Blisko ludziCzy 40 lat to za późno na dziecko? Ona nie ma wątpliwości

Czy 40 lat to za późno na dziecko? Ona nie ma wątpliwości

O późnym macierzyństwie mówi się, że jest dobre, bo zaplanowane, a dojrzała matka, to matka świadoma i oddana dziecku. Jest jednak druga strona medalu.

Czy 40 lat to za późno na dziecko? Ona nie ma wątpliwości
Źródło zdjęć: © 123RF

Naukowcy regularnie przyglądają się dojrzałym matkom, szukając odpowiedzi na pytanie, jak późne macierzyństwo wpływa na kobiety i ich dzieci. Jedne z ostatnich badań w tym zakresie przeprowadzono w 2017 roku w ośrodku badawczym New England Centenarian Study pod kierownictwem dyrektora i założyciela ośrodka Thomasa Perlsa. Badania wykazały, że późne macierzyństwo jest korzystne, bo kobiety, które rodzą dzieci po trzydziestce żyją dłużej. Według badaczy kobiety, które swoje ostatnie dziecko urodziły w wieku 33 plus, mają aż dwukrotnie większą szansę dożycia 95. roku życia niż kobiety, które rodziły przed trzydziestką. Naukowcy tłumaczą to faktem, że układ rozrodczy dojrzałych matek starzeje się wolniej, dzięki czemu ciało dłużej zachowuje młodość.

A jednak na przekór badaniom nie brakuje dojrzałych matek, które żałują, że na posiadanie dzieci nie zdecydowały się wcześniej. Na popularnym forum internetowym jedna z kobiet pisze: "Mam 40 lat, urodziłam dziecko i się załamałam. Zrozumiałam, że to o 10 lat za późno. Byłam egoistką. Jestem stara. Przed porodem wyglądałam na 10 lat młodszą, a teraz o 10 lat starszą. 40-letnie aktorki lansują późne macierzyństwo, bo tak naprawdę nie wiedzą, o czym mówią… Bo nie one wychowują".

Średnia wieku, w którym Polki rodzą swoje pierwsze dziecko, systematycznie rośnie. Według danych Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego) przeciętna Europejka po raz pierwszy zostaje mamą w wieku 30,6 lat. W Polsce w większości regionów kobiety rodzą dzieci przeciętnie w wieku 27–30 lat, ale już dla Warszawy ta średnia wynosi 33 lata. Również dane zebrane przez Główny Urząd Statystyczny za lata 2016–2017 wskazują, że najczęściej rodzą Polki w wieku 25–29 lat i 30–34 lata – z zaznaczeniem, że wzrosła płodność kobiet także w starszych grupach wiekowych.

W aktualnym "Roczniku Demograficznym 2018" prezentującym dane za rok 2017 można przeczytać, że średni wiek matki w Polsce to 30,1. Matek w wieku 40–44 lata w 2017 roku było 10 642. Ponad 400 Polek zostało mamami w wieku 45+.

Ciąża? To nie wypada

Kobiety, które decydują się na późne macierzyństwo, choć nikogo już nie powinny dziwić, wciąż nierzadko doświadczają społecznego ostracyzmu. Na forum jedna z internautek, lat 35, pyta: "Czy są tu jakieś starsze mamy, które już rodziły albo są w ciąży? Mi ktoś ostatnio powiedział, że w moim wieku to już nie wypada być w ciąży…".

W odpowiedzi odezwały się dojrzałe matki, które storpedowały tę wypowiedź. Ale jedna z internautek zwróciła uwagę: "Co jakiś czas pojawia się w różnych wątkach, mniej lub bardziej ukryty, zarzut w kierunku późnych matek. Że jak można po 30/35/40 starać się o dziecko, przecież to już bezpłodność pewna albo zespół Downa gwarantowany. I że paniusia na pewno robiła karierę i pieniądze do tej pory i tylko o sobie myślała, więc w sumie ma, na co zasłużyła".

Magda nie wstydzi się przyznać, że macierzyństwo ją męczy, może dlatego, że jest już w dojrzałym wieku i jedno dziecko odchowała. - Drugie było nieplanowane, po długiej przerwie, nawet w najgorszych snach nie myślałam, że mogę być drugi raz matką, chociaż z pierwszym wszystko było ok. Nie chciałam, przez pierwszy rok to był koszmar, byłam mega zmęczona, ciągle rzucałam kur*ami. Myślę, że miałam baby blues albo coś w tym stylu. Po trzech latach zaczyna być fajnie, oczywiście, że kocham swoje dziecko, ale nie lubię poświęcać czasu na ciągłe zajmowanie się dzieckiem, chociaż to robię. Gdybym miała wybór? Nie wiem… raz myślę, że nie chciałabym, żeby to się stało, innym razem, że dzięki temu moje życie ma jakiś głębszy sens. Cały czas mam jednak poczucie takiego brzemienia, że trzeba zadbać o to dziecko, że to wielka odpowiedzialność, żeby wyrosło na ludzi. Nie czuję się teraz dobrą matką - tłumaczy.

Inaczej do sprawy podchodzi Karolina: "Urodziłam dzieci jak miałam 37 i 40 lat. Tak, to późno, nie ma co się oszukiwać. Czuję, że to powinno mieć miejsce 10 lat wcześniej. Tylko, że 10 lat wcześniej nie było w moim życiu mojego męża. Dzieci pojawiły się w momencie, w którym byłam w stanie stworzyć im pełną kochającą się rodzinę. Uważam, że to ważniejsze niż metryka".

O cieniach dojrzałego macierzyństwa wspomina także Paulina: "Przeceniłam swoje możliwości. Stres, niewyspanie, dużo więcej obowiązków i pracy, problemy ze starszą córka, następnie z mężem bardzo odbiły się na moim zdrowiu. Pozbieranie zajęło mi kilka lat, ale do swojej kondycji nie wróciłam. Mąż jest po zawale na rencie i on ogarnia syna z rana i do szkoły i w szkole. Nie chodzę na wywiadówki, bo źle się czuje, jak na mnie patrzą".

Ze społecznym ostracyzmem na szeroką skalę zetknęła się aktorka Barbara Sienkiewicz, gdy jako sześćdziesięciolatka urodziła bliźnięta. Publicznie skrytykowała ją m.in. restauratorka Magda Gessler, która na łamach "Twojego Imperium" powiedziała: "Sześćdziesięcioletnia kobieta, która decyduje się na dzieci, musi liczyć się z tym, że one szybko zostaną sierotami. To kwestia sumienia tej pani. Oczywiście, może zdarzyć się cud i dożyje setki, ale jaką jakość życia będą miały jej dzieci?".

Choć przez chwilę być nie-mamą

Magdalena Jelonkiewicz-Bałdys, coach, absolwentka programu pomocy psychologicznej Instytutu Integralnej Psychoterapii Gestalt, która w swojej codziennej pracy styka się z dojrzałymi matkami, komentuje późne macierzyństwo: – To kobieta i jej partner decydują, kiedy jest najlepszy dla nich czas na założenie rodziny. To sprawa bardzo indywidualna i zależna od wielu czynników. W krajach Europy zachodniej i w Stanach Zjednoczonych można zaobserwować ten sam trend. Z roku na rok przybywa kobiet, które decydują się na pierwsze dziecko po 40. roku życia. Co więcej, jest to grupa wiekowa, która wykazuje największy procentowy wzrost w porównaniu z latami poprzednimi. Jednocześnie obserwuje się spadek liczby pań, które na dziecko decydują się w swoich latach dwudziestych, czyli w czasie, który z biologicznego punktu widzenia jest najbardziej optymalny do posiadania dzieci.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem Magdaleny Jelonkiewicz-Bałdys kobiety są coraz bardziej świadome tego, kim są i czego pragną. Bycie mamą nie jest trzonem ich tożsamości, a jest raczej jedną z ważnych ról społecznych, które odgrywają – kobiety są bowiem przedsiębiorcami, kierowniczkami, pracownicami, żonami, przyjaciółkami, mamami, córkami itp. – Z moich obserwacji wynika, że kobiety, które zdecydowały się na dziecko po 35/40. roku życia, są bardziej świadomymi mamami od tych dwudziestoletnich. Podchodzą odpowiedzialnie do rodzicielstwa: kształcą się, śledzą trendy (np. rodzicielstwo bliskości, chustonoszenie, BLW – bobas lubi wybór), rozmawiają z innymi mamami, piszą blogi. Mają za sobą czas realizowania swoich pasji i zawodowych marzeń i dlatego nie rezygnują w stu procentach z siebie po urodzeniu dziecka, a raczej świadomie szukają nawet najmniejszych wycinków czasu, by choć przez chwilę być nie-mamą – mówi specjalistka.

Jelonkiewicz-Bałdys przyznaje jednak, że późne rodzicielstwo nie jest pozbawione słabszych stron – niektórym dojrzałym matkom trudno pogodzić się z nową rzeczywistością i koniecznością porzucenia dotychczasowego, wygodnego życia, zwłaszcza jeśli wcześniej skupiały się na realizacji siebie i spełnianiu własnych potrzeb. A dziecko, zwłaszcza to najmłodsze, kilkutygodniowe/kilkumiesięczne, potrzebuje stałej obecności matki, aby zdrowo się rozwijać. Również powrót do formy dojrzałej mamy po porodzie może być nieco dłuższy niż mamy np. dwudziestoletniej.

Biologii nie oszukasz

– Warto jeszcze wspomnieć o jeszcze jednej, znamiennej kwestii – mówi Magdalena Jelonkiewicz-Bałdys. – Coraz więcej par boryka się z niepłodnością i czas oczekiwania na pierwsze dziecko znacznie się wydłuża. Biologii nie oszukamy. Im jesteśmy młodsze, tym większa szansa na zajście w ciążę i urodzenie zdrowego dziecka. Im jesteśmy starsze, tym bardziej świadome siebie i dojrzalsze – lecz wówczas może być trudniej o dziecko.

Potwierdza to jeden z wpisów na forum: "Urodziłam w wieku 37 lat, chciałabym jeszcze jedno dziecko, wcześniej przez siedem lat nie udawało się zajść w ciążę i zdążyło się jedno poronienie, wolałabym mieć wcześniej dzieci, ale tak się ułożyło nie inaczej, pewnie wcześniej miałabym więcej sił itp. Mam nadzieję, że uda mi się donosić jeszcze jedną ciążę i w nią w miarę szybko zajść".

Szacuje się, że po 40. roku życia szanse na naturalne poczęcie wynoszą tylko ok. 10 proc. Z punktu widzenia biologii optymalny czas na zajście w ciążę to przedział wiekowy 20–25 lat. Późną ciążę nazywa się "ciążą wysokiego ryzyka" – gwałtownie wzrasta bowiem ryzyko wystąpienia wad rozwojowych, a ok. 40 proc. dojrzałych ciąż kończy się poronieniem.

Eksperci prestiżowej Kliniki Mayo kobietom po 35. roku życia, które chcą zostać matkami, radzą, żeby gruntownie omówiły swoją sytuację zdrowotną z zaufanym lekarzem, a w czasie ciąży stosowały zdrową dietę, kontrolowały przyrost wagi, nie zaniedbywały aktywności fizycznej, bezwzględnie unikały używek i regularnie się badały.

Z badań opublikowanych w specjalistycznym magazynie "Journal of the American Geriatrics Society" wynika, że dojrzałe macierzyństwo (powyżej 35 lat) może uchronić mózg przed utratą pamięci w podeszłym wieku – według badaczy późna ciąża oznacza lepszą sprawność umysłową na starość. Z kolei badania, których wyniki opublikowano w 2016 roku w magazynie "Population and Development Review", wykazały, że dzieci dojrzałych rodziców zdobywają lepsze wykształcenie od dzieci, których rodzice są w "standardowym" wieku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (295)