Gwałt to nic nowego w Rimini. Takich spraw było więcej
Para Polaków wyszła na nocny spacer brzegiem morza. Tę noc zapamiętają do końca życia - ją zgwałcono, on został pobity i stracił przytomność. Burmistrz Rimini obiecał schwytanie sprawców. Czołowy włoski dziennik "Corriere della Sera" przypomina, że w Rimini gwałty w podobnych okolicznościach niestety już się zdarzały.
Polka dochodzi do siebie w szpitalu. Może liczyć na wsparcie władz i lokalnej społeczności. Mówi się, że dwójka z czterech oprawców została schwytana. Na potwierdzenie tej informacji trzeba jednak jeszcze poczekać. 26-latka, jak podał portal si24.it, miała stwierdzić, że jest w stanie rozpoznać sprawców. 2 lata wcześniej na plaży w Rimini podobny horror przeżyły dwie inne kobiety - i to tego samego wieczora. Jedna była turystką, druga mieszkanką miasta. Napastników aresztowano. Nie udało się to w przypadku gwałciciela 19-letniej Niemki. Do zdarzenia doszło zaledwie kilka dni od wspomnianych gwałtów i w tym samym miejscu, gdzie znaleziono Polkę: Miramare.
W lipcu 2016 r., jak pisze dziennikarka Andrea Pasqualetto, miał miejsce kolejny atak. Tym razem ofiarą była 46-letnia bezdomna. Została zgwałcona, pobita i okradziona w opuszczonej kolonii w Riccione, kurorcie w prowincji Rimini. Kilka godzin później za kratki trafili dwaj Marokańczycy. Miesiąc później bawiący się w San Giuliano di Rimini młody Szwajcar odpowiadał za gwałt na 17-letniej Brytyjce. Wkrótce potem - 2 września - sytuacja mogła się powtórzyć, ofierze udało się jednak uciec.
Uciec nie zdołała za to 17-letnia Rumunka. Pijaną w dyskotekowej łazience zgwałcił jej rówieśnik. Całe zajście za pośrednictwem aplikacji WhatsApp nagrali koledzy gwałciciela. Filmik obiegł internet, wzbudził ciekawość mediów, nagonka sprawiła, że chłopak musiał opuścić szkołę, aż wreszcie kraj.
Co będzie z gwałcicielami Polki? Oby spotkała ich surowa kara.