Fit jest trendy
- Trendem w fitnessie i w ogóle w sporcie jest to, że trenowanie i bycie w formie stało się częścią codzienności i dla wielu osób zaczęło być ważnym elementem życia – mówi Pierre Geisensetter, rzecznik prasowy sieci klubów McFIT
- Trendem w fitnessie i w ogóle w sporcie jest to, że trenowanie i bycie w formie stało się częścią codzienności i dla wielu osób zaczęło być ważnym elementem życia – mówi Pierre Geisensetter, rzecznik prasowy sieci klubów McFIT. Polacy plasują się w europejskiej czołówce pod względem ilości członków klubów fitness, a światowe i rodzime marki odzieżowe przygotowują kolekcje sportowe odpowiadające panującym w modzie trendom. Tak, chcemy być fit!
Pamiętam, jak mama mojej szkolnej koleżanki kupiła sobie zestaw kaset wideo z ćwiczeniami rekomendowanymi przez Cindy Crawford. Po skończonych lekcjach szłyśmy do Moniki, by razem ćwiczyć. Chodziłyśmy do szóstej czy siódmej klasy. Każda z nas chciała podobać się chłopakom, a co za tym idzie, być piękna i zgrabna. Czasem zdarzyło nam się umawiać na jogging – to akurat podpatrzyłyśmy w serialu „Beverly Hills 90210”. Nie miałyśmy pojęcia, ile spalamy kalorii, każdy dystans wydawał nam się zabójczo długi. Wtedy endemondo nie istniało.
W liceum temat smukłej sylwetki pojawiał się jeszcze częściej. W modzie były raczej diety, niż wypad na siłownię, która w latach 90. Kojarzyła się raczej z mordownią niż z fajnym miejscem, w którym można się uśmiechać i popracować nad dobrym samopoczuciem.
Dziś w mojej okolicy jest więcej klubów fitness niż hipermarketów. Drzwi wejściowe do większości z nich są w bezustannym ruchu od szóstej rano do dwudziestej drugiej czy trzeciej wieczorem. Przechodzą przez nie bardzo różni ludzie: młodzi i starsi, szczupli i z nadwagą. Każdy chce być fit, co nie znaczy, że musi być chudy. Rynek błyskawicznie reaguje na tę modę. Z raportu Deloitte „The European Health & Fitness Market 2015” wynika, że Polska zajmuje szóste miejsce w Europie pod względem liczby członków klubów fitness. Pod koniec 2014 roku z 2,5 tysiąca klubów fitness korzystało 2,73 miliona Polaków. O ćwierć miliona więcej niż rok wcześniej z 2,4 tysiąca klubów.
To nie miłość od pierwszego wejrzenia
„Ciężko było mi przekonać się do regularnych ćwiczeń” – mówi Ewa. Wygląda na trzydzieści parę lat. – „Nie czułam potrzeby ćwiczyć, ponieważ nigdy nie miałam problemów z nadwagą. Nie myślałam o ćwiczeniach w kategorii stylu życia czy poprawiania sobie samopoczucia”. Ewa przyznaje, że kartę Muultisport, którą dostała w pracy, nosiła w portfelu przez kilka lat, ale nigdy z niej nie skorzystała. Wydawało jej się, że codzienny marsz do metra oraz popołudniowe zabawy z dzieckiem, a po drodze zakupy, może postawić na równi z ćwiczeniami w klubie. „Uważałam, że takie kluby są dla leniuchów, którym nie chce się wyjść na spacer, więc na sztucznej bieżni nadrabiają wylegiwanie się na kanapie. Ja zawsze wolałam, zamiast w telewizor na siłowni, patrzeć na piękne widoki warszawskich ulic. Przyznam się, że już podczas studiów unikałam zajęć z wuefu, wolałam zastąpić je wyjściem do klubu na jakieś tańce”.
Podczas pracy nad jednym z projektów reklamowych Ewa postanowiła przekonać się, co to jest zumba. Nie porwały jej informacje przeczytane w internecie. Kilka dni później czekała na instruktorkę zajęć Zumba Fitness pod drzwiami sali numer 1 ursynowskiego klubu Calypso. Zdziwiła się, kiedy wokół siebie zobaczyła panie i dziewczyny w bardzo różnym wieku: „Jedna pani na pewno była po sześćdziesiątce. Kilka dziewczyn to raczej studentki. Jedne zgrabne, inne z niewielkim bagażem. Wszystkie miały fajne ciuchy i kolorowe obuwie. Źle się czułam w moich schodzonych adidasach – wspomina Ewa. – „Po godzinie zumby wiedziałam już, że te dziewczyny przychodzą tu nie tylko w trosce o zgrabną sylwetkę, ale również po pozytywne emocje. Radość, uśmiech, dobre samopoczucie… Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo. Po prostu fajnie jest razem poćwiczyć, a to co czuje się po treningu jest nieocenione”. Wychodząc z klubu, Ewa kupiła karnet. Korzysta z niego do dzisiaj. „Ćwiczę, bo wyzwala to u mnie pozytywne nastawienie do życia” –
podsumowuje.
„Pewnie nie raz zrobiłam z siebie idiotkę” – wspomina pierwsze wizyty w klubie fitness Mariolka, która przez lata unikała ćwiczeń. – „Nie wiedziałam jak obsłużyć rowerek i co zrobić ze sztangą. Kiedyś weszłam na bieżnię i przez kwadrans udawałam, że mam ją nastawioną dokładnie tak, jak chcę. Nie wytrzymałam i na jakiś czas przerwałam treningi, żeby się nie ośmieszać. Wróciłam do nich zaraz po kolejnym małym dramacie w przymierzalni w jakimś sklepie z ciuchami”.
Emilia była bardziej odważna i pierwsze zajęcia odbyła z trenerem personalnym, którego poradę dostała w pakiecie z karnetem do klubu fitness. „Przygotował mi ćwiczenia specjalnie dla mnie” – wyjaśnia. – „Wcześniej przez rok biegałam albo może udawałam, że biegam. Sylwetka nie poprawiła się. Możliwe, że nabrałam siły, ale na pewno nie wyrzeźbiłam mięśni tak, jak sobie wymarzyłam”. Po kilku tygodniach zauważyła różnicę w lustrze. Z czasem zaczęła eksperymentować i próbować wielu rodzajów zajęć oferowanych przez klub fitness, do którego należała. Dziś śmieje się, że może być ekspertem w tej dziedzinie, mimo że moda – jak to moda – lubi się zmieniać. Ale kluby za nią nadążają.
Najbardziej elastyczne są placówki kierowane do szerokiej grupy osób i mają w swojej ofercie wiele różnych usług. Segment ten określa się mianem mid-market. Rzecznik prasowy McFIT, Pierre Geisensetter potwierdza – „Obserwowanie zmian na rynku fitness i rozwijanie na tej podstawie nowych trendów i możliwości treningu jest dla nas bardzo ważne. W związku z tym nasze kluby odgrywają naszym zdaniem istotną rolę w kreowaniu trendów.
Przykładem są zajęcia cybertraining. Dla każdej serii opracowujemy nowe koncepcje zajęć, odzwierciedlające aktualne trendy, np. Kettlebell Tabata, HIIT, Yogates. Również opracowując nowe przyrządy do ćwiczeń zawsze bierzemy pod uwagę potrzeby naszych klientów i poszukujemy rozwiązań, dzięki którym będziemy mogli je w jak najlepszy sposób spełniać”.
Polski Związek Pracodawców Fitness szacuje, że obecnie w sektorze mid-market działa dziesięć sieci klubów fitness, które mają łącznie pod sobą około 150 placówek. Jeśli przewidywania się sprawdzą, za pięć lat liczba lokalizacji wzrośnie nawet do 400. Z miejsc treningowych skorzysta ponad 600 tysięcy klientów. * Co jest na topie?*
Emilia śledzi trendy na rynku fitness. Ostatnio przypadł jej do gustu HIIT, czyli bardzo intensywny trening interwałowy: „Dodaje mi dużo energii, chociaż nie ukrywam, że na moment zabiera jej też wiele! Jest krótki, trwa około pół godziny. Poprawia wytrzymałość i siłę, co ostatnio bardzo doceniłam. I, oczywiście, spala tkankę tłuszczową”. Coraz więcej osób uprawiających sporty zauważa, że sam trening aerobowy nie gwarantuje wyrzeźbionego i pięknego ciała. Dla tych, którzy stawiają sobie takie cele, proponowane są ćwiczenia z ciężarami i innymi obciążeniami mięśni.
Mariola ceni sobie wszystkie rodzaje treningów funkcjonalnych. Ich popularność potwierdza Pierre Geisensetter: „W branży fitness możemy zaobserwować rosnącą popularność treningu funkcjonalnego, w którym chodzi o ćwiczenie sposobu wykonywania konkretnych ruchów, a nie trenowanie poszczególnych mięśni, i w którym obciążeniem jest masa ciała ćwiczącego. W studiach McFIT trening ten można wykonać w module The Cage. Strefa ta – przypominająca wyglądem podwórko otoczone ceglanymi murami, pokrytymi kolorowym graffiti – podkreśla, jakim wyzwaniem dla organizmu jest trening z wykorzystaniem masy własnej ciała i trening funkcjonalny, opierający się na naturalnych ruchach. Specjalne przyrządy umożliwiają ćwiczenie napięcia i świadomości mięśni ciała. Trening w tej strefie jest skoncentrowany na jednoczesnym obciążaniu wielu grup mięśni”.
Jako najchętniej wybierane przez kobiety rodzaje treningów Pierre Geisensetter wymienia Cybertraining opracowany i prowadzony przez trenera gwiazd Davida Kirscha Woman´s Ultimate New York Body Plan oraz David Kirsch´s Butt Camp. – „Zostały one przygotowane specjalnie z myślą o kobietach i koncentrują się na ujędrnieniu ciała i poprawie sylwetki” – dodaje.
W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie ćwiczeniami w klubach fitness, sieć McFIT wprowadziła również koncepcję treningową zwaną Home of Fitness, która ma zapewnić klientom jedyne w swoim rodzaju otoczenie treningowe, w którym chętniej pozostaną na dłużej i w którym mogą poczuć się jak w drugim domu. „Klienci mogą zanurzyć się w poszczególne światy treningu, obejmujące za każdym razem inne bodźce estetyczne i medialne. Design pomieszczeń, muzyka, filmy, obrazy i interaktywne media sprawiają, że światy treningu są idealnie dopasowane do potrzeb poszczególnych grup odbiorców” – wyjaśnia Geisensetter.
Co na siebie ubrać?
Dziś moda sportowa to już nie tylko krótkie spodenki czy legginsy oraz biały, bawełniany podkoszulek. Producenci odzieży prześcigają się nie tylko w pomysłach na wzornictwo i kroje, ale dokładają wszelkich starań, by ubrania zapewniały komfort. Wykorzystywane są różnorodne, innowacyjne technologie dostosowane do potrzeb powstających wraz z uprawianiem danego sportu czy specyficznymi warunkami, w których odzież jest noszona. Maria Kmita, specjalista ds. PR polskiego brandu 4F wyjaśnia, że tworząc kolekcję na lato, projektanci ubrań marki 4F skoncentrowali się na propozycjach, które sprawdzą się w upalne dni, zarówno w przestrzeni miejskiej, jak i na plaży, oczywiście uwzględniając panujące trendy: „Całość, choć w większości wykonana z materiałów zaawansowanych technologicznie, zachowuje ważny – szczególnie ostatnio – w sporcie, modowy charakter. Właściwy komfort i wygodę zapewnią oddychające i odprowadzające wilgoć materiały funkcyjne. Dodatkowo, dzięki specjalnej metodzie wykończenia, odzież posiada
wodoodporną impregnację, a zastosowanie jonów srebra zapewnia właściwości bakteriobójcze”. Adidas również nie jest obojętny na nowe technologie, jak na przykład climachill, która daje najwyższy, potwierdzony badaniami, poziom chłodzenia i wentylacji, a co się z tym wiąże komfortu.
Ważne jest też to, by odzież wpisywała się w panujące trendy, bo przecież chcemy być modni tak samo na ścieżce rowerowej czy nad morzem. „W tym sezonie marka 4F ubiera kobiety w odcienie turkusu i fuksji, uzupełnione barwami neonowej żółci i złota” – wyjaśnia Maria Kmita, dodając, że mężczyznom na najbliższe miesiące poleca się szmaragdowy kolor morza oraz owocowe odcienie limonki i pomarańczy. – „Prezentowane fasony to różnokolorowe topy wykonane techniką bezszwową z monochromatycznymi nadrukami i sublimacją geometrycznych wzorów, a także szorty o strukturalnych tłoczeniach. Wśród strojów kąpielowych przeważają propozycje dwuczęściowe w formie kompletnych zestawów lub do tworzenia dowolnych zestawień kolorystycznych. Ich wzory oscylują wokół motywów etnicznych i subtelnych akcentów marynarskich, ale zawsze z przewagą sportowej stylistyki”.
Dla projektantów marki Adidas w tym sezonie inspiracją była kobieta, która traktuje swój codzienny trening jako wyzwanie i nie boi się stawiać poprzeczki coraz wyżej. Uwagę przykuwają legginsy, topy oraz biustonosze we fluorescencyjnych kolorach. Ubrania są dostępne w wersji z dużym, asymetrycznie umiejscowionym logo marki, jak również z zakręconymi wzorami, które przywodzą na myśl labirynt. Letnia część kolekcji utrzymana jest w bardziej romantycznych, pastelowych kolorach. Outfity w tęczowe nadruki i przywodzące na myśl ażurowe arcydzieła zapowiadane są jako hit nadchodzącego sezonu. Dodatkowo, w tym sezonie Adidas może się poszczycić współpracą ze Stellą McCartney, która przygotowała swoją linię pod nazwą Stella Sport.
Przy wyborze stroju do uprawiania sportu, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na rodzaj aktywności, który zamierzamy wykonywać. Dla kobiet szczególnie ważnym elementem ubrania jest stanik sportowy, który powinien gwarantować stabilną podporę dla piersi, ograniczającą do minimum ryzyko wystąpienia podczas treningu przeciążeń. Niezależnie od rozmiaru, musi mocno przylegać pod biustem, podtrzymywać go, minimalizować wstrząsy, ale nie uciskać. Do tego powinien być wykonany z tkaniny pochłaniającej pot, zapewniającej suchość oraz przepuszczalność powietrza. Miękkie i elastyczne biustonosze sprawdzają się podczas ćwiczeń jogi i pilatesu, a lekko usztywniane są polecane do treningów fitness o średniej intensywności. Te mocno zabudowane zapewniają wsparcie podczas treningów siłowych i biegania. Nie bez znaczenia jest także odpowiedni dobór obuwia sportowego, które powinno być lekkie i gwarantować stabilność oraz amortyzację wstrząsów. Dzięki odpowiedniej przyczepności podeszwy do powierzchni, podczas wykonywania
ćwiczeń utrzymamy równowagę. Producenci obuwia sportowego dbają o to, by na półkach sklepowych można było znaleźć buty idealne do każdego rodzaju aktywności.
Ciekawostką jest fakt, że kolorowe stroje do ćwiczeń – dzięki swoim barwom – mogą motywować. Nie pozostaje nic innego jak oddać się szaleństwu wszystkich odcieni tęczy, które wprawią w ruch nas, przyspieszą metabolizm i pobudzą produkcję endorfin, które sprawią, że poczujemy się szczęśliwsze i bardziej seksowne.
Karolina Karbownik/(mtr), WP Kobieta