Niezwykły poród
- W trakcje jazdy moje skurcze zrobiły się bardzo intensywne i bolesne - wspomina. - Z domu do szpitala jedzie się 25 minut. To było najdłuższe 25 minut w moim życiu!
- Kiedy dojechaliśmy do szpitala, wysiadłam z samochodu i poczułam masywny skurcz. Z auta do wejścia dzieliło mnie tylko parę kroków. Powiedziałam bliskim, że chyba nie dam rady, że to za daleko. Byłam jednak przekonana, że przecież nie mogę teraz urodzić. Poród trwał dopiero dwie godziny.