Hanna Reitsch – ulubiony pilot Hitlera
Żadna inna kobieta nie pobiła tylu rekordów lotniczych, zwłaszcza szybowcowych. Jej dokonania do dziś budzą szacunek, choć w biografii Hanny Reitsch sporo jest kontrowersyjnych kart
23.12.2015 | aktual.: 18.01.2016 21:37
Żadna inna kobieta nie pobiła tylu rekordów lotniczych, zwłaszcza szybowcowych. Jej dokonania do dziś budzą szacunek, choć w biografii Hanny Reitsch sporo jest kontrowersyjnych kart: przez wiele lat wiernie służyła III Rzeszy, otrzymywała najwyższe odznaczenia z rąk Adolfa Hitlera, a nawet przekonywała go do utworzenia oddziału pilotów-samobójców – sama była gotowa w ten sposób poświęcić życie za niemiecką ojczyznę.
Hanna Margarete Maria Therese Reitsch urodziła się 29 marca 1912 r. w dolnośląskim mieście Hirschberg (dzisiejsza Jelenia Góra), w rodzinie znanego miejscowego okulisty, który prowadził prywatną praktykę. Matka, Emma, zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci – Hanna miała jeszcze starszego brata, Kurta i młodszą siostrę, Marię.
Była bardzo żywiołowym dzieckiem, gadatliwym i pełnym energii. Rodzice często nie mogli nad nią zapanować. Zawsze miała mnóstwo pomysłów na życie, dlatego nikogo nie zdziwiło, gdy pewnego dnia stwierdziła, że chciałaby zostać pilotem. Zainspirował ją widok latających nad domem samolotów i szybowców z pobliskiego lotniska w Grunau (w 1924 r., na terenie dzisiejszego Jeżowa Sudeckiego uruchomiono drugi w Niemczech ośrodek szybowcowy). Kilkunastoletnia Hanna uwielbiała tam jeździć rowerem, a później spędzać długie godziny na obserwowaniu popisów pilotów.
Po ukończyła gimnazjum, ojciec zgodził się, by córka zapisała się na kurs szybowcowy, ale postawił warunek, że musi też zaliczyć zajęcia w Kolonialnej Szkole dla Kobiet, gdzie miała przygotować się do roli wzorcowej pani domu. Rodzice wciąż bowiem liczyli, że Hanna porzuci kiedyś szalone pomysły i ustatkuje się.
W lecie 1930 r. 18-letnia Reitsch pojawiła się w ośrodku w Grunau. Była jedyną kobietą w gronie młodych adeptów szybownictwa szkolonych przez Pita van Hausena, który szybko odkrył, że kursantka jest równie utalentowana, co nieobliczalna. Już podczas jednego z pierwszych lotów zignorowała polecenia instruktora i lądując niemal rozbiła szybowiec. Rozważano wówczas wyrzucenie niesubordynowanej dziewczyny z zajęć, ale ostatecznie udało jej się uniknąć surowej kary. W następnych tygodniach okazało się, że Reitsch wykazuje niezwykłe predyspozycje – bez problemu zaliczała kolejne testy, stając się pupilką szefa ośrodka w Grunau, Wolfa Hirtha, pioniera niemieckiego szybownictwa.
Między pasją a obowiązkiem
Wiosną 1931 r. Hanna pojawiła się ponownie w Grunau, by zdobyć tzw. certyfikat C, który wieńczył kurs dla zaawansowanych szybowników. Miała przebywać w powietrzu nie dłużej niż 10 minut, ale ona przedłużyła swój lot ponad dwukrotnie, a w dodatku wylądowała w zupełnie innym miejscu niż było to zaplanowane. Znów wywołała wśród przełożonych złość wymieszaną z podziwem, ale upragniony certyfikat zdobyła.
Kilka miesięcy później Reitsch rozpoczęła naukę na berlińskiej Akademii Medycznej. Chciała zostać lekarzem pracującym w biednych krajach Afryki czy Azji. Nie zamierzała jednak porzucać swojej głównej pasji i zapisała się do szkoły pilotażu w Staaken, gdzie wzbudzała sensację, gdy w przerwach między lotami, razem z mechanikami, rozkładała na części silniki samolotów.
Jednak godzenie studiów medycznych i chęci jak najczęstszego „bujania w obłokach” okazywało się coraz trudniejsze. „Od czasu egzaminu rozgorzała we mnie straszna walka między poczuciem obowiązku i pasją latania. To pierwsze musi zwyciężyć. Wszystko, co przyjęłam w życiu, co posiadam jako zdolności, nie należy do mnie, lecz muszę to przetworzyć w taki sposób, żebym mogła pomagać innym ludziom i coś z siebie dawać. Moje latanie byłoby egoistyczne tylko wtedy, gdyby chodziło o to, żeby się wyszaleć i mieć czystą przyjemność! Byłoby inaczej, gdybym mogła poświęcić się dla ojczyzny jako pilot wojskowy. W dzisiejszych czasach to jednak niemożliwy do zrealizowania romantyczny pomysł!” – notowała w pamiętniku. Jednak już niedługo miało się okazać, że nawet tak romantyczne pomysły mogą się ziścić…
Zbombardowana Guernica
W 1932 r. Hanna otrzymała licencję pilota i ustanowiła rekord długości lotu – spędziła w powietrzu 5,5 godz., czego nie dokonała wcześniej żadna inna kobieta. Niedługo później Hirth zaproponował jej posadę instruktorki w szkole szybowcowej niedaleko Schwäbisch Gmünd. Zdecydowała się wówczas ostatecznie porzucić studia medyczne i skoncentrować na lataniu. Na przełomie 1933/34 r. Reitsch uczestniczyła w wyprawie do Ameryki Południowej, podczas której najlepsi niemieccy piloci bili rekordy szybowcowe i prowadzili badania prądów powietrznych. By sfinansować swój udział w eskapadzie, wystąpiła jako kaskaderka w filmie „Kurische Nehrung”, na planie którego codziennie spędzała w powietrzu kilkanaście godzin. Po powrocie z Argentyny została pilotem doświadczalnym w Niemieckim Szybowcowym Instytucie Badawczym. Szybko zaczęła zdobywać sławę, a gazety donosiły o jej kolejnych niezwykłych osiągnięciach, na przykład pierwszym kobiecym przelocie nad Alpami.
W 1936 r. Hanna poznała Ernsta Udeta, jednego z największych asów niemieckiego lotnictwa i bohatera I wojny światowej, podczas której zestrzelił 62 wrogie maszyny. Razem popisywali się swoimi umiejętnościami podczas otwarcia zimowej olimpiady w Garmisch-Partenkirchen i letniej w Berlinie.
Dzięki znajomości z Udetem Reitsch wzięła udział w pokazach zorganizowanych dla dowództwa Luftwaffe, czyli sił powietrznych III Rzeszy. Znów wzbudziła podziw i w 1937 r. znalazła się składzie słynnego Legionu Condor, niemieckiej jednostki uczestniczącej w hiszpańskiej wojnie domowej, która zasłynęła przede wszystkim zbombardowaniem i spustoszeniem baskijskiego miasteczka Guernica. Ofiarami nalotów padło wówczas ok. 120 osób, w tym kobiety i dzieci. „Hańbiący nalot niemieckich piratów powietrznych na spokojne hiszpańskie miasto” – grzmiały światowe gazety. Jednak w Berlinie lotnicy byli witani jak bohaterowie. Wśród nich brylowała Hanna Reitsch.
Obsesja na punkcie samolotów
Po powrocie z Hiszpanii Hanna otrzymała honorowy tytuł kapitana lotnictwa, a podczas jago nadania poznała Adolfa Hitlera. Młoda pilotka była zafascynowana fuhrerem i głoszonymi przez niego ideami. Wódz III Rzeszy również nie szczędził Reitsch ciepłych słów. Wkrótce później została oblatywaczką w bazie doświadczalnej Luftwaffe w Rechlinie, testując nowe modele samolotów myśliwskich, bombowców czy szybowców transportowych, które niebawem miały odegrać znaczącą rolę w niemieckim podboju świata. Jej pokazy i ryzykowne manewry zachwycały widzów oraz ekspertów lotniczych.
„Istnieje taki typ kobiety, która po prostu nie może znieść tego, że w mieście pojawił się nowy mężczyzna, a ona jeszcze nie zaciągnęła go do łóżka. Hanna ma właśnie taki stosunek do samolotów. Gdy tylko pojawia się nowa maszyna, ona dostaje obsesji na jej punkcie i zrobi wszystko, żeby ją oblatać” – wspominał Heini Dittmar, znany niemiecki lotnik.
27 marca 1941 r. marszałek Hermann Göring, naczelny dowódca sił powietrznych, odznaczył Reitsch diamentową odznaką pilota, a dzień później Hitler uhonorował ją Krzyżem Żelaznym II klasy, jako pierwszą kobietę od czasów I wojny światowej.
30 października 1942 r., podczas testów samolotu rakietowego Me 163B Komet doszło do poważnego wypadku – Hanna doznała m.in. poczwórnego złamania podstawy czaszki. Jednak zanim trafiła do szpitala, zdążyła jeszcze… spisać raport z lotu. Do samolotu wróciła po 10 miesiącach leczenia i rehabilitacji. W tym czasie dowiedziała się, że otrzymała Żelazny Krzyż I Klasy.
Dyplom potwierdzający nadanie zaszczytnego odznaczenia wręczył jej osobiście Hitler, podczas spotkania na początku lutego 1944 r. Reitsch przedstawiła wówczas fuhrerowi pomysł utworzenia oddziału pilotów-samobójców, którzy nakierowywaliby specjalne bomby szybujące na ważne obiekty alianckie. Ona sama jako jedna z pierwszych podpisała deklarację: „Niniejszym zgłaszam akces do oddziału samobójczego jako pilot „latającej bomby”. Jestem w pełni świadom, że wstąpienie do tej jednostki jest jednoznaczne z moją własną śmiercią”.
Niemieckie dowództwo nie zdecydowało się jednak zrealizować tego pomysłu, choć przez kilka miesięcy trwały zaawansowane przygotowania, w których Reitsch odgrywała znaczącą rolę.
Ucieczka z Berlina
Po raz ostatni spotkała się z Hitlerem 26 kwietnia 1945 r. Kilka dni wcześniej wódz III Rzeszy zdymisjonował Hermanna Göringa, a dowództwo sił powietrznych postanowił powierzyć feldmarszałkowi Robertowi von Greimowi, przyjacielowi i prawdopodobnie także kochankowi Hanny, która towarzyszyła mu w niebezpiecznym locie do Berlina, obleganego przez Armię Czerwoną. Ich samolot został ostrzelany, a von Greim ranny. Reitsch przejęła wówczas stery i brawurowo wylądowała w pobliżu Bramy Brandenburskiej.
Gdy dotarli do bunkra, w którym ukrywał się Hitler, Hanna próbowała przekonać wodza do ewakuacji. „Niech pan ratuje własne życie, mein fuhrer, takie jest pragnienie każdego obywatela Rzeszy” – apelowała, ale bezskutecznie. Razem z von Greimem chciała zostać z Hitlerem, jednak ten nakazał im opuścić Berlin i zorganizować kontratak niemieckiego lotnictwa na siły sowieckie. Oboje otrzymali kapsułki z trucizną, umożliwiające szybkie popełnienie samobójstwa na wypadek wpadnięcia w ręce wroga.
Udało im wylecieć z miasta, ale już kilka dni później trafili do amerykańskiej niewoli. Podczas pobytu w areszcie Reitsch dowiedziała się o śmierci von Greima, który wykorzystał ampułkę cyjanku od Hitlera, a także rodziny – ojciec Hanny, w obawie przez zbliżającą się Armią Czerwoną, zastrzelił żonę, córkę i jej troje dzieci oraz służącą. Na końcu sam się zabił. W obozie internowania spędziła półtora roku. Po wyjściu na wolność unieważniono jej licencję pilota, dlatego zajęła się spisywaniem wspomnień. Za stery wróciła w 1952 r. Była jedyną kobietą startującą w lotniczych mistrzostwach świata w Hiszpanii, gdzie zajęła 3 miejsce. W latach 60. i 70. szkoliła pilotów w Indiach i Ghanie, a także biła kolejne rekordy.
Latała do ostatnich chwil życia. W 1978 r., kilka miesięcy przed śmiercią, została lotniczą mistrzynią świata i ustanowiła najlepszy wynik w „przelocie docelowo-powrotnym” (pokonała 715 km). Zmarła 24 sierpnia 1979 r. Została pochowana w Salzburgu.
Rafał Natorski