Jakub i Dawid poprosili o jedno łóżko w hotelu. Tak zachowała się obsługa
Jakub Kwieciński i Dawid Mycek zasłynęli nagraniem swojej wersji przeboju Roxette. Od kilku lat walczą o legalizację i akceptację swojego związku w Polsce. Ostatnio opisali, co spotkało ich w hotelu na Podlasiu.
17.09.2019 14:34
#
Jakub Kwieciński i Dawid Mycek są małżeństwem, ale nie w świetle polskiego prawa. Nie wszyscy uznają ich relację, ale oni się tym nie przejmują. Para jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie pokazuje swoje codzienność. Historia, którą ostatnio opowiedzieli, była jednak mocno niecodzienna. Otóż, Jakub i Dawid pojechali na Podlasie, gdzie zamierzali spędzić kilka nocy w hotelu. Byli przekonani, że w recepcji ktoś przekaże im klucz i na tym się skończy. Tymczasem musieli tłumaczyć się kilku osobom.Otóż, mężczyźni zdziwili recepcjonistkę, że zarezerwowali pokój z łóżkiem małżeńskim. Kobieta była skonsternowana i uznała, że musiała zajść jakaś pomyłka.
"- Czy możecie Panowie chwilę poczekać? Musimy zamienić pokój, dostali Panowie pokój z jednym łóżkiem. - Nie, to żadna pomyłka. Bierzemy ten – Dawid jak zawsze wali prosto z mostu, a ja najchętniej zapadłbym się pod ziemię. - Ale tak nie może być, zaraz Panom zamienimy – pani nie daje za wygraną.- My wzięliśmy ślub w Portugalii, jesteśmy małżeństwem i zamawialiśmy łóżko małżeńskie. Wszystko się zgadza – Dawida nic nie zraża i spokojnie tłumaczy. - Hahaha, dobre żarty! Nieee, naprawdę zmienimy, to żaden problem" – piszą Jakub i Dawid.
#
Nawet okazanie obrączek na niewiele się zdało. Recepcjonistka musiała opowiedzieć o zajściu hotelowej kucharce. Kiedy wydawało się, że jest już po wszystkim, przed Jakubem i Dawidem wyrosła menagerka. "- Panowie, bardzo przepraszam, ale musicie chwilę poczekać, bo zaszła pomyłka – oznajmia zdecydowanym tonem. – Zamień pokój 205 na 223 – zwraca się do recepcjonistki. – Sławek mi powiedział – tu wskazuje na ochroniarza – że przyjechało dwóch Panów, a tam jest przecież łóżko małżeńskie" – relacjonują.
Zobacz także: Co sekundę na wysypisko trafia ciężarówka ubrań. Mania zakupów przerasta ludzi
Dawid spokojnie, po raz trzeci, wyjaśnił, co ich łączy i dlaczego zależy im na pokoju z jednym łóżkiem. Upierali się przy swoim, nie wiedząc, czego mogą się spodziewać. Pamiętali sceny z Białegostoku. "Twarz menadżerki przechodzi różne stany – od zaskoczenia, po podejrzliwość, aż wreszcie wydaje nam się, że uwierzyła, że to nie żart. W końcu z uśmiechem przeprasza za zamieszanie i dostajemy upragniony pokój" – czytamy. Ochroniarz rzucił jeszcze do nich, że "mają jaja", bo tyle lat tu pracuje i pierwszy raz taka sytuacja".
Kiedy pytam Jakuba, dlaczego zamieścili taki wpis, słyszę: "Myślę, że nasza historia pozwala zrozumieć ludziom sytuację, w jakiej się znajdujemy. To nie jest fajne, jak pani w hotelu patrzy na ciebie, jak na stado pingwinów". Okazuje się, że przydarza im się to często trzy razy w jednym miejscu. Zwykle Jakub chce się poddać. – Dawid jest taki do przodu. Kiedyś mnie to krępowało i zawsze go z tyłu ciągnąłem, żeby przestał, że jakoś sobie łóżka zsuniemy, że damy radę. A on mówi wprost, jak jest – mówi Kwieciński.