Producenci stają na głowie, żeby zachęcić klientki do kupowania kosmetyków. Najczęściej kuszą pięknym opakowaniem, przekonującym opisem, zachwycającymi reklamami. Jednak nie zawsze idzie za tym jakość. Część składników zawartych w kremach, balsamach czy dezodorantach może być szkodliwa dla zdrowia. Nie pozostaje nic innego, jak tylko analizować skład używanych preparatów.
Producenci stają na głowie, żeby zachęcić klientki do kupowania kosmetyków. Najczęściej kuszą pięknym opakowaniem, przekonującym opisem, zachwycającymi reklamami. Jednak nie zawsze idzie za tym jakość. Część składników zawartych w kremach, balsamach czy dezodorantach może być szkodliwa dla zdrowia. Nie pozostaje nic innego, jak tylko analizować skład używanych preparatów.
Producenci kosmetyków zobligowani są do umieszczania na etykietach swoich produktów dokładnych informacji, jakie składniki zawierają. Co z tego, skoro fachowe nazwy są dla przeciętnego konsumenta niezrozumiałe. Tymczasem nie zdajemy sobie sprawy, jakie szkodliwe substancje może zawierać nasz krem do twarzy czy dezodorant. Grożą nam wypryski, zaczerwienienia, alergie. W skrajnych przypadkach regularne stosowanie wątpliwej jakości kosmetyków może przyczyniać się do nowotworów czy zaburzeń hormonalnych.
Tekst: Monika Doroszkiewicz/mos/(kg)
POLECAMY: * Globalna walka ze skórką pomarańczową*
Niebezpieczne parabeny
Parabeny to konserwanty, estry kwasu parahydroksybenzoesowego, które przedłużają trwałość kosmetyków. Mają wyjątkowo złą sławę, bowiem mogą przyczyniać się do zachorowania na nowotwory. Poza tym mogą powodować: alergie, zapalenie skóry, wypryski, rumienie, świąd. Niszczą dobrą florę bakteryjną skóry, która zwiększa naszą odporność.
Nagonka na parabeny spowodowała, że producenci szukają innych sposobów konserwacji produktów. Wykorzystują surowce pochodzenia roślinnego, np. olejki eteryczne (olejek tymiankowy, goździkowy, z drzewa herbacianego, męczennicy, lawendowy, cynamonowy). Tego składnika nie zawierają raczej kremy ekologiczne, z krótką datą przydatności do użycia. Na etykietach konserwanty kryją się pod nazwami głównie z końcówkami „paraben”: Methylparaben, Ethylparaben, Phenol, Phenyl, Butylparaben, Isopropylparaben, Propylparaben, Benzylparaben, Glutaraldehyde, Hexamidine-diisethionate, Mercuric Acetate, Mercuric Borate, Benzetonium Chloride.
POLECAMY: * Globalna walka ze skórką pomarańczową*
Sole aluminium w dezodorantach
To dzięki nim dezodoranty są takie skuteczne, bowiem blokują gruczoły potowe i neutralizują nieprzyjemny zapach. Sole aluminium można też znaleźć np. w kremach do opalania. Powodują, że pot i toksyny nie wydostają się z organizmu, więc zatruwają go od wewnątrz. To toksyczne substancje, które przenikają przez skórę i kumulują się w organizmie. Mogą doprowadzić do zapalenia gruczołów łojowych.
We wczesnych latach 90. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydała oświadczenie, w którym stwierdziła nawet, że podejrzewa się aluminium o wpływ na chorobę Alzheimera. Alternatywą mogą być dezodoranty np. na bazie aloesu, który neutralizuje nieprzyjemny zapach. Sole aluminium na etykietach występują pod nazwą „Aluminium” z różnymi końcówkami, np. Aluminium oxide, Aluminium silicate, itd.
POLECAMY: * Globalna walka ze skórką pomarańczową*
Parafina
Inaczej olej mineralny. Nazwa jest dość myląca, bo nie jest to tłuszcz, ale węglowodory nasycone, które pochodzą z destylacji ropy naftowej. Parafinę można znaleźć w wielu kosmetykach: podkładach, tonikach, balsamach do ciała.
Olej mineralny nie jest przyswajalny przez ludzki organizm. Dlatego parafina zostaje na skórze. Utrudnia jej oddychanie, a także wydalanie potu i toksyn. Trudno ją zmyć. Przyczynia się do starzenia skóry, tworzenia pryszczy. Zrezygnuj z kosmetyku, który w swoim składzie ma: Mineral Oil, Paraffin, Vaseline, Petrolatum, Paraffinum Liquidum, Synthetic Wax, Isoparaffin, Ceresin, Isododecane, Isobutane, Isohexadecane, Ozokerite Cera Microcristallina.
POLECAMY: * Globalna walka ze skórką pomarańczową*
Ftalany w lakierach do włosów
Są znacznie rzadziej używane niż parafina czy konserwanty. Obecnie w Unii Europejskiej ftalany (dibutylowy i dioktylowy) znajdują się na liście substancji niedozwolonych do stosowania w kosmetykach. Mogą wykazywać właściwości rakotwórcze i toksyczne.
Niestety nadal dozwolone są niektóre ich rodzaje. Najczęściej substancja ta wykorzystywana jest jako dodatek do perfum, lakierów do włosów i środków przeciw komarom. Występuje pod nazwami: Diethylphtalat (DEP), Dimethylphtalat (DMP), Benzylbuthylphtalat (BBP)(DBP), Ftalan di(2-etyloheksylowy) (DEHP).
Tekst: Monika Doroszkiewicz/mos/(kg)
POLECAMY: * Globalna walka ze skórką pomarańczową*