Niewierność to nie tylko domena mężczyzn. Kobiety w stałych związkach także, od czasu do czasu, pozwalają sobie na skok w bok. Jak wynika ostatniego badania brytyjskiego biura matrymonialnego Coffee and Company, 600 na 3 tys. kobiet przyznaje się do niewierności. Z podobnego badania, wykonanego na potrzeby portalu askmen.com wynika, że 5 procent kobiet zdradziło kiedyś swego partnera.
Niewierność to nie tylko domena mężczyzn. Kobiety w stałych związkach także, od czasu do czasu, pozwalają sobie na skok w bok. Jak wynika ostatniego badania brytyjskiego biura matrymonialnego Coffee and Company, 600 na 3 tys. kobiet przyznaje się do niewierności. Z podobnego badania, wykonanego na potrzeby portalu askmen.com wynika, że 5 procent kobiet zdradziło kiedyś swego partnera.
Co kieruje paniami, które decydują się na „skok w bok”? Rutyna w związku, pragnienie poznania czegoś nowego, a może odnalezienie dawnej miłości? Dlaczego kobiety zdradzają?
Tekst: na podst. Ivillage.com, Zuzanna Menkes
(alp/sr)
Zdesperowana pani domu
Okazuje się, że w romanse wikłają się nie tylko kobiety pracujące np. w korporacjach, gdzie częste służbowe wyjazdy ułatwiają nowe znajomości. Wśród zdradzających kobiet spory odsetek stanowią panie, które pracują w domu lub zajmują się wychowaniem dzieci.
Nietrudno zgadnąć, ze przebywanie w bardzo ograniczonym towarzystwie i wykonywanie ciągle tych samych czynności może prowokować panie domu do romansu. Takie kobiety są wtedy „Gotowe na wszystko”, dokładnie jak w serialu.
Samotność w związku
Do pustki i samotności w związku przyznała się większość kobiet w badaniu Coffe and Company. Panie, które wikłały się w romans, jako jego główny powód podawały bycie samotną i opuszczoną przez męża lub chłopaka.
Nowy mężczyzna dawał im poczucie bycia kimś interesującym, z kim można być i zabiegać o jego uwagę. Spora część kobiet przyznała, że emocjonalny romans, w którym mężczyzna poświęcą im uwagę, zwykle prowadził do związku, w którym był też seks.
Doświadczenie śmierci
Ten powód jest jednym z bardziej kontrowersyjnych, lecz psychologowie uważają, że jest on świetnym wytłumaczeniem romansu. Bywa, ze doświadczenie śmierci sprawia, że chcemy na nowo poczuć życie całą jego intensywnością.
Jedno z amerykańskich badań nad niewiernością, przeprowadzone przez Uniwersytet w Arizonie, potwierdziło, że kobiety, które wyszły np. zwycięsko z walki z rakiem lub te, które przeżyły groźny wypadek, wikłają się w intensywny romans, tak jakby chciały wykorzystać w całości darowane życie.
Pogadajmy o seksie
Mało jest związków z długim stażem, w którym partnerzy są tak samo aktywni seksualnie, jak na początku znajomości. Zwykle w związkach zauważa się tendencję spadkową, jeśli chodzi o jakość i częstość pożycia.
Bywają oczywiście romanse platoniczne, jednak w większości przypadków z niewiernością łączy się zdrada fizyczna. Obietnica gorącego seksu jest tym, co popycha zarówno kobiety, jak i mężczyzn do zdrady.
Syndrom portali społecznościowych
Nikt chyba jeszcze nie policzył, ile związków rozpadło się prze portale społecznościowe w stylu „Nasza klasa”. Na takich wspomnieniowych portalach odżywają stare znajomości, które z upływem czasu pamiętamy tylko od dobrej strony.
Stare sentymenty, wspólna przeszłość, beztroska młodość: to prowokuje czasem wątpliwości, co by było, gdyby. Czasem takie emocje prowadzą tylko do wymiany maili i klasowych spotkań, niekiedy jednak przekuwają się w gorący romans.
Dla dreszczyku emocji
Do każdego związku może wkraść się nuda, a zdrada wydaje się jednym z najlepszych sposobów, aby oderwać sie od przygnębiającej i przewidywalnej rzeczywistości dnia codziennego. „Romans daje nam poczucie wyjątkowości, szybszego pulsu i niepewności”, podkreśla dr. Bonnie Weil, autorka Książku „Cudzołóstwo. Grzech niewybaczalny”.
- Sprawia, że krew krąży żwawiej, oddech jest przyspieszony. Nie myśli się o konsekwencjach swego postępowania i tym, co będzie potem. Liczy się tu i teraz oraz fakt, że cos się dzieje w naszym nudnym i przewidywalnym życiu - mówi Ruth Houston, ekspert ds. niewierność, założycielka InfidelityAdvice.com.
Dla podreperowania ego
Niektóre źródła twierdzą, że ogień w związku wygasa po dziesięciu latach bycia razem. Inni eksperci uważają, że partnerzy zaczynają sobie powszednieć już po siedmiu latach. Najmniej optymistyczne źródła wspominają o magicznym okresie trzech lat, kiedy partner przestaje być tak samo atrakcyjny, jak na początku związku.
Kiedy wchodzimy w nową relację, emocje też wybuchają na nowo, a my czujemy się tacy, jak w oczach partnera: piękniejsi, seksowniejsi, bardziej zmysłowi i pociągający. - Romans dodaje skrzydeł i choć wpisana jest w niego porażka, wikłamy się, aby poczuć się jeszcze raz kimś, aby się dowartościować - uważa psycholog, dr. Bonnie Weil.
Zakochała się
- Miłość jest trudna do zdefiniowania, ale gdy się przydarza, wiemy, że to ona - tak romantycznie tłumaczy to zjawisko założycielka InfidelityAdvice.com, Ruth Houston. Choć czasem mylimy miłość z silnym zauroczeniem, nie można nie przyznać, że jest ona silnym czynnikiem „zdradogennym”.
Bywa tak, że miłość swego życia spotykamy, gdy jesteśmy w stałym związku. Czasem postępujemy racjonalnie, kładąc na jednej szali relację ze stałym partnerem i wszystko, co możemy stracić, wikłając się w romans, a na drugiej wszystko, co możemy zyskać, dając się ponieść fali emocji. Czasem jednak uderzenie Amora jest tak silne, że zapominamy o zdrowym rozsądku i dajemy się porwać zauroczeniu.
Chcą zostać przyłapane
Polska specjalistka od związków, Doda, uważa, że mężczyzna, który zdradził, zasługuje na drugą szansę, ale u innej kobiety. A jak to jest z płcią przeciwną? Okazuje się, że mimo wszystko to panowie są bardziej skłonni wybaczyć kobiecie romans, bo działa u nich myślenie przyczynowo – skutkowe.
Niektórzy panowie, są w stanie wytłumaczyć sobie, że romans był wynikiem braku czegoś w stałym związku. Psychologowie twierdzą, że kobiety są w stanie przewidzieć, że ich partner tak zareaguje, wiec wikłają się w romans, który jest de facto wielkim krzykiem „Zauważ mnie”.
Z chęci zemsty
Podobno mężczyźni i kobiety mają takie same uwarunkowania genetyczne, jeśli chodzi o kwestie niewierności. Jednak stereotypy społeczne i kulturowe sprawiły, że zdradę przypisuje się najczęściej mężczyznom. Dlatego, jak twierdzi ekspert od związków, dr Seth Meyers, to mężczyzna zwykle jest zarzewiem zdrady w związku.
Bywa, że wchodzi w romans pierwszy, a jego partnerka rewanżując mu się pięknym za nadobne, chce, aby też poczuł ból związany z nielojalnością i oszustwem.
Tekst: na podst. Ivillage.com, Zuzanna Menkes
(alp/sr)