Janina Ochojska o nowotworze: "Były pytania, co kaleka będzie robić w Brukseli"
Janina Ochojska o tym, że choruje na nowotwór, dowiedziała się tuż przed wyborami do Europarlamentu. – Były wpisy przykre, zarzuty, że wykorzystuję chorobę w kampanii wyborczej, pytania, co kaleka będzie robić w Brukseli – opowiada Ochojska.
14.09.2019 | aktual.: 14.09.2019 11:29
Janina Ochojska i rak piersi
Janina Ochojska to polska polityk i działaczka humanitarna. Jest założycielką Polskiej Akcji Humanitarnej, a obecnie także posłanką do Parlamentu Europejskiego IX kadencji. W kwietniu 2019 roku, podczas kampanii wyborczej, ogłosiła, że choruje na raka piersi.
– Kiedyś zdawało mi się, że to jest coś, czego bym nie zniosła, ale zareagowałam zadaniowo: "Aha, trzeba zacząć się leczyć" – opowiada Ochojska w wywiadzie udzielonym "Twojemu Stylowi". – Wcześniej podjęłam decyzję o kandydowaniu do Parlamentu Europejskiego i ani przez chwilę nie myślałam, żeby zrezygnować. Zmartwiłam się tylko, że trudno będzie mi pogodzić kampanię wyborczą z leczeniem.
Jednak udało się. Kampania wyborcza Ochojskiej zakończyła się sukcesem, a ona sama zaczęła wspierać inne kobiety, które zmagają się z nowotworami. Choć czasem naprawdę nie było łatwo.
Leczenie nowotworu
– Po czwartym cyklu chemii byłam tak osłabiona, że myślałam, że nie będę już miała siły odbić się, wrócić do życia – przyznaje na łamach "Twojego Stylu". – Wykonywanie codziennych czynności, umycie się, pójście do toalety, stało się ponad siły. Byłam wyczerpana, jakbym wykonała jakiś ogromny wysiłek. Dopiero wieczorem, gdy kładłam się do łóżka, docierało do mnie: "Przecież ja mam raka!".
Ochojska dostała wiele wiadomości od osób w podobnej sytuacji, które wysyłały jej słowa wsparcia i podtrzymywały na duchu. Zdarzyło się także kilka mniej przyjemnych wiadomości.
– Były też jednak wpisy przykre, zarzuty, że wykorzystuję chorobę w kampanii wyborczej, pytania, co kaleka będzie robić w Brukseli... Nie przejęłam się jednak – opowiada. Dodaje także, że dowiedziała się, że ma dużą szansę na całkowite wyleczenie.
– Powiedziano mi: dobrze, że chorobę wykryto u mnie na początku roku, bo pod koniec może już by nie było limitu w szpitalu. Plan jednak się zmienił. Dzięki celnej terapii pozbyłam się guzów. Nie będę potrzebowała kolejnych cyklów chemioterapii białej. To przyspieszy proces powrotu do sił – opowiada.
Źródło: "Twój Styl"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl