Chcą wyrzucić nastolatkę ze szkoły. Powodem "hobby" matki
Jen Walender to matka nastolatki, która może zostać wyrzucona z katolickiej szkoły. Dziewczyna nie zrobiła nic złego, jednak władzom placówki edukacyjnej nie spodobało się "hobby" jej matki.
10.03.2024 | aktual.: 10.03.2024 16:48
Córka Jen Walender chodzi do First Academy Leesburg na Florydzie. Jak się okazuje, nastolatka może zostać wydalona ze szkoły z powodu zainteresowań matki. Kobieta w sieci publikuje pikantne fotografie, które trafiły do innych uczniów, a ci zaczęli je udostępniać miedzy sobą.
Nauczyciele placówki edukacyjnej zaniepokoili się tym faktem, a dyrekcja stwierdziła, że rozpowszechnianie zdjęć prowadzi to do "zakłóceń w klasie". Teraz córka Jen może zostać usunięta z listy uczniów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wezwali ją na dywanik
Jen jest użytkowniczką jednej ze stron dla dorosłych, gdzie publikuje swoje zdjęcia. Na swoim instagramowym profilu znalazł się link do jej konta na tej platformie, co nie spodobało się dyrekcji katolickiej szkoły. Według informacji opublikowanych na portalu "Daily Star" kobieta została wezwana do placówki, gdzie poinformowano ją, że jej zachowanie narusza kodeks obowiązujący rodziców i członków szkolnej społeczności.
Kobieta zdradziła, że na spotkaniu z dyrekcją zacytowano jej regulamin szkoły oraz rozdział o nazwie "Zachowanie rodziców". Wymienia się w nim, że każdy opiekun, który stosuje zastraszanie, nękanie, przekazuje dezinformacje lub w inny niewłaściwy sposób interweniuje w kontakty z personelem, uczniami lub innymi rodzicami, w sposób bezpośredni lub poprzez media społecznościowe, Internet lub w jakikolwiek inny sposób, podlega możliwości dyscyplinarnej kary, wydaleniu z placówki edukacyjnej oraz zgłoszeniu do odpowiednich organów ścigania. W regulaminie zapisano również, że takie zachowania mogą skutkować usunięciem dzieci danego rodzica ze szkoły.
Czytaj także: Zrobiła piersi w Turcji. Skończyło się martwicą i utratą skóry. Jej siostra zaapelowała w sieci
Szkoła dała jej ulitmatum
Jen Walender usłyszała od pracowników szkoły, że jeżeli do 15 marca nie usunie ze swoich profili oraz strony dla dorosłych pikantnych fotografii, jej córka zostanie skreślona z listy uczniów. Matka nastolatki nie zgadza się z tą decyzją i nie rozumie, w jaki sposób jej prywatne zdjęcia naruszają funkcjonowanie szkoły.
"Uważam, że każdy ma prawo do wyboru swojego stylu życia i sposobu wychowywania dzieci, przy czym nie jest konieczne moralne osądzanie innych ludzi, którzy nie wyrządzają szkody ani tobie, ani twoim dzieciom" - powiedziała Jen w rozmowie z "Daily Star".
Szkoła zobowiązała się wydać oświadczenie, w którym przyznała, że "Chociaż nie będzie publicznie omawiać prywatnych spraw dotyczących uczniów, jako szkoła chrześcijańska, zobowiązuje się do kształtowania stylu życia uczniów zgodnie z zasadami chrześcijańskimi oraz promowania konserwatywnych, biblijnych wartości. Oczekuje również, że rodzice będą popierać te wartości".
Zobacz także
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.