Gdy mąż jest sknerą

Gdy mąż jest sknerą

Gdy mąż jest sknerą
Źródło zdjęć: © WP.PL
03.08.2009 10:45, aktualizacja: 28.05.2010 19:07

Życie ze skąpcem nie jest łatwe, ponieważ sknera oprócz żony, kocha też pieniądze.

Życie ze skąpcem nie jest łatwe, ponieważ sknera oprócz żony, kocha też pieniądze. Dla miłości do nich gotów jest narazić się swojej wybrance.

Harpagon oszczędza potwornie. Wylicza każdy grosz. Wie, gdzie robić zakupy w najtańszych sklepach, gdzie ubić najlepszy interes, na czym zaoszczędzić. Skąpiec rozstania z pieniędzy rozpamiętuje. Będzie Ci wypominał, że zużywasz za dużo prądu, wybrałaś za droga wycieczkę lub zbyt dużo wydałaś na wspólny samochód. Skąpi lubią wydawać, ale najchętniej na własne potrzeby i nie swoje pieniądze.

Zdarza się, więc, że to partnerka pada ofiarą jego manii gromadzenia: a to przez przypadek mąż zapomni wziąć z domu portfela, nie kupi prezentu na urodziny, nie ureguluje rachunku w restauracji. Jeśli jednak żona postanowi kupić coś dla siebie lub upomni się o finanse, sknera zarzuci jej lekkomyślność, rozrzutność i materialistyczne podejście do życia.

Czy można żyć ze skąpcem?

Życie z mężem sknerą to trudna sztuka. Najłatwiej, gdy partnerka akceptuje jego sposób bycia. Problem pieniędzy dla niej nie istnieje. Decydując się na małżeństwo, wiedziała kogo poślubia. Warto być czujną od samego początku. Ustalić jasne reguły zarządzania domowym budżetem, nie dać mężowi funkcji strażnika wspólnej kasy. Gdy jednak skąpstwo męża ujawnia się niespodziewanie, żona może zacząć dostrzegać w nim zalety: oszczędność, zaradność, a nawet poczucie humoru. Może próbować reformować męża i sprowadzać go na „właściwą drogę”.

Najgorzej, gdy sknera nie dokłada się do domowego budżetu i sam bez skrupułów korzysta z finansów żony. Może warto spróbować terapii, zastanowić się, czemu mąż zachowuje się jak dusigrosz.

Czy na pewno chodzi o pieniądze?

Obiegowa prawda, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to najpewniej chodzi o pieniądze, nie dotyczy małżeństwa. W związkach pod problem pieniędzy najczęściej kryją się kłopoty emocjonalne w danej relacji. Stanowią one bazę i podłoże dla spraw osnutych wokół finansów. Jeśli Twój partner nie daje prezentów, nie zaprasza na romantyczne kolacje, nie płaci rachunków, może to oznaczać coś więcej niż zwykłe skąpstwo. Zamiast od razu oskarżać go o sknerstwo zastanów się, co kryje się pod takim zachowaniem: może mąż popadł w długi, przestał być wrażliwy na Twoje potrzeby, nie wie, że jego postępowanie sprawia ci przykrość?

Pieniądze w małżeństwie wiążą się z władzą. Kto ma pieniądze, ten może kontrolować partnera. Mąż, wydzielając żonie pieniądze, ma poczucie sprawstwa, kontroli sytuacji. Przesadna oszczędność może wynikać z chęci kierowania i podporządkowania sobie życia drugiej osoby. Im mocniej wymyka mu się ono z pod kontroli, tym bardziej sknera narzuca rodzinie rygor finansowy.

Wielu mężczyzn myśli, że skoro w pocie czoła zarabiają pieniądze, to dlaczego mieliby się nimi dzielić? I to w dodatku z rozrzutną i nieodpowiedzialną żoną? Mąż może w głębi duszy wyznawać zasadę odrębności majątkowej w małżeństwie i uważać, że każdy ma prawo dysponować tylko tymi pieniędzmi, które sam zarabia, a dzielenie się swoim dochodem z żoną to tylko kwestia dobrej woli, rodzaj gestu czy nagrody za dobre sprawowanie.

Jak rozmawiać o pieniądzach?

Nigdy nie próbuj dyskutować o pieniądzach, dopóki nie uspokoisz swoich emocji. Zatem raczej nie podejmuj tematu od razu po irytującym Cię zdarzeniu. W przeciwnym razie dialog szybko się załamie. Ustal z partnerem reguły dotyczące rozmowy: nieprzerywania, unikania długich wykładów, gdy jedno z was podzieli się swoimi przemyśleniami, druga osoba niech najpierw spróbuje przyjrzeć się im z pozycji współmałżonka, a dopiero później odpowiadać. Staraj się znaleźć taki czas na rozmowę, kiedy pieniądze nie są w centrum uwagi. W okresie np. płacenia podatków, wypłaty, po prostu unikaj tematu pieniędzy. Dziel się z mężem swoimi wspomnieniami z dzieciństwa odnoszącymi się do finansów. Jak to było w Twoim domu?

Jak Twoi rodzice zarabiali, oszczędzali, wydawali? Zapytaj partnera o jego doświadczenia. Czy wynieśliście z okresu dorastania jakiś specyficzny przekaz związany pieniędzmi. Opowiedz mężowi o swoich starych troskach, urazach czy obawach wyniesionych z domu. Podziel się swoimi lękami odnośnie sposobu traktowania pieniędzy przez partnera. Następnie wyznaj, co podziwiasz w jego stosunku do kapitału, czego mu zazdrościsz (np. skąpcy potajemnie zazdroszczą rozrzutnikom, że mają zdolność cieszenia się chwilą, rozrzutni podziwiają u skąpców konsekwencję i umiejętność stawiania sobie ograniczeń).

Takie wyznanie da partnerowi poczucie bezpieczeństwa i łatwiej pozwoli mu pogodzić się z Twoimi negatywnymi opiniami. Rozmawiajcie o swoich celach na przyszłość. Dzielcie się swoimi marzeniami i nadziejami. Rozważcie możliwość wspólnego przygotowania budżetu lub planu wydatków. Ustalcie termin następnej rozmowy. Gdy pojawia się problem, nie wystarczy zająć się nim raz na pół roku. Na początek rozmawiajcie nawet co tydzień. Przyglądajcie się, co zmienia się w waszym wzajemnym stosunku do pieniędzy. Ustalcie np. limit wydatków, miesięczną kwotę na przyjemności własne, itd.

Niekiedy w związkach pieniądze są tematem tabu. Mężczyzna nie podejmuje wątku finansów, uważając stan rzeczy za oczywisty, kobieta zbyt dumna, żeby się o nie upomnieć, milczy. Ale o pieniądzach rozmawiać warto. Trzeba tylko wiedzieć jak.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (192)
Zobacz także