Trzepak
- Jak byłam mała, mogłam całymi dniami wisieć na trzepaku dopóki mama nie zawołała mnie na obiad. W podstawówce uwielbiałam pić sok przez słomkę z foliowej torebki, a w wolnym czasie razem z koleżankami robiłyśmy sobie żarty, dzwoniąc z budki telefonicznej do zegarynki. Kiedy chciałam skontaktować się z rówieśnikami, aby dowiedzieć się, jaka była do zrobienia praca domowa, wyszukiwałam ich numery w książce telefonicznej. Jaka szkoda, że te czasy już nigdy nie wrócą – opowiada Martyna, która prawie wcale nie zmieniła się od czasów dzieciństwa.