Huta Szkła "Sudety" w Szczytnej / Zbigniew Horbowy
Zaczęłyśmy rozmowę od wielkich dzieł sztuki, które zazwyczaj powstają w jednym, dwóch, może kilku egzemplarzach, a co ze sztuką użytkową? Dużo mamy tego w naszych domach. Mówię o sztuce powojennej – ceramice, meblach, bibelotach. Moim zdaniem coś na tych naszych strychach jeszcze zalega. Czy to jest atrakcyjne dla współczesnego kolekcjonera?
Jest, a dowodem na to jest nasz projekt Desa Living, bezpośrednio związany z wyposażeniem wnętrz. Niedawno mieliśmy aukcję pod hasłem wzornictwa z okresu PRL-u, głównie z lat 60. i 70. Moda na przedmioty z tamtych lat wraca – w większości wyglądają bardzo nowocześnie i wpisują się w wystrój współczesnego mieszkania, to bardzo dobre wzornictwo. Poza tym, minął pewien czas i zaczynamy z sentymentem patrzeć na przedmioty użytkowe z czasów PRL-u.
W naszym projekcie staramy się jednak mówić nie tylko o przedmiotach, ale też o artystach, którzy je projektowali. Są to bowiem zazwyczaj rzeczy, które były w produkcji masowej, ale była ona rozumiana zupełnie inaczej, niż dzisiaj.