UrodaChcesz być bardziej zadowolona z tego, jak wyglądasz? Spędzaj mniej czasu przed lustrem!

Chcesz być bardziej zadowolona z tego, jak wyglądasz? Spędzaj mniej czasu przed lustrem!

Zadowolone dziewczyny nie potrzebują luster. A przynajmniej – zerkają weń zdecydowanie rzadziej, niż kobiety, które są niezadowolone ze swojego wyglądu i chciałyby coś zmienić w swoim ciele. Takie wnioski można wyciągnąć z badań przeprowadzonych na zlecenie Yahoo! To ile czasu spędzamy na porannym makijażu i innych kosmetycznych zabiegach, jest bezpośrednio powiązane z naszym poczuciem własnej wartości.

Chcesz być bardziej zadowolona z tego, jak wyglądasz? Spędzaj mniej czasu przed lustrem!
Źródło zdjęć: © Instagram
Aleksandra Kisiel

27.01.2016 | aktual.: 28.01.2016 17:44

Zadowolone dziewczyny nie potrzebują luster. A przynajmniej – zerkają weń zdecydowanie rzadziej, niż kobiety, które są niezadowolone ze swojego wyglądu i chciałyby coś zmienić w swoim ciele. Takie wnioski można wyciągnąć z badań przeprowadzonych na zlecenie Yahoo! To ile czasu spędzamy na porannym makijażu i innych kosmetycznych zabiegach, jest bezpośrednio powiązane z naszym poczuciem własnej wartości.

Poranne przygotowania w łazience, przed lustrem, dla wielu kobiet są zmorą i przykrym obowiązkiem. Dla innych – niezastąpionym rytuałem i formą relaksu. Jednak te kobiety (i mężczyźni) które czas spędzony w łazience traktują, jako przyjemność, poświęcają na upiększanie mniej czasu, niż te, które swojego ciała nie znoszą. Skąd takie informacje? Z badań przeprowadzonych przez Ipsos na grupie 1993 osób w wieku od 13 do 64 lat. Z badań tych wynika, że przeciętna kobieta poświęca codziennie 22,5 minuty każdego ranka na zabiegach związanych z urodą. Co w skali roku daje 137 godzin spędzonych przed lustrem. Na dodatek okazuje się, że kobieta ta ma neutralny bądź negatywny stosunek do swojego ciała. Neutralny oznacza, że akceptuje to, jak jej ciało wygląda i pogodziła się z ewentualnymi niedoskonałościami. Negatywny, to dość oczywiste, oznacza, że nie podoba nam się nasze ciało i chciałybyśmy sporo zmienić w naszym wyglądzie. O ile neutralne podejście do własnego wizerunku jest całkiem dobre, o tyle negatywne, na
dłuższą metę, może prowadzić do poważnych zaburzeń (anoreksja, bulimia, dysmorfobia, etc).

Co ciekawe, dziewczyny i kobiety, które są zadowolone ze swojego wyglądu, wcale nie spędzają w łazience połowy poranka. Wręcz przeciwnie – przed lustrem stoją krócej, niż przeciętna uczestniczka badania, bo zaledwie 18,7 minut. Najwięcej czasu na upiększanie poświęcają te z nas, które mają ambiwalentny stosunek do swojego ciała – raz jesteśmy nim zachwycone, raz nie możemy na siebie patrzeć. Taki stosunek do siebie samej sprawia, że o poranku potrzebujemy 26,1 minut by przygotować się do wyjścia z domu.

Jednak to nie wśród kobiet, a wśród mężczyzn zależność między czasochłonnością porannych przygotowań, a poziomem zadowolenia ze swojego wyglądu, jest największa. I choć przeciętny Kowalski (albo Smith) potrzebuje 17 minut o poranku, to ci, którzy do swojego ciała mają dwojaki stosunek, potrzebują 20,8 minut. Najwięcej czasu potrzebują ci najbardziej niezadowoleni z tego, co widzą w lustrze. Wówczas rano muszą zarezerwować 23,3 minuty na zabiegi pielęgnacyjne. W przeciwieństwie do kobiet, u mężczyzn ilość czasu potrzebna na przygotowania jest odwrotnie proporcjonalna do samooceny. Im jest wyższa, tym mniej czasu potrzeba, by stawić czoła światu.

Osoby, które cierpią na dysmorfobię czyli poważne zaburzenie postrzegania własnego ciała, są bardzo niepewne siebie, ponieważ są przekonane o swojej nieatrakcyjności. Bardzo często próbują ją ukryć stosując bardzo skomplikowane rytuały pielęgnacyjne, robiąc bardzo mocny makijaż, spędzając mnóstwo czasu przed lustrem. Podobnie jest z osobami, które mają negatywny stosunek do swojego ciała, choć u nich zachowania takie mają zdecydowanie łagodniejszy wymiar.

Mimo wszystko, może zamiast skupiać się na swoich negatywach, warto by wzorem Latynosek uczynić z porannych przygotowań rytuał, zabawę i coś szalenie przyjemnego. W końcu upiększanie się, nawet jeśli ogranicza się do przeczesania włosów i wytuszowania rzęs, powinno dawać nad radość, a nie przypominać o tym, że nasz nos mógłby być mniejszy, a kości policzkowe bardziej wydatne.

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)