Blisko ludziJoanna Opozda ma powody do świętowania. Vincent kończy dzisiaj dwa miesiące

Joanna Opozda ma powody do świętowania. Vincent kończy dzisiaj dwa miesiące

Macierzyństwo Joanny Opozdy od początku nie było usłane różami. Zagrożona ciąża i niewierność partnera, Antka Królikowskiego, kosztowały ją sporo nerwów. Widać, że gwiazda najgorsze ma za sobą. Na najnowszych zdjęciach promienie. Ma także powód do świętowania - jej synek kończy właśnie dwa miesiące.

Ma powody do świętowania, Vincent kończy dzisiaj dwa miesiące
Ma powody do świętowania, Vincent kończy dzisiaj dwa miesiące
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Marta Kutkowska

Gdy w mediach gruchnęła informacja, że Antek Królikowski porzucił Joannę Opozdę tuż przed porodem, cała Polska przecierała oczy ze zdziwienia. Wydawało się, że para przetrwa trudny czas, a potem będzie ze sobą na dobre i na złe. Tymczasem aktorka musiała pogodzić się z faktem, że wychowa Vincenta bez pomocy ojca. Widać, że wychodzi jej to na dobre.

Spokój po burzy

Joanna Opozda nie komentowała sensacji wokół swojego byłego partnera i całkowicie skupiła się na wychowywaniu synka. Chłopiec kilka tygodni po porodzie trafił do szpitala z zapaleniem nerek. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i teraz maluch może się wraz z mamą cieszyć pierwszymi promieniami wiosennego słońca. 

Synek Joanny Opozdy skończył dzisiaj dwa miesiące
Synek Joanny Opozdy skończył dzisiaj dwa miesiące© Instagram.com

Joanna Opozda opublikowała zdjęcie, na którym pozuje na spacerze z synkiem. Widać, że gorsze dni ma już za sobą.

"Życzymy Wam super weekendu" - napisała.

"Kocham cię synku, przed nami całe życie"

Ostatnie tygodnie ciąży były dla Joanny Opozdy czasem próby. Ciążowe komplikacje skazały gwiazdę na długie pobyty w szpitalu. Przed samym rozwiązaniem spadł na nią kolejny cios - wyprowadzka ukochanego. Okazało się, że Antek Królikowski miał kochankę, dla której porzucił matkę swojego dziecka. Ona się jednak nie poddała. Postanowiła być silna dla Vincenta. 

"Przez te wszystkie miesiące dłużyło mi się w łóżku, które stało się moim więzieniem.

Choroba, cierpienie, płacz, hormony i niewyobrażalny stres. Ciągłe poczucie zagrożenia i strachu…. Było nam cholernie trudno. Ty niestety wiesz o tym najlepiej mój synu.

Przetrwaliśmy. Cieszę się, że jesteś cały i zdrowy. Że daliśmy radę, że Ty dałeś radę.

Mój mały, dzielny Vin. Nadrobimy wszystkie spacery i w końcu pokaże Ci świat" - napisała na Instagramie chwilę po porodzie. I słowa dotrzymała.

Marta Kutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (15)