Dzieci mnie nie lubią

Sytuacja, gdy dziecko czuje się odrzucone przez grupę, jest dla niego prawdziwym dramatem. Bywa, że problem jest naprawdę poważny i wymaga interwencji rodziców.

Dzieci mnie nie lubią
Źródło zdjęć: © sxc.hu

23.03.2010 | aktual.: 16.04.2010 15:50

Sytuacja, gdy dziecko czuje się odrzucone przez grupę, jest dla niego prawdziwym dramatem. Zazwyczaj z totalnej rozpaczy malec wychodzi bardzo szybko - wystarcza choćby cukierek. Bywa jednak i tak, że problem jest naprawdę poważny i wymaga interwencji rodziców.

Nie idę na przyjęcie

Jeśli malec nie zostaje zaproszony na urodziny do kolegi, podczas, gdy mile widziane są dzieci z jego najbliższego otoczenia, czuje się głęboko zraniony. Trudno mu pojąć, że w życiu po prostu tak jest. Wyjaśnij mu, że jubilat nie mógł zaprosić wszystkich maluchów, gdyż rodzice ograniczyli liczbę gości. Wskaż inne dziecko, które także nie idzie na imprezę. Może wraz z nim i jego mamą urządzicie własny bal? Nie potrzeba przecież zorganizowanych urodzin, by dobrze się bawić.

Pozwól dziecku wyrazić złość i żal. Jeśli stwierdza, że na własne urodziny także nie zaprosi kolegi, który go zranił, przyznaj, że ma do tego prawo.

Już się nie przyjaźnimy

Dziecięce miłości i przyjaźnie w przedszkolu bywają bardzo silne. Zarazem uczucia mogą gwałtownie ostygnąć, niestety, rzadko równocześnie u obojga dzieci. Malec, który jeszcze wczoraj miał przedszkolną żonę, albo przyjaciela od serca, porzucony dla innego dziecka bardzo cierpi. Do czasu, aż znajdzie dla wybranka zastępstwo.

Dziecięce uczucia chodzą dziwnymi ścieżkami i za kilka dni obrażone na siebie maluchy znowu kochają się nad życie. Trudno to jednak przewidzieć, a nikogo nie możesz zmusić, by bawił się z twoim dzieckiem. Tak samo, jak nie możesz pomóc, jeśli jakaś mama interweniuje z powodu porzucenia przez twoją pociechę jej malucha. Im szersze kontakty towarzyskie z rówieśnikami umożliwiasz malcowi, tym łatwiej znajdzie zastępstwo, gdy odczuwa pustkę.

Doraźnie pomagają różne rzeczy: choćby lody czy wyjścia do kina. Pamiętaj, że słodycze nie powinny stać się regularnym pocieszycielem. To najprostsza droga do nadwagi w przyszłości.

Ofiara grupy

Niewinne, słodkie maleństwa potrafią być okrutne i bezwzględne. Jeśli z jakiegoś powodu odrzucą rówieśnika, mogą naprawdę poważnie ranić go emocjonalnie. Dziecko, które jest inne, bywa traktowane z rezerwą i wyraźną niechęcią. "Malowanym ptakiem wśród wróbli" malec może zostać z powodu odmienności religijnej, koloru włosów, wzrostu czy wagi. "Obcym" może stać się zarówno grubasek, jak i chudzielec.

Często źródłem kłopotów "innego" są dorośli. Malce nawet nie pomyślą, póki ktoś im tego nie uświadomi, że dziecko, którego rodzice są ateistami, czymś się od nich różni. Zatem ulegając własnym fobiom, dorośli zarażają nimi dziecko.

Jeśli twoje dziecko jest prześladowane przez rówieśników, koniecznie rozmawiaj o tym z psychologiem przedszkolnym i dyrektorem placówki. Wspólnie szukajcie rozwiązania. Możliwe, że zajęcia z panią, podczas których spróbuje ona uczyć dzieci tolerancji (np. opowiadając o Calineczce: małej, a takiej dzielnej), wystarczą. Czasem z impasu nikt nie umie sensownie wyjść i najlepiej zmienić malcowi przedszkole. W kolejnym jednak znowu może stać się ofiarą, jako "ten nowy" w grupie. Warto więc poradzić się psychologa przed podjęciem radykalnych rozwiązań.

Problem psychologiczny

Zdarza się i tak, że wybór konkretnego dziecka na ofiarę rówieśników nie jest do końca przypadkowy. Bywa, że to nasza pociecha w szczególny sposób wyzwala agresję, bądź wywołuje niechęć otoczenia. Czasem przyczyną jest jego nadpobudliwość (dzieci zwyczajnie obawiają się zbyt ekspresyjnego, ruchliwego malca), kiedy indziej to problem z tzw. integracją sensoryczną (maluch, który nie do końca czuje własne ciało, nawet przytulając inne dziecko, może nieświadomie zadawać ból), a nieraz skłonność do przemocy.

Wiele takich problemów w wieku przedszkolnym jest przejściowych, jednak nie oznacza to, że można malca zostawić bez pomocy i czekać, aż wyrośnie. Wczesne reagowanie, korzystanie ze wskazówek specjalistów, a nawet regularna terapia, to sposoby umożliwiające nie tylko funkcjonowanie w grupie, ale przede wszystkim odzyskanie poczucia bezpieczeństwa i poczucia własnej wartości. Nie traktuj korzystania z pomocy psychologa jako dowodu rodzicielskiej porażki, a raczej odpowiedzialności.

Źródło artykułu:WP Kobieta
przyjacieleprzemocszkoła
Komentarze (0)