Kate i William przyjadą do Polski z dziećmi. Odwiedzą Muzeum Stutthof w Sztutowie
- Moim zdaniem prezydent Andrzej Duda był na Pomorzu w związku z przygotowaniami do wizyty Kate i Williama - mówi nam dr Janusz Sibora, ekspert od protokołu dyplomatycznego. Według niego prezydent Polski odwiedził Żuławy, między innymi także Muzeum Stutthof w celu zlustrowania tego miejsca i porozmawiania na temat przyjazdu książęcej pary. Potwierdzeniem tego jest informacja, którą udało nam się uzyskać, dzwoniąc bezpośrednio do muzeum. Jego przedstawiciele zdradzili nam także, że Kate i William przyjadą z dziećmi.
22.06.2017 | aktual.: 22.06.2017 18:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezydent RP Andrzej Duda 21 czerwca 2017 roku odwiedził były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Stutthof i złożył hołd pomordowanym. Wygłosił apel o nieustającą pamięć o tych, którzy cierpieli i oddali życie w imię najwyższych wartości. Przy okazji zwiedził także muzealne ekspozycje, po których oprowadził go dyrektor placówki, Piotr Tarnowski. Andrzejowi Dudzie towarzyszyli również m.in. wojewoda pomorski Dariusz Drelich i wójt Gminy Sztutowo Jakub Farinade.
Andrzej Duda to pierwszy prezydent RP, który odwiedził KL Stutthof. - Byłem w Sztutowie, gdzie Niemcy założyli obóz koncentracyjny, w którym umieszczono wiernych synów Rzeczypospolitej, gdzie rozstrzelano przedstawicieli pomorskiej inteligencji – mówił prezydent.
- Wizyta Andrzeja Dudy w Muzeum Stutthof w Sztutowie, określana jako prywatna, miała na celu przygotowanie się do wizyty Kate i Williama - zauważa dr Sibora. To była pierwsza wizyta Andrzeja Dudy na Żuławach. - Sądzę, iż podczas wizyt tej rangi prezydent przykłada dużą wagę do tego, aby nie było jakichkolwiek potknięć. Wizyta w Stutthofie miała z pewnością na celu zapoznanie się z miejscem. Wymogi protokołu sprawiają, iż każdy ruch, ustawienie gości, odległość, szerokość metrów do przejścia i inne tego typu elementy są podczas przygotowań szczegółowo notowane i dokumentowane na specjalnie sporządzanych planszach - podkreśla ekspert od protokołu dyplomacyjnego. Z pewnością prezydent, aby łatwiej mu było towarzyszyć i oprowadzać książęcą parę chciał osobiście na miejscu poznać te wszystkie szczegóły. Krótko mówiąc, prezydent przecierał szlaki przed przybyciem brytyjskiej rodziny królewskiej do Polski. - Andrzej Duda chce wystąpić jako osoba dobrze przygotowana do pełnienia roli gospodarza - twierdzi dr Janusz Sibora.
Obsługa Muzeum Stutthof w rozmowie z nami potwierdziła, że Sztutowo będzie jednym z punktów wizyty brytyjskiej rodziny w Polsce. - Kate i William z dziećmi mają być 18 lipca w muzeum - wyznała pracownica muzeum w Sztutowie.
Podróż Kate i Williama rozpocznie się 17 lipca wizytą w Warszawie, a skończy 21 lipca w Hamburgu. Według brytyjskich mediów wizyta książęcej pary w Polsce i Niemczech ma polityczne zadanie ocieplić wizerunek kraju. Przypomnijmy, że w marcu tego roku ruszyła procedura brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
- Królowa jak i członkowie rodziny królewskiej starają się, aby wszystkie ich działania, czyli wybór miejsca wizyty, spotkania czy też aktywności oficjalno-towarzyskie były tak skonstruowane, aby były one niekontrowersyjne - zaznacza ekspert od protokołu dyplomatycznego. Unikanie kontrowersji jest naczelną zasadą każdego wyjazdu rodziny królewskiej. W pierwszej wersji programu wizyty Kate i Williama w Polsce uwzględniano Kraków. Po wprowadzonych zmianach ostatecznie para książęca odwiedzi Warszawę i Gdańsk. - Ich pobyt na ziemi krakowskiej - zapowiadany zresztą wcześniej - zawierał zapewne punkty programu, które mogły budzić kontrowersje. Stąd wybór padł na Gdańsk - komentuje zmianę miejsca w rozmowie z nami dr Sibora. - Gdańsk to miasto znane z historycznych związków Anglii i Polski. W XVI i XVII wieku, kiedy Polacy eksportowali do Anglii zboże i szlachetne drewno, z którego są zbudowane po dziś dzień sufity wielu pałaców arystokratów angielskich - wyjaśnia dr Sibora.
- Pamiętajmy, również o szczególnym politycznym znaczeniu Gdańska na mapie światowej jako miejsca, gdzie wybuchła II wojna światowa, które to uhonorował książę Filip składając wieniec na Westerplatte - podkreśla ekspert od protokołu dyplomatycznego.
Gdańsk ma moc polityczną i zapewne jest mniej kontrowersyjny niż Kraków i wizyta na Wawelu, która wzbudzałaby zbyt wiele emocji i mogłaby zniweczyć wysiłki strony brytyjskiej, której celem jest przecież ocieplenie wizerunku.
- Pamiętam, że Eżbieta II w ostatni dzień swojej wizyty w Niemczech poprosiła o specjalny program bez dziennikarzy. Na swoje życzenie udała się do obozu koncentracyjnego. Wśród ofiar, które przeżyły obóz, była osoba z Polski. Myślę, że podobnie jak królowa Elżbieta II następca tronu, czyli książę William chce podkreślić pamięć o ofiarach nazizmu, stąd wizyta jego rodziny w Muzeum Statthof - dodaje ekspert od protokołu dyplomacyjnego.
Na chwilę obecną nie znamy szczegółów dotyczących ich pobytu w stolicy, ani punktów, które odwiedzą. Wiadomo, że Pałac Prezydencki organizuje kolację na cześć gości z Wielkiej Brytanii. W Gdańsku księżna Kate i książę William zwiedzą Europejskie Centrum Solidarności, mają też złożyć kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców i odwiedzić Teatr Szekspirowski.
- Wiemy, co łączy rodzinę królewską z naszym miastem - to Teatr Szekspirowski. Pamiętamy, że książę Karol miał być obecny na jego otwarciu. Ich obecność w tym miejscu jest obowiązkowa, będzie to swego rodzaju "nadrabianie" nieobecności księcia Karola – podkreślił dr Janusz Sibora w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Para książęca jest jak okręt flagowy monarchii brytyjskiej. Teatr Szekspirowski to miejsce, które łączy Brytyjczyków z Polakami - dodał.
Kate i William podczas każdej zagranicznej podróży starają się wybierać newralgiczne miejsca mające historyczny aspekt dla danego kraju. W Nowej Zelandii para książęca wybrała się na przykład do parku Seymour Square w celu złożenia kwiatów pod pomnikiem Blenheim War Memorial, upamiętniającym zmarłych żołnierzy podczas I wojny światowej w prowincji Marlborough. Odwiedzili również miasteczko Christchurch i spotkali się tam z rodzinami 185 osób, które zginęły w trzęsieniu ziemi w 2011 roku. W Belgii złożyli wizytę na cmentarzu wojskowym St Symphorien, gdzie zostali pochowani zarówno żołnierze brytyjscy jak i niemieccy.