Warszawianki szalały za jej synem. Gdy się żenił, "wszystkie płakały"
Bogumiła Wander była ikoną Telewizji Polskiej. Ostatnie lata spędziła, walcząc z chorobą. Wielkim wsparciem był dla niej mąż i syn, który w młodości cieszył się ogromnym powodzeniem wśród kobiet. 7 października świętowałaby 82. urodziny.
Bogumiła Wander była jedną z najbardziej rozpoznawalnych spikerek Telewizji Polskiej. Jej profesjonalizm i wyjątkowa charyzma sprawiły, że przez dekady pozostawała symbolem telewizyjnej klasy. Widzowie darzyli ją ogromnym zaufaniem, a jej głos towarzyszył im przy zapowiedziach najważniejszych programów i wydarzeń.
Urodziła się w Kaliszu, studiowała w Łodzi, a drogę do kariery otworzyło zwycięstwo w prestiżowym konkursie na spikerkę. Startowało w nim niemal 270 osób, ale to właśnie ona zachwyciła jurorów. Jej naturalna swoboda i wyjątkowa dykcja sprawiły, że z miejsca zyskała sympatię widzów.
"Była królową świata". Wspomnienia o Annie Jantar
Lata walki z chorobą
W późniejszym etapie życia musiała zmierzyć się z poważnym wyzwaniem. W 2020 roku lekarze stwierdzili u niej chorobę Alzheimera. Początkowe kłopoty z pamięcią szybko przerodziły się w poważniejsze dolegliwości, a kontakt z otoczeniem stopniowo zanikał.
Stała opieka stała się koniecznością, dlatego jej mąż, żeglarz Krzysztof Baranowski, zdecydował o umieszczeniu żony w specjalistycznym ośrodku w Konstancinie. Aby sfinansować leczenie, sprzedał ich wspólny dom. Sam podkreślał, że to decyzja bolesna, ale jedyna, która mogła zapewnić jej godne warunki.
Para pobrała się w 2005 roku. Poznali się w Telewizji Polskiej, gdzie Baranowski prowadził program "Żeglarska siódemka". Gdy choroba odbierała Wander możliwość kontaktu z najbliższymi, mąż dbał o to, by nie brakowało jej troskliwej opieki. Po jej śmierci wyznał, że kochał ją całym sercem i najbardziej tęskni za żoną taką, jaką pamięta sprzed choroby.
Kobiety wzdychały do jej syna
Z pierwszego małżeństwa ze spikerem Zbigniewem Żołędziowskim miała syna, Marka - był jej największą radością i powodem do dumy. Choć unikał rozgłosu, od czasu do czasu pojawiał się u boku matki na oficjalnych wydarzeniach, zawsze przyciągając spojrzenia. W młodości nie narzekał na brak zainteresowania ze strony kobiet.
- Kiedyś zapowiadałyśmy z Krysią Loską koncert w Operze Leśnej. I tam Magda Mołek powiedziała do mnie: "Oj, pani Bogusiu, jak się pani syn Marek żenił, to wszystkie dziewczyny w Warszawie płakały". Jak jej nie lubić? Bardzo ją lubię. Maruś jest przystojny, ma bardzo dobre serce, jest dojrzałym mężczyzną, ma dwójkę dzieci - wspominała Wander w rozmowie z Wirtualną Polską.
Pożegnanie ikony telewizji
Bogumiła Wander zmarła 30 lipca 2024 roku w wieku 80 lat. Jej pogrzeb odbył się 7 sierpnia w warszawskim kościele św. Aleksandra, na placu Trzech Krzyży. Legendarna spikerka spoczęła w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Służewieckim w Warszawie, obok swoich rodziców. Jeszcze wiele lat wcześniej zadbała o to, by jej ojciec został pochowany przy matce - zgodnie z jej wolą.
- To jest miejsce, do którego Bogusia sprowadziła ojca z Łodzi. Dokonała ekshumacji i jego szczątki leżą razem z jej matką - mówił po jej śmierci Krzysztof Baranowski w rozmowie z "Faktem".
Czytaj także: Był narkomanem i alkoholikiem. "I tak minęło 27 lat"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.