Głodówka?
Czy w okresie między świętami a Sylwestrem warto przejść na kilka dni na ścisłą dietę o bardzo niskiej zawartości kalorii dla uzyskania lepszych efektów? Może wręcz warto pomyśleć o głodówce, żeby oczyścić się po świątecznym obżarstwie?
Najlepiej się nie obżerać, postarać się racjonalnie podejść do świątecznego stołu. Postawić na produkty bogate w białko i wystrzegać się wielocukrów i cukrów prostych, czyli węglowodanów. Jednym słowem, zjeść więcej karpia niż pierogów i sernika. Najlepiej wieczorem pobiegać spokojnym truchtem.
Głodzić się nie wolno pod żadnym pozorem. Takie czynności wyniszczają nasz organizm, jeżeli nie dostarczamy właściwej ilości wartości odżywczych w ciągu doby to organizm przechodzi na tryb oszczędnościowy. Zmniejsza się spalanie kalorii podczas tych samych wysiłków, zwiększa odkładanie i magazynowanie, przejawiające się dodatkową tkanką tłuszczową. Święta są raz w roku i trzeba się najeść, nasycić i zrelaksować przy wigilijnym stole, mamy motywację do treningu. Przybierzemy nieznacznie na wadze i po dwóch dniach wszystko wraca do normy - oczywiście pod warunkiem, że na co dzień zdrowo się odżywiamy. Przed Sylwestrem ostro trenujemy i stosujemy się do systemu i porad żywieniowych, trzy dni dobrego treningu i po świątecznych biesiadach nie będzie śladu. Trzeba czasem sobie pojeść i się zrelaksować.
POLECAMY: * Piotr Rubik: święta bez luksusu*