Premierowi się nie odmawia
Po wyborach zaczęły się pojawiać pierwsze zawodowe propozycje. W mediach szybko dostrzeżono, że Wachowicz poza tym, że pięknie wygląda, to też dobrze się wypowiada. Któregoś dnia odebrała telefon od Waldemara Pawlaka, który chciał zatrudnić ją jako swojego rzecznika prasowego. Była przekonana, że koledzy robią sobie z niej żarty. Drugi raz zadzwoniła już jego sekretarka i poprosiła, by następnym razem nie rozłączać się, gdy dzwoni sam premier.
Miała 23-lata, gdy zaczęła zupełnie nowy rozdział w swoim życiu, jakim była praca w Urzędzie Rady Ministrów. Dziś przyznaje, że był to najlepszy uniwersytet życia, ale zanim została doceniona, musiała znieść wiele.