"Jak coś wrzucisz - przemyśl". Anna Lewandowska w ogniu krytyki
Anna Lewandowska kilka dni temu opublikowała zdjęcie z siłowni. Trenerka pokazała, jak córka towarzyszy jej podczas ćwiczeń. Fotografia wywołała co najmniej skrajne emocje. Fankom nie spodobało się to, w jaki sposób siedzi Klara. Poradziły Lewandowskiej, by myślała nad tym, co publikuje.
- Healthy Center by Ann to miejsce przyjazne dla mam i dzieci! Zapraszamy. Pomożemy wrócić ci do formy - tymi słowami Lewandowska zarekomendowała swoją nową inicjatywę, jaką jest centrum dietetyczno-treningowe na warszawskiej Sadybie. To tam można nauczyć się, jak dbać o dietę i kondycję zarówno fizyczną, jak i psychiczną. Lewandowska na swoim profilu na Instagramie zaprosiła na zajęcia mamy z dziećmi. Swoim nowym zdjęciem udowodniła, że da się ćwiczyć z maleństwem obok.
Gdyby wiedziała, w którym kierunku pójdzie dyskusja w komentarzach, z pewnością trzy razy zastanowiłaby się, czy nie ma do opublikowania innego ujęcia z córką. A tak stała się dla instamatek łakomym kąskiem do zhejtowania. Poszło o Klarę, która na moment usiadła w niewłaściwy - zdaniem wielu lekarzy - sposób. Dziewczynka siedziała w tak zwaną literę "W", czyli z nogami ugiętymi w kolanach a stawami zrotowanymi do wewnątrz. Taki siad powszechnie nazywa się siadem "W". Dzieci siadają tak, bo łatwiej jest im zachować równowagę podczas zabawy.
Instamatki nie byłyby sobą, gdyby nie zwróciły uwagi na ten szczegół. W komentarzach pojawiły się ostre zarzuty pod adresem Lewandowskiej. - Ania tak nie powinna mała siedzieć, bo sobie kolana wykrzywia - napisała jedna z internautek. - W jakiej pozycji siedzi dziecko?! Od lat pediatrzy powtarzają, by nie pozwalać na taką pozycję siedzenia - dodała kolejna.
- Taka idolka jak Anka powinna kontrolować to, co wrzuca nie tylko pod względem żywienia, ale też pod względem rzeczy związanych z dziećmi. Nie dziwię się, że ludzie zwracają uwagę na buty i siad Klary. Jak coś wrzucisz- przemyśl. Bo naśladuje cie tysiące osób. Szkoda żebyś propagowała rzeczy złe i niewłaściwe - zaalarmowała zaniepokojona instamatka. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których matki radziły, by Lewandowska pilnowała swojej córki, żeby tak nie siadała, bo później ciężko będzie ją odzwyczaić, a ortopeda i fizjoterapeuta na pewno to potwierdzą.
Lewandowska po fali nieprzychylnych komentarzy poczuła się wywołana do tablicy. - Spokojnie moje dziecko siedzi tak sekundę a nie 3 godziny. Drogie Mamy... proponuję zająć się swoimi dziećmi - napisała. - Klarunia usiadła tak przez chwilę, akurat tego pilnuję. Myślę, że każda mama chce jak najlepiej dla swojego dziecka - dodała.
W obronę trenerce ruszyły inne fanki, które instamatkom wytknęły zbytnią troskę. - Dokładnie, te internetowe mamuśki i ich rady. Zawsze czują się w obowiązku zwracać uwagę, bo przecież one wiedzą najlepiej. Żyjmy po swojemu i dajmy tak żyć innym! - podkreśliła jedna z internautek. - Super "madki", może czas zejść z insta i zajść się swoimi dziećmi - dodała kolejna. - Czasem nie wierzę w to co czytam, chciałabym żeby w rzeczywistości wszystkie mamy były tak idealne na jakie się kreują na Instagramie - czytamy dalej.
Owszem, każdy pediatra powie, że jeśli dziecko będzie siadało w pozycji "W" bardzo często, a siad ten będzie stosowało podczas długich zabaw, to mogą grozić mu poważne problemy ortopedyczne, ale jeśli dziecko siada w ten sposób na chwilę i zmienia często pozycje, nie należy się martwić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl