January Jones - hollywoodzka ekstrawagancja czy modowa wpadka?

Marilyn Monroe XXI wieku, dziewczyna z amerykańskiego snu, gorąca okładka magazynów dla mężczyzn – to określenia, które najczęściej słyszymy, gdy mowa o January Jones. Wcale się temu nie dziwimy. 38-letnia aktorka ma w sobie to „coś”, co sprawia, że trudno oderwać od niej wzrok. Mamy kolejny na to dowód. Oto stylizacja z eventu organizowanego przez CFDA w Hollywood!

Jourdan Dunn, Katy Perry czy Alessandra Ambrosio - to gwiazdy, które skorzystały z zaproszenia na imprezę. Jednak naszym zdaniem największą uwagę przyciągnęła January Jones, a wszystko za sprawą kombinezonu z kolekcji Cushnie et Ochs.

Kombinezon, który wybrała gwiazda, to kwintesencja gorących trendów. Znajdziecie tu krój inspirowany stylem lat siedemdziesiątych, szerokie nogawki palazzo, odsłonięte ramiona i golf. Jest również bardzo modny dekolt, który naszym zdaniem przyćmił całą stylizację.

Dekolt był nie tylko duży, ale odsłonił znaczną część biustu, który przebijał się przez elastyczną i delikatną tkaninę.

Męska część czytelników z pewnością doceni ten "modowy detal", ale my zastanawiamy się, czy to przypadek czy zamierzony efekt? Sądząc po tym, jak ubiera się ostatnio January Jones, raczej to drugie.

Ten czarny zestaw to jedna z jej ostatnich stylizacji. January Jones pod rozpiętą marynarkę założyła jedynie koronkowy biustonosz, opanowując tym samym trend na noszenie bielizny na wierzchu do perfekcji!

Z drugiej strony, gwiazda od zawsze uwielbiała modowe eksperymenty. Wystarczy wspomnieć tu o perłowej mini obszytej na dole tysiącem frędzli, którą połączyła z przezroczystymi spodniami. Wtedy było naprawdę ciekawe, a jak jest teraz? Co sądzicie o odważnym dekolcie gwiazdy?