Blisko ludziPrzyjęcia komunijne pod znakiem zapytania. Rodzice nie wiedzą, co robić

Przyjęcia komunijne pod znakiem zapytania. Rodzice nie wiedzą, co robić

Komunie coraz bliżej, jednak ani rodzice, ani restauratorzy nie wiedzą, jak sytuacja pandemicznych obostrzeń będzie wyglądać w maju. Spora część szuka planu B. - Jak nie w restauracji i nie w domu, to może wynajmij jakiś domek w okolicy, nad jeziorem - radzą inni rodzice w potrzebie.

Pierwsza Komunia Święta - rodzice nie wiedzą, co robić z przyjęciem dla dziecka
Pierwsza Komunia Święta - rodzice nie wiedzą, co robić z przyjęciem dla dziecka
Źródło zdjęć: © PAP
Aneta Malinowska

05.04.2021 08:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Hej, może ktoś doradzi, jak rozwiązać problem komunijnego przyjęcia, brak miejsca w domu, restauracje zamknięte, a najbliższa rodzina to ok. 30 osób". Taki wpis pojawił się kilka dni temu na jednej z grup na Facebooku. Pod nim rozgorzała dyskusja.

- Mnie najbardziej wkurza, jak wszyscy burzą się na spotkania w pandemii, a nie dziwi ich, że w "kościółku" i tak będzie komunia. Przenieśli nam termin na 2 maja, żeby w kościele było mniej osób, i musiałam anulować wyjazd na majówkę. Ale już spotkać się po kościele nie można – napisała na jednej z grup Joanna.

Oburzeni rodzice pierwszokomunijnych dzieci

Rodziców dzieci pierwszokomunijnych najbardziej irytuje fakt, że dotąd nie wiedzą, czy po oficjalnej uroczystości będzie możliwe zorganizowanie przyjęcia.

- Lokale umożliwiają takie imprezy w pandemii, ale muszą wtedy zamknąć przestrzeń dla innych – czytamy pod facebookowym wpisem. - Spróbuj się dogadać. Niby jest zakaz zgromadzeń, ale "wizyty edukacyjnej" już nie dotyczy - podpowiada ktoś. - Właściciele lokalów kombinują, żeby przetrwać, na pewno coś znajdziesz – zapewnia Agnieszka, która mimo ograniczeń wyprawiła synowi imprezę urodzinową. - Jak nie w restauracji i nie w domu, to może wynajmij jakiś domek w okolicy, nad jeziorem – sugeruje ktoś inny.

W związku ze sporym zainteresowaniem tematem pierwszokomunijnych spotkań rodzinnych, zapytaliśmy rodziców dzieci, które w tym roku mają przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej, jakie jest ich zdanie i jak zamierzają rozwiązać problem tych wyjątkowych imprez i spotkań.

Jak zapewnia nas Katarzyna Walasek z Warszawy, mama 10-latka, na razie czeka spokojnie na decyzje, jakie zapadną w kwestii organizowania imprez komunijnych. Jednak pomału obmyśla tzw. plan B.

- Rozmawiałam z bratem, który jest chrzestnym mojego syna i który ma dom z ogrodem. Zastanawiamy się wspólnie, czy nie przenieść rodzinnego spotkania z restauracji do niego.

Katarzyna bardzo chciała, aby dzień Pierwszej Komunii był eleganckim i wyjątkowym wydarzeniem. Specjalnie zarezerwowała odpowiednie miejsce, jednak jak mówi, pandemiczna rzeczywistość zmienia wiele wyobrażeń.

- Chciałam, żeby uroczystość, jak i spotkanie z rodziną były wydarzeniem "na poziomie". Jest to w końcu szczególny dzień w życiu dziecka i całej rodziny. Jednak teraz, gdy komunia coraz bliżej, a my właściwie nic nie wiemy, zastanawiam się, czy nie lepszym rozwiązaniem będzie zorganizowanie grilla. Będziemy mieć ok. 15 – 20 gości. To najbliżsi. Jeszcze chwilę poczekam, ale w końcu będę musiała zdecydować – mówi kobieta.

Decyzję podjęła już Aleksandra Bogusz, która ze względu na ograniczenia pandemiczne i niepewność sytuacji, mimo wpłaconej jesienią zaliczki, zrezygnowała z imprezy komunijnej w lokalu.

- Zupełnie nie wiemy, jak będzie w maju. Nie chcemy z mężem czekać z decyzją na ostatnią chwilę. Mamy małą działkę i domek tuż za miastem. Tam zorganizujemy spotkanie. Zamówiłam ostatnio catering, dzwoniłam też do firmy ze specjalnymi namiotami i krzesłami. Wszystko będzie dowiezione. Nie wyobrażam sobie czekać na decyzje rządu albo w ostatniej chwili myśleć, jak i co zmienić – powiedziała Aleksandra, w rozmowie z WP Kobieta.

Jeszcze inaczej problem widzi Izabela z Krakowa. Mama 10-letniej Patrycji zastanawia się, czy w ogóle nie przełoży Pierwszej Komunii swojej córki na kolejny rok, albo nie zrobi uroczystości indywidualnej np. w środku lata.

- Komunię mamy zaplanowaną na 2 maja, jest kwiecień. Zupełnie nie wiem, na czym stoję. To jest nie w moim stylu i nie wyobrażam sobie, że w takim totalnym wariactwie miałaby się odbyć komunia mojego dziecka. Nawet gości nie mamy zaproszonych - mówi wzburzona Izabela. - Miejsce, w którym ma się odbywać impreza, jest zarezerwowane dla kilku rodzin. Ponaglają mnie z dokonaniem kolejnej zaliczki. Jednak czy mogę mieć pewność, że nie okaże się, że obostrzenia nadal będą obowiązywać? Ciągle nie wiem, ilu gości zapraszać i czy wszyscy na uroczystości się pojawią. To wszystko bardzo mnie denerwuje i przerasta - wyznała kobieta.

Komunie w pandemii to wyzwanie dla restauratorów

Niepewna sytuacja z komunijnymi spotkaniami jest sporym wyzwaniem nie tylko dla rodziców, ale też dla restauratorów i właścicieli miejsc, gdzie takie imprezy zazwyczaj się odbywają. Oni, podobnie jak rodzice dzieci komunijnych, zupełnie nie wiedzą, co będzie w maju. Wszyscy jednak liczą, że do tego czasu obostrzenia dotyczące działalności lokali i organizowania spotkań zostaną już tylko niemiłym wspomnieniem.

- Na chwilę obecną restaurację mamy nieczynną, ale mamy nadzieję, że już niedługo obostrzenia będą znoszone. Do maja jeszcze trochę czasu zostało, więc może wszystko zostanie odblokowane - czekamy na kolejne decyzje - powiedziała nam Agnieszka, pracownica jednej z restauracji w Łodzi.

Dariusz Wróblewski z warszawskiego Hotelu Arkadia, również wyraża nadzieję, że do maja sytuacja pandemiczna zostanie zażegnana.

- Jeszcze nikt nie odwołał przyjęcia, aczkolwiek miałem wiele telefonów od zaniepokojonych klientów z pytaniem: co dalej? Odpowiadam krótko: wiem tyle, co państwo, wiadomości czerpię z konferencji, a na każdej omijają ten temat i wszystko będziemy wiedzieć pewnie na dwa tygodnie przed sezonem, miejmy nadzieję - powiedział w rozmowie z WP Kobieta.

W bardziej optymistycznych nastrojach wypowiadają się przedstawiciele firm eventowych, które pomagają zainteresowanym klientom organizować uroczystości plenerowe.

- W obecnym czasie zauważamy dynamiczny wzrost zainteresowania przyjęciami w plenerze – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta Wioleta Wiśniewska Event Manager Ewenta.pl. - Bardzo wielu klientów dzwoni i pyta o możliwość wynajmu hali namiotowej na przyjęcie komunijne, które będzie można urządzić we własnym ogrodzie w gronie najbliższych, gdy tylko zostaną zdjęte obostrzenia związane z COVID-19. Dzwoniący klienci często obawiają się, że ograniczenia w organizacji przyjęć na salach bankietowych zostaną utrzymane, jednak mają nadzieję, że pojawi się możliwość organizacji przyjęć na wolnej przestrzeni – dodaje Wiśniewska.

Również firmy cateringowe mają więcej zapytań dotyczących menu komunijnego. - Odnotowujemy lekki wzrost zainteresowania, jednak nie jest to drastyczna różnica, porównując poprzednie lata – poinformowała nas Klaudia Dadasiewicz, Smaki Miasta Catering.

Obowiązujące obostrzenia i przepisy

Należy pamiętać, że od 12 marca 2021 do odwołania, obowiązuje całkowity zakaz organizacji wesel i komunii. A w imprezach i spotkaniach organizowanych w domu może uczestniczyć maksymalnie 5 osób. Do tego limitu nie są wliczane osoby zapraszające na imprezę oraz te, które z osobą zapraszającą wspólnie mieszkają. Jak sytuacja będzie wyglądać w maju? Na dzień dzisiejszy na to pytanie nie umie odpowiedzieć nikt.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (501)