Kukulska odmawia śpiewania piosenek mamy. Mówi, dlaczego
Natalia Kukulska wspomina trudne dorastanie w cieniu sławnych rodziców, mówi o cenie, jaką zapłaciła za dziecięcą popularność, oraz wyjaśnia, dlaczego unika śpiewania piosenek swojej tragicznie zmarłej mamy - Anny Jantar.
W tym artykule:
Natalia Kukulska, córka kompozytora Jarosława Kukulskiego i legendarnej piosenkarki Anny Jantar, już od najmłodszych lat była w centrum zainteresowania publiczności. Jej ojciec zmarł w 2010 roku, natomiast mama - uwielbiana przez miliony Polaków - zginęła tragicznie 14 marca 1980 roku w katastrofie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Warszawy.
Kukulska swoją muzyczną karierę rozpoczęła wcześnie. W 1986 roku, jako dziesięcioletnia dziewczynka, wydając album "Natalia" z piosenkami dla dzieci. Jednym z utworów, które przyniosły jej ogromną popularność, był niezapomniany przebój "Puszek-okruszek". W najnowszym wywiadzie wróciła do wspomnień z dzieciństwa, dorastania w cieniu sławnych rodziców oraz do tematu, który od lat budzi ciekawość jej fanów - dlaczego tak rzadko wykonuje utwory swojej mamy.
"Moje dzieci miały dużo szczęścia, ja trochę mniej". Natalia Kukulska wspomina nauczycieli
"Będzie mi potem trudno się odbić od postrzegania mnie w kontekście mamy"
Choć Natalia Kukulska od lat z szacunkiem pielęgnuje pamięć o swojej mamie, rzadko sięga po jej repertuar. - Od lat odmawiam propozycjom śpiewania piosenek mamy, choć wspieram wydarzenia, które czczą jej pamięć. W tym roku w Opolu zaśpiewałam jej piosenkę z Kubą Badachem, a także inną, mniej znaną, na koncercie poświęconym Wojtkowi Trzcińskiemu. Zgodziłam się, bo ten rok jest rocznicowy - minęło 75 lat od urodzin mamy i 40 od śmierci. Na początku mojej drogi artystycznej pomyślałam, że muszę podjąć decyzję: albo zawalczę o siebie, albo będzie mi potem trudno się odbić od postrzegania mnie w kontekście mamy - wyznała w wywiadzie dla miesięcznika "Zwierciadło".
Natalia Kukulska dorastała w cieniu sławnych rodziców
Natalia Kukulska przyznała, że już od najmłodszych lat czuła na sobie ciężar sławy rodziców i ogromne oczekiwania otoczenia. Chciała udowodnić, że jej sukcesy nie są wynikiem znanego nazwiska, lecz własnej pracy i talentu. - Jako córka swoich rodziców na początku miałam mocne ambicje, żeby nikt nie pomyślał, że jest mi łatwiej, więc nie chodziłam na skróty, pracowałam więcej, niż mogłam, trochę tak, żeby coś udowodnić sobie, krytykom, mediom, publiczności, mojemu otoczeniu. Dopiero niedawno sobie to uświadomiłam - wyznała.
Dodała, że jej życie od dziecka toczyło się na oczach całej Polski. - Co więcej, ludzie wiedzieli, jak mam żyć, każdy rościł sobie prawo do radzenia mi, co powinnam robić, jakie piosenki śpiewać, jak wyglądać, jak się ubierać i z kim być. Najlepiej, żebym była kontynuacją mojej mamy. Dorastałam na oczach ludzi i tak, jak życie innych dzieci rozgrywa się na tle rodziny i przyjaciół, tak moje rozgrywało się na tle całej Polski. Nie było łatwo się z tego wyzwolić. Ale chyba się udało - podsumowała w tym samym wywiadzie.
Jest z nim od 25 lat. "Problemy i kryzysy były, są i będą"
W rozmowie poruszono również temat małżeństwa Kukulskiej z perkusistą i kompozytorem Michałem Dąbrówką. - Myślę, że bardzo ważną kwestią jest wybór, moment, kiedy decydujemy, że to ten, a nie inny człowiek, te, a nie inne wartości. Jeżeli stawiamy na rzeczy ulotne, związek też może ulecieć. Stawiając na przykład tylko na fizyczny aspekt, z góry opieramy wszystko na chwiejnej fasadzie, nie biorąc pod uwagę tego, że później trzeba każdego dnia być razem we wszystkich odcieniach życia – w trudzie, smutku, radości. Jeżeli to jest właściwa osoba, to nie ma takich problemów, których nie da się przejść. Problemy i kryzysy były, są i będą, nie próbowałam nigdy lukrować związku. To nie jest tak, że jesteśmy ze sobą 25 lat, zbudowaliśmy sobie pomnik i na nim stoimy. Cały czas, codziennie, mierzymy się z wyzwaniami (...) To, co na pewno nas łączy, to pasja i wrażliwość, oczywiście też na muzykę, podobny gust, ale każdy wnosi do naszych projektów coś innego - mówi artystka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl