32 ciosy
Któregoś dnia Melissa postanowiła skończyć z życiem w ciągłym strachu. Uciekła od Roberta i zadzwoniła na policję. Chłopaka aresztowano, ale w więzieniu długo nie posiedział. Po kilku tygodniach dziewczyna zaczęła dostawać od niego pogróżki. Dzwonił w środku nocy, płakał w słuchawkę, że przecież nie może go zostawić po tym wszystkim, co razem przeszli. – Obiecywał, że da mi spokój, jeśli spotkam się z nim ten jeden ostatni raz. Zignorowałam obawy i wyszłam do niego przed dom – opowiada. Robert rzucił się na Melissę z nożem. 19 ciosów w głowę, szyję i twarz. 13 ciosów w ręce i ramiona, bo próbowała się osłonić. Jej krzyki usłyszeli sąsiedzi, którzy zadzwonili po policję. – Robert był przekonany, że mnie zabił. Zostawił mnie na tej ulicy i odjechał. Później próbował popełnić samobójstwo. Tego wieczoru oboje zostaliśmy odratowani – dodaje.