Koszmar przyszłości zawitał do Korei już teraz. Kobiety są masowo podglądane
Południowe Koreanki mierzą się problemem rodem z najgorszych filmów science-fiction. Są obserwowane przez mikrokamerki, instalowane np. w toaletach. Kobietą protestują, nie chcą, żeby ktoś z ich życia robił film pornograficzny.
Jak podaje portal Holistic.news po raz pierwszy protestowały już w maju, w Seulu, gdzie ubrane na czerwono (w koreańskiej kulturze kolor ten symbolizuje gniew) skandowały hasło ''Nie jesteśmy dla was obiektem pornografii''.
O ile jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w każdej chwili możemy zostać nagrani przez kogoś smartfonem, o tyle masowe podglądactwo ukrytym sprzętem nagrywającym wydawało się melodią przyszłości. Tylko że sprawa dotyczy kraju słynącego z ogromnego postępu technologicznego.
Mikrokamerki są naprawdę ''mikro''. Bez problemu da się je zainstalować pod tarczą zegarka, na śrubce, czy podajniku papieru toaletowego. Zjawisko osiągnęło już status epidemii i mają specjalną nazwę – ''molka'', od koreańskiego określenia ''mollae kamera'' (''ukryta kamera'').
Co ciekawe, zjawisko to nie spotyka się ze szczególnym napiętnowaniem, np. ze strony policji. Jako problem jawi się też koreańskie prawo, które nie nadąża za postępem technologicznym. Być może będzie to coraz większy problem innych krajów wysokorozwiniętych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
