Jej piosenki śpiewała cała Polska. Co się stało ze Zdzisławą Sośnicką?
30.08.2022 17:39, aktual.: 01.09.2022 09:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chyba każdy kiedyś w swoim życiu słyszał utwór "Aleją gwiazd", choć nie tylko za sprawą tej piosenki Zdzisławę Sośnicką można określić mianem legendy polskiej muzyki. Pewnego dnia jednak artystka postanowiła zniknąć ze sceny i od tego momentu występuje jedynie okazjonalnie.
W latach 70. i 80. na polskiej scenie muzycznej królowało wiele wielkich nazwisk, takich jak Kora czy Violetta Villas. Wśród nich znalazła się także Zdzisława Sośnicka, której potężny - ponad 2,5-oktawowy głos podbił serca Polaków.
Debiutowała w 1963 r. na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, rok później wygrała Ogólnopolski Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie. W 1971 r. Sośnicka zdobyła trzecie miejsce i nagrodę publiczności na festiwalu w Sopocie. Jej kariera nabrała tempa.
Tworzyli dla niej najlepsi
Współpracowała z najlepszymi w tamtych czasach pisarzami i kompozytorami. Wśród nich można wymienić m.in. Seweryna Krajewskiego, Jacka Cygana, Jonasza Koftę i Krzesimira Dębskiego. Współpracowała także ze Zbigniewem Wodeckim i Romualdem Lipko. Ten drugi był zresztą autorem muzyki do kultowego utworu "Aleją gwiazd".
- To bez dwóch zdań jeden z najwspanialszych głosów w historii polskiej piosenki - mówił o Sośnickiej Romuald Lipko w rozmowie z Onetem.
Przerwana kariera Zdzisławy Sośnickiej
Choć sama nigdy wiele nie zdradzała na temat swojego prywatnego życia, jej mężem jest Jerzy Bajer. Małżeństwo nie ma dzieci. Razem z mężem wybudowali dom Konstancinie, gdzie zamieszkała, gdy postanowiła zniknąć i od lat 90. ograniczyć koncertowanie. Jak sama przyznała, po wielu latach kariery była po prostu zmęczona.
– Nie chciałam mieszkać w domu, do którego przyjeżdżam jednego dnia tylko po to, by następnego wyjechać. Zaczęłam zadawać sobie pytania, czy bez śpiewania potrafię być szczęśliwa i żyć w zgodzie ze sobą – mówiła w rozmowie z Onetem.
Chwilowy powrót na scenę i ostateczna decyzja po śmierci Wodeckiego
Po kilku latach i namowach przyjaciół - Romualda Lipko i Zbigniewa Wodeckiego - Sośnicka wróciła na scenę. W tamtym czasie powstał m.in. utwór "Wokół ciebie krąży cały świat", a także nagrano niezapomniany duet do piosenki "Z tobą chcę oglądać świat". W 2015 roku ukazała się nowa płyta wokalistki - "Tańcz, jakby płonął świat", jednak niedługo potem Sośnicka ponownie zniknęła.
Ostateczna decyzja o zakończeniu kariery miała związek ze śmiercią Wodeckiego.
- Wróciła do śpiewania tylko dla Zbyszka. Gdy patrzyła na reakcje widzów, dodawało jej to skrzydeł – pisał wtedy "Fakt", powołując się na swojego informatora. - Sama czuje się przed publicznością bardzo niepewnie. Zbyszek był jej podporą. Teraz znów zamknęła się w domu i nie chce mieć z nikim kontaktu – pisał wtedy tabloid.
Od tego czasu Zdzisława Sośnicka na scenie pojawia się okazjonalnie, szczególnie na koncertach poświęconych Zbigniewowi Wodeckiemu. W swojej autobiografii przyznała, że wiedzie spokojne życie z mężem i bardzo ją to cieszy.
29 sierpnia Zdzisława Sośnicka skończyła 77 lat.
Właśnie trwa plebiscyt WP Kobieta #Wszechmocne2022. Zapraszamy do zgłaszania swoich nominacji w formularzu poniżej:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl