ModaKarlie Kloss i jej czerwona obsesja!

    Karlie Kloss i jej czerwona obsesja!

    Czerwona sukienka to banał? Niekoniecznie! Spójrzcie na ostatnią stylizację Karlie Kloss!

    Karlie Kloss i jej czerwona obsesja!

    1 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    Czerwona sukienka to banał? Niekoniecznie! Spójrzcie na ostatnią stylizację Karlie Kloss!

    2 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    Karlie Kloss była jedną z gwiazd, które pojawiły się na czerwonym dywanie w ramach imprezy Red Obsession L’Oreal Paris. Gala organizowana była w ramach Paryskiego Tygodnia Mody, a wśród zaproszonych gości pojawiły się też inne ambasadorki marki: Irina Shayk czy Doutzen Kroes. Oczywiście wszystkie gwiazdy wieczoru ubrane były na czerwono, ale naszym zdaniem to Karlie Kloss wyglądała najciekawiej!

    3 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    23-letnia modelka na ten wieczór wybrała czerwoną suknię z kolekcji Rosie Assoulin. Idealnie dopasowana kreacja podkreślała perfekcyjną sylwetkę gwiazdy, ale wzrok obserwujących skupiał się głównie na górze sukienki. To tu działo się najwięcej!

    4 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    Z jednej strony biustonosz na wierzchu, z drugiej okrągłe wycięcie na jedną pierś - to kusi i intryguje. Suknia nie tylko odsłania nagie ciało Karlie Kloss, ale robi to w genialny sposób!

    5 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    Gdyby tego było mało, mistrzowskie cięcia pojawiają się też na plecach sukni. Spore okrągłe wycięcie i biustonosz, którzy łączy się z suknią za pomocą kokardki. Pomysłowo, nowocześnie, wyjątkowo!

    6 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    Karlie Kloss zdawała sobie sprawę z wyjątkowości swojej kreacji, z przyjemnością pozując fotoreporterom. Gwiazda flirtowała nie tylko suknią, ale też makijażem z akcentem na intensywną czerwień na ustach.

    7 / 7

    Karlie Kloss

    Obraz
    © Eastnews

    Kropką nad i były szpilki z kolekcji Christiana Louboutina i mała kopertówka autorstwa Anyi Hindmarch.

    Komentarze (5)