają wyrzeźbioną sylwetkę i coś trenują. Kaśka nie uprawiała żadnego sportu, więc gdy wysłała swoje zdjęcie, to ją olały – kończy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Hilary Duff była gwiazdą lat 2000. Tak wygląda po latach
Hilary Duff była gwiazdą lat 2000. Tak wygląda po latach
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Będą się zachwycać rosołem. Wystarczy dodać jeden składnik
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Kończy 91 lat. Tak wygląda dziś Brigitte Bardot
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Została żoną. Wiadomo, kto zaprojektował jej suknię ślubną
Pozowała dla "Playboy'a". Tak wyglądała na okładce
Pozowała dla "Playboy'a". Tak wyglądała na okładce
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Prysznic rano czy wieczorem? Lekarka mówi, co jest lepsze
Prysznic rano czy wieczorem? Lekarka mówi, co jest lepsze
Nie łącz z ziemniakami. Szkodzi zdrowiu
Nie łącz z ziemniakami. Szkodzi zdrowiu
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną