Jak często twoja prababka myła włosy? (I czy w ogóle to robiła?)

Przedwojenne porady odnośnie mycia włosów mogą się wydawać ekscentryczne, a nawet odpychające. Niesłusznie. Jest w nich zaskakująco dużo słuszności. Jak często dawniej myto włosy? I dlaczego warto robić tak samo?

Jak często myć włosy? Odpowiedź naszych prababek może Cię zaskoczyć (domena publiczna).
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Aleksandra Zaprutko-Janicka

Bez względu na to, jaką długość panie wybierały, włosy trzeba było odpowiednio pielęgnować. Sztukę dbania o czuprynę przedstawił ze szczegółami doktor Władysław Hojnacki, autor pracy „Higjena kobiety i kosmetyka”. Pisał w roku 1928 roku, ale wciąż nie dał się przekonać do nowych, charakterystycznych dla lat międzywojnia, trendów:

Dzisiejsza moda »chłopięcych«, a w każdym razie krótko strzyżonych fryzur, odzwyczaja nas od dopatrywania się i podziwiania piękności kobiecej w jej bujnych i długich warkoczach, a samej kobiecie upraszcza troski i starania o nie. Jednak nie wiadomo jak długo potrwa ten przejaw naśladowania mężczyzn i czy wszystkie kobiety ogarnie.

Tyle w kwestii gustów. Pan doktor na szczęście przyznawał, że wszystkie damskie główki wymagają zachodu. Sposób ich pielęgnacji pozostawał tymczasem niezmienny. Dłuższe włosy po prostu wymagały od właścicielek większych pokładów wolnego czasu. I to o wiele, wiele większych…

Przed wojną dbałość o włosy opierała się na trzech fundamentach – myciu, szczotkowaniu i masażu. Dziś niejedna z pań nie wyobraża sobie, by jej włosy każdego dnia nie posmakowały szamponu, odżywki i jeszcze innych produktów pielęgnacyjnych w rodzaju masek, jedwabiów czy olejków.

Mycie włosów raz na miesiąc? Tak zalecali przedwojenni specjaliści (domena publiczna).
© Domena publiczna

Mycie włosów raz na miesiąc? Tak zalecali przedwojenni specjaliści (domena publiczna).

Tymczasem nasze babcie i prababcie tak częste mycie głowy uznałyby za nie lada ekstrawagancję. Wymagałoby to przecież codziennego grzania dużej ilości wody, a w domach, w których nie było kanalizacji, także wynoszenia każdego dnia balii brudnej. Nie wspominam już nawet o ryzyku zaziębienia wiążącym się z regularnym poddawaniem się tego rodzaju zabiegowi.

Co dzisiaj może wydawać się szokujące, w ramach zwyczajnego dbania o higienę zalecano mycie włosów… raz na miesiąc! Ewentualnie, jeśli ktoś borykał się z problemem przetłuszczania się, można je było raz na tydzień zmywać na dwa różne sposoby. Na przykład z pomocą łagodnego mydła i letniej wody lub żółtka jaja kurzego i letniej wody.

Wykorzystywanie do tego zimnej uznawane było za niezdrowe. Miało to być dla włosów wyjątkowo szkodliwe i powodować ich wypadanie. Także zbyt częste mycie zdaniem doktora Hojnackiego wysuszało je i sprawiało, że stawały się kruche.

Leon Luster nie szczędził grosza na reklamę. Tutaj reklama szamponu zamieszczona w jednym z numerów poczytnego „Światowida” (źródło: domena publiczna).
© Domena publiczna

Leon Luster nie szczędził grosza na reklamę. Tutaj reklama szamponu zamieszczona w jednym z numerów poczytnego „Światowida” (domena publiczna).

Julia Świtalska, w swojej książce o pielęgnacji włosów, wydanej w roku 1929, też wprost stwierdzała, że kompulsywne mycie szkodzi. I jej refleksja dzisiaj wydaje się nawet ważniejsza, niż dziewięćdziesiąt lat temu. Wobec swobodnego dostępu do ciepłej wody, kanalizacji i gigantycznego wyboru szamponów, wiele kobiet myje włosy właściwie non stop.

Skóra głowy ekspresowo przyzwyczaja się do takiego postępowania i produkuje coraz więcej tłuszczu. W efekcie już po dwudziestu czterech godzinach od umycia fryzura zaczyna wyglądać mocno nieestetycznie. Trzeba ją ponownie umyć i oto zamykamy zaklęty krąg niszczenia włosów…


Aleksandra Zaprutko-Janicka - Krakowska historyczka i publicystka, współzałożycielka „Ciekawostek historycznych”. Autorka ponad 200 artykułów popularnonaukowych. Autorka "Okupacji od kuchni" i "Piękna bez konserwantów". W 2017 roku ukazała się jej najnowsza książka "Dwudziestolecie od kuchni. Kulinarna historia przedwojennej Polski".

Więcej o tym jak nasze prababcie dbały o urodę w książce Aleksandry Zaprutko-Janickiej „Piękno bez konserwantów”.
© Materiały prasowe

Więcej o tym jak nasze prababcie dbały o urodę w książce Aleksandry Zaprutko-Janickiej „Piękno bez konserwantów”. Kliknij i kup z rabatem w księgarni wydawcy.

Zainteresował Cię ten artykuł? Na łamach portalu CiekawostkiHistoryczne.pl przeczytasz również o tym czy nasze prababki używały podpasek

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Wskoczyła w skórzaną mini i koronkę. Tak ubrała się na pokaz mody
Wskoczyła w skórzaną mini i koronkę. Tak ubrała się na pokaz mody
Nie ma modniejszego stroju. Tak ubierają się kobiety sukcesu
Nie ma modniejszego stroju. Tak ubierają się kobiety sukcesu
Zaszła w późną ciążę. Tak pisała wtedy o wierze i Bogu
Zaszła w późną ciążę. Tak pisała wtedy o wierze i Bogu
Byli razem ponad 20 lat. "Po kryzysie oświadczył mi się po raz drugi"
Byli razem ponad 20 lat. "Po kryzysie oświadczył mi się po raz drugi"
Sprzedają kalendarze adwentowe. Jeden kosztuje ponad 2 tys. zł
Sprzedają kalendarze adwentowe. Jeden kosztuje ponad 2 tys. zł
Jej manicure to prawdziwy hit. To lakier od polskiej marki
Jej manicure to prawdziwy hit. To lakier od polskiej marki
Zmieniła fryzurę. Tak jej metamorfozę ocenił specjalista
Zmieniła fryzurę. Tak jej metamorfozę ocenił specjalista
Mówi o końcu kariery. "Nikogo nie poznaję"
Mówi o końcu kariery. "Nikogo nie poznaję"
Cichopek już ma najmodniejszą kurtkę na zimę. Uwagę zwraca kolor
Cichopek już ma najmodniejszą kurtkę na zimę. Uwagę zwraca kolor
Był alkoholikiem. Mówi, jakie myśli go wtedy dręczyły
Był alkoholikiem. Mówi, jakie myśli go wtedy dręczyły
Jej córka umiera na białaczkę. Lekarze dają jej rok życia
Jej córka umiera na białaczkę. Lekarze dają jej rok życia
Kupiła 20 mieszkań w Paryżu. Już nie są jej
Kupiła 20 mieszkań w Paryżu. Już nie są jej
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀