Sztuka wyobraźni
Dziś Anda Rottenberg jest nieco zmieszana, gdy mówi o tych butach. Są trochę zniszczone...
- Nie przyszło mi do głowy, że one mogą się zniszczyć. Traktowałam je jak każde inne buty. Dostałam, to w nich chodzę. Potem wsadziłam je do pudełka i tak naprawdę o nich zapomniałam. Znalazłam je przypadkiem, niedługo przed aukcją, bo musiałam zrobić miejsce w szafie dla rzeczy mojej wnuczki. Mieszka w Berlinie, ale tu do mnie przyjeżdża. Chciała, żebym się trochę ze swoimi rzeczami w szafie "posunęła". Zaczęłam zdejmować różne kartony i zaglądać do nich, co tam jest. Tak znalazłam te buty.