Maria Czubaszek
Jak znosi codziennie życie bez długoletniej towarzyszki? - Zauważyłem, że bez Marysi głupieję. Przede wszystkim dlatego, że nie mam z kim rozmawiać, bo skończyły się w tym domu rozmowy o niczym, które były najpiękniejsze. W ogóle skończyły się rozmowy. Siedzę więc i milczę – tłumaczy artysta. – W pokoju jest wszystko tak, jak wtedy, kiedy Marysię stąd zabrano. Wszystko poza klapkami, które pani Zosia wyrzuciła. Jak te klapki tu były, czułem się, jakby wyszła tylko na chwilę – dodaje.