Dubaj – w królestwie zakupów
Jeśli kochasz shopping – jedź do Dubaju! To położone wśród piasków miasto jest prawdziwą mekką dla uwielbiających chodzić po centrach handlowych i wydawać pieniądze. A jak się okazuje, z tej bliskiej kobietom przyjemności można uczynić dobrze prosperującą gałąź turystyki. Aby przekonać się jak to działa - wystarczy pojechać do Dubaju i rzucić się w wir zakupów.
29.08.2010 | aktual.: 30.08.2010 14:58
Jeśli kochasz shopping – jedź do Dubaju! To położone wśród piasków miasto jest prawdziwą mekką dla uwielbiających chodzić po centrach handlowych i wydawać pieniądze. A jak się okazuje, z tej bliskiej kobietom przyjemności można uczynić dobrze prosperującą gałąź turystyki. Aby przekonać się jak to działa - wystarczy pojechać do Dubaju i rzucić się w wir zakupów.
Wizyta w centrum handlowym, to pierwsza rozrywka, którą proponują Ci w każdym hotelu. Już na samym początku pobytu dostajesz mapkę z zaznaczonymi obiektami oraz plan odjazdów autobusów do największych centrów handlowych. Z jednej strony taka informacja ułatwia komunikację, ale z drugiej musisz wiedzieć, że taki autobus objeżdża zazwyczaj inne hotele i dojazd na zakupy może trwać nawet godzinę.
Od możliwości wyboru może rozboleć głowa: samych centrów handlowych jest w Dubaju ponad 50 i wciąż powstają nowe, które zaskakują swoim rozmachem i atrakcjami. W każdym znajdziemy znane powszechnie „sieciówki” jak Zara, H&M, TopShop, jak i chyba wszystkie luksusowe marki na świecie. Gucci, Armani, Prada, Versace, D&G – od tych nazw może zakręcić się w głowie! I jedne i drugie sąsiadują obok siebie zgodnie na tym samym piętrze, co na ogół w europejskich galeriach handlowych się nie zdarza. Na dodatek drogie torebki stoją sobie bez żadnej widocznej ochrony na półkach. Każdy może wejść i choć przez chwilę poczuć się kobietą luksusową, trzymając w ręku torbę Chanel za 6 tysięcy dolarów.
Bez względu na porę roku centra handlowe pękają tutaj w szwach, a wśród przechadzających nie brakuje spowitych w czarne stroje Arabek. Bo shopping to również ulubione zajęcie mieszkanek tego kraju. Dwa razy w roku (na przełomie lipca i sierpnia oraz stycznia i lutego) odbywa się tu Dubajski Festiwal Zakupów. Tegoroczny zakończył się 7 sierpnia, a właściciele sklepów już liczą zyski. Wkrótce organizatorzy zaczną przygotowania do następnego wydarzenia, bo Festiwal Zakupów to ogromne przedsięwzięcie. Sądząc z ogromnej liczby koncertów, wystaw, promocji, konkursów, które mają miejsce podczas festiwalu można odnieść wrażenie, że zakupy są tutaj tylko dodatkiem. Ale nie ma się co łudzić – to nasze zamiłowanie do wydawania pieniędzy napędza również koniunkturę tego kraju. A każdy sposób jest dobry, aby do tego zachęcić.
Dlatego też każde dubajskie centrum handlowe zachęca innymi atrakcjami. W Mall of Emirates znajduje się największy zamknięty obiekt narciarski – lodówka na pustyni z prawdziwym śniegiem. Nie musisz się martwić, jeśli nie zabrałaś nart czy kurtki. Na miejscu wypożyczysz cały ekwipunek i w przerwie między zakupami możesz cały dzień szusować na 6 trasach, z których najdłuższa ma 400 metrów. Najnowsze centrum, Dubai Mall, kusi największym akwarium na ziemi. Żyje w nim ponad 30 tysięcy morskich zwierząt, w tym groźne rekiny. Wkrótce można będzie podziwiać je z łodzi o szklanym dnie.
Zakupy w Ibn Battuta Mall to podróż do przeszłości śladami arabskiego odkrywcy, który w średniowieczu podróżował po świecie. Centrum podzielono na części, a każda nawiązuje do innego kraju: Indii, Persji, Andaluzji, Egiptu, Tunezji i Chin. Ibn Battuta Mall to też największe kino z 21 ekranami IMAX.
Jeśli marzy ci się odpoczynek od zakupów w gondoli – wybierz się na zakupy do Madinat Jumeirah. W stylizowanym na starożytną arabską cytadelę miejscu mieszczą się sklepy ze złotymi dywanami, tkaninami, a wokół roznosi się zapach świeżo palonej kawy i arabskich słodkości. Można usiąść w kawiarni nad wodą i wypić kawę po arabsku, posłuchać arabskiej muzyki, albo popłynąć…. gondolą, bo całe to niezwykłe centrum handlowe poprzecinane jest, jak w Wenecji, kanałami. Po raz kolejny przekonasz się, że naczelna zasada w Dubaju brzmi: jak czegoś nie ma, to trzeba to zbudować.